"Batman: Sekta" promowany jest jako "kontrowersyjna opowieść o Mrocznym Rycerzu". Kontrowersje nie dotyczą tylko podjętego tematu, choć to naturalnie główna przyczyna, ale także sposobu jego ukazania. Chodzi mianowicie o brutalność – niby w każdym superhero nie brakuje okładania się po pyskach, czasem zdarza się łamanie kończyn (lub kręgosłupa Zamaskowanego Krzyżowca), lecz "sekta" wynosi drastyczność na wyższy poziom, rzadko kiedy widziany w trykociarskich komiksach. Ale po kolei.
W 1988 roku duet złożony z Jima Starlina (scenariusz) oraz Berniego Wrightsona (którego horrorowe i zarazem bardzo efektowne dzieła publikowane są przez wydawnictwo KBOOM) stworzył "Batmana: Sektę". W tym 200–stronicowym komiksie Gacek mierzy się z charyzmatycznym Diakonem Blackfire'em, przywódcą zgromadzenia–sekty religijnej w podziemiach Gotham. Jako świetny mówca, silny i stanowczy człowiek rzekomo cieszący się boskim namaszczeniem, przygarnął pod swoje skrzydła rzesze bezdomnych i prędko uczynił z nich wiernych wyznawców. W efekcie problem pozostających bez dachu nad głową na terenie Gotham po prostu zniknął.