Historię z magią można napisać na różne sposoby. Najprostszym rozwiązaniem jest stworzenie nowego świata, gdzie autor może tworzyć takie zasady, jakie tylko mu się podobają. Ale są też tacy, którzy chcą osadzić takie przygody na naszej starej, dobrej rodzinnej Ziemi. Tutaj zaś trzeba zdecydować o tym, w jaki sposób owe moce wchodzą w interakcję z resztą świata. Czasem tworzymy tajemne podziemie, które stara się maksymalnie trzymać z dala do zwykłego, niemagicznego społeczeństwa, zajmując się własnymi sprawami i nie sprawiając kłopotu osobom postronnym. Zaś innym razem oba te światy splatają się ze sobą, co doprowadza do ciekawych koncepcji i wydarzeń. Tym razem w ramach tych rozmyślań pod moją lupę trafiły "Rzeki Londynu" autorstwa Bena Aaronovitcha.
Peter Grant jest młodym funkcjonariuszem londyńskiej policji. Jego marzenia o pracy detektywa muszą wcześniej zderzyć z ponurą decyzją przełożonych o przeniesieniu go do roboty papierkowej. Jednakże, los ulega zmianie, gdy podczas pewnego dochodzenia natyka się na pewnego ducha, czym ostatecznie przykuwa uwagę Thomasa Nightingale'a, detektywa zajmującego się sprawami powiązanymi z wszelakimi mocami paranormalnymi. Zdarzenia te otwierają drzwi do Londynu pełnego magii i niezwykłych istot, w którym fala tajemniczych, brutalnych morderstw stanowi zwiastun powrotu mrocznych sił.
Przedstawiony w historii świat to przede wszystkim Londyn i widać w nim zarówno zamiłowanie, jak i oddanie autora. Miasto zostało oddane w bardzo dokładny sposób, odzwierciedlając nie tylko topografię, ale też charakter poszczególnych okolic. Sam póki co tam nie byłem, a więc ciężko mi potwierdzić na ile wiernie przeniesiono stolicę Wielkiej Brytanii na karty książki, ale nie można autorowi odmówić kunsztu. Niewątpliwie nabiera się wrażenia, że podczas kolejnych przygód i zajść mamy okazję zwiedzić ogromne, budzące podziw miasto o bogatej historii. W tym aspekcie "Rzeki Londynu" na pewno zyskują w oczach każdego fana tej metropolii.
Co do bohaterów, to tu również czeka nas niejedna niespodzianka. To interakcje między nimi w znacznej części odpowiadają za humor, jakim naznaczona jest cała historia. Mamy tu do czynienia z całą paradą postaci, które na przestrzeni fabuły zajmują rozmaite pozycje. Od członków świata mistycznego, w tym reprezentantów, którzy cieszą się w nim całkiem sporym autorytetem, przez tych od zwykłej rzeczywistości po herosów, których zadaniem jest stanie na granicy między tymi dwoma światami. Wzajemne porozumienie i koegzystencja wymaga od nich pewnych ustępstw i kompromisów, co jest podstawą dla wielu interakcji. Dzięki temu wnoszą oni do świata naprawdę wiele, a odwołania do popkultury i humorystyczne zabarwianie pewnych aspektów dodają całemu obrazowi lekkości. To zaś moim zdaniem nadaje ich stosunkom dodatkowego realizmu.
Co do głównej osi wydarzeń, to jej najważniejszym aspektem jest ukazanie relacji, jakie zachodzą między światem zwykłym a nadnaturalnym. Sposób prowadzenia historii i jak wszystko jest opisywane sprawia, że mamy dobry wgląd w obie te rzeczywistości. To zaś kulminuje w chwilach, gdy te zaczynają wchodzić ze sobą w interakcję, co podczas fabuły często prowadzi do niebezpiecznych tarć. Jednak nie da się zaprzeczyć, iż czasem te momenty zetknięcia się tych światów mogą doprowadzić także do czegoś dobrego, a także śmiesznego. A możliwość uzyskania dodatkowych informacji na temat tak zwykłej codzienności, jak i magii, dodaje wszystkiemu dodatkowego smaku.
Nie wiedziałem o mnie czeka, gdy po raz pierwszy otworzyłem tą pozycję. Nie jestem jakimś namiętnym pasjonatem kryminałów, ale zapewnienia na temat magii i dobrego humoru zachęciły mnie by spróbować. I z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie żałuję. Lektura nie raz przyprawiła mnie o wrażenie, że jestem na dobrze prowadzonej wycieczce po jednym z najciekawszych miast Europy, zaś wszelkie wątki pojawiające się w historii tylko podnosiły poziom zainteresowania. Nie raz i nie dwa poczułem, jak wciągają mnie kolejne zagwozdki i zagadki, a przyjemny humor niejednokrotnie przyprawił mnie o uśmiech na twarzy. Pozycja na pewno godna uwagi dla różnych czytelników.
Dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-ka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz