Parodia jest częścią sztuki, której początki sięgają czasów niepamiętnych. Jej celem jest wyśmianie pewnych wzorców, co ma na celu podkreślenie ich wad i niedorzeczności w zrozumiały, a jednocześnie zabawny sposób, przez co lekcja jest prostsza do przetrawienia. Dzieła tego typu mogą dotyczyć każdego aspektu życia, świata i społeczeństwa. Dziś w ramach tych rozmyślań weźmiemy na cel książkę "Bill, Bohater Galaktyki", której autorem jest Harry Harrison.
Bill był prostym, niezbyt inteligentnym i nieszczególnie wyróżniającym się chłopakiem. Jego plan zakładał proste życie na rodzinnym Phigerinadonie II, gdzie będzie operatorem mechanicznego roztrząsacza obornika. Niezbyt fortunny przebieg wypadków sprawia jednak, że zostaje wrobiony w służbę wojskową, w ramach której ruszy walczyć z Chingerami – rasą olbrzymich, potwornych, krwiożerczych jaszczurek, jak to twierdzi oficjalna propaganda. Tym sposobem trafia do obozu Lew Trocki, pod sadystyczną kuratelę sierżanta Kostuchy Dranga, aby raz za razem ładować się w różne niebezpieczne przygody i sytuacje, przy okazji wytykając wszelkie dostępne absurdy wojny, biurokracji i większości rzeczy, które mogą być z nimi powiązane.
Uniwersum tej opowieści jest skonstruowane w sposób dość pobieżny. Mamy okazję dowiedzieć się co nieco na temat jego historii, ale temu elementowi nie poświęcono wystarczająco dużo czasu. Jest to przede wszystkim scena, która ma pozwolić na ukazanie tego, co opowieść chce nam przekazać, czyli różnorakich elementów systemu, które sparodiowano aż do granic absurdu. Sprawia to, że sam świat nie ma takiego znaczenia jak to, co się w nim dzieje. Oczywiście, jest on konieczny celem ukazania efektów, jakie niosą ze sobą przeróżne rozwiązania problemów, ale gdyby zapadła decyzja o zmienieniu pewnych aspektów czy scenerii, nie miałoby to dużego wpływu na ogólny wydźwięk dzieła. Nie da się jednak nie zauważyć pewnych nieścisłości technologicznych, które także wykorzystano celem żartów.
W podobny sposób potraktowane zostały postacie, które poznajemy na kartach książki. Poza samym Billem, który jest przede wszystkim obiektem ukazującym to, jak różnorakie systemy, tak polityczne jak i biurokratyczne, wpływają na jednostkę. Ma on oczywiście swoją osobowość, ale jego własne przemyślenia czy ewentualne zmiany, które przechodzi w ramach kolejnych doświadczeń, stanowią dodatek, który nadaje ludzką twarz procesowi interakcji ze światem. Inni bohaterowie mają mniejsze lub większe role do odegrania, a niektóre z nich pojawiają się w nieoczekiwanych miejscach. Są jednak przede wszystkim pewnymi archetypami, które mają na celu pokazanie, jaki wpływ wywierają na człowieka różne elementy systemu – jak doszukać się w nich choćby szczątkowych elementów logiki, czy też jak czerpać z nich pewne korzyści.
Główną osią całej opowieści jest parodystyczne ukazanie traktowania jednostki przez system. Nie ma znaczenia gdzie wyląduje bohater, bowiem pada ofiarą machiny, która nie troszczy się o indywiduum i interesują ją wyłącznie rezultaty bez względu na to, jak wiele hipokryzji i nieścisłości się w niej znajdzie. Całość jest też doskonale zwieńczona pokazywaniem uprzywilejowanej elity i absurdalnością rozwiązań, które znajdują zastosowanie czy to z racji głupoty, czy założenia, że coś trzeba zrobić, ale nie ma żadnych rozsądnych opcji, z których można skorzystać. Tworzy to mieszankę, która niejednokrotnie wywoła krzywy uśmiech i rozmyślania w stylu "Co za geniusz to wymyślił?", przy jednoczesnym pragnieniu, by nigdy tego nie doświadczyć na własnej skórze.
Jeśli ktoś szuka głębokiej lektury, nad którą będzie mógł spędzić wiele czasu na rozmyślaniach, to tutaj czeka go rozczarowanie. To dzieło ma przede wszystkim rozbawić czarnym humorem i absurdami. Nie jest jednak tak, iż poza tym jest ono pozbawione żadnej wartości. Wręcz przeciwnie, zawarta w tej historii wiadomość na temat bezsensowności wojny i braku litości systemu dla jednostki jest ponadczasowa, a w dzisiejszych czasach wręcz jeszcze bardziej nabiera na wartości. A że czasowo przerobienie jej trwa chwilę, to na pewno jest to pozycja warta rozważenia przez każdego.
Dziękujemy wydawnictwu Rebis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz