Historię z magią można napisać na różne sposoby. Najprostszym rozwiązaniem jest stworzenie nowego świata, gdzie autor może tworzyć takie zasady, jakie tylko mu się podobają. Ale są też tacy, którzy chcą osadzić takie przygody na naszej starej, dobrej rodzinnej Ziemi. Tutaj zaś trzeba zdecydować o tym, w jaki sposób owe moce wchodzą w interakcję z resztą świata. Czasem tworzymy tajemne podziemie, które stara się maksymalnie trzymać z dala do zwykłego, niemagicznego społeczeństwa, zajmując się własnymi sprawami i nie sprawiając kłopotu osobom postronnym. Zaś innym razem oba te światy splatają się ze sobą, co doprowadza do ciekawych koncepcji i wydarzeń. Tym razem w ramach tych rozmyślań pod moją lupę trafiły "Rzeki Londynu" autorstwa Bena Aaronovitcha.
- 1 strona