Wilcza godzina

Wilcza godzina – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
Wilcza godzina

Choć ostatnimi czasy można mówić o rosnącej popularności literatury fantastycznej pochodzącej zza naszej wschodniej granicy, to na ogół raczej dostrzega się tu dzieła rosyjskie bądź ukraińskie. Nie zrozumcie mnie źle, książki te są naprawdę dobre (choćby tomy autorstwa Aleksandry Rudej), ale można pójść dalej, a właściwie bliżej, na Litwę, z którą łączy nas jeszcze dłuższa i bogatsza historia. "Wilcza godzina" pióra Andriusa Tapinasa jest bez wątpienia tekstem wartym poświęcenia mu czasu.

Europa, Anno Domini 1905. Dzięki politycznym rozgrywkom rodziny Rotschildów i wiekopomnemu wynalazkowi zwanemu prometylem Wilno wyzwoliło się spod okupacji rosyjskiej i posiadając status wolnego miasta stanowi dumną i ważną część organizacji politycznej zwanej Aliansem. Metropolia jest teraz skupiskiem nowoczesnych fabryk, gdzie zbierają się i pracują jedne z najtęższych umysłów świata. Jednak nad Starym Kontynentem zaczynają zbierać się ciemne chmury. Zbliża się wojna. Dawna stolica państwa Giedyminów przeobraża się w arenę, gdzie ścierają się politycy, szpiedzy wielkich mocarstw i tajni agenci przeróżnych organizacji. Każda prowadzi własną grę i ma własne cele. A ich rozstrzygnięcia nadejdą wraz z wilczą godziną.

  • 1 strona
Wczytywanie...