Rok 1984. Powieść graficzna

3 minuty czytania

rok 1984. powieść graficzna

Niektóre dzieła są tak znane, że przygotowanie ich nowej odsłony jest bardzo odważną decyzją. Oczywiście można liczyć na to, że znany tytuł sprzeda dzieło, ale prawda jest taka, iż odbiorcy tego typu eksperymentów potrafią być bardzo krytyczni. Wydawnictwo Jaguar postanowiło zaryzykować i po bardzo dobrej graficznej wersji "Folwarku zwierzęcego" postanowiło zaproponować czytelnikom kolejną, sztandarową publikację George'a Orwella, czyli "Rok 1984".

Tym razem Eric Arthur Blair, bo takie jest prawdziwe imię i nazwisko autora, zabiera nas do Oceanii, czyli fikcyjnej krainy, obejmującej dwa mocarstwa: USA i Imperium Brytyjskie. W kraju panuje ideologia angsocu, a życie obywateli jest całkowicie kontrolowane przez państwo. Oceania w zależności od dnia (bądź godziny) toczy wojnę z jednym z pozostałych mocarstw: Eurazją (rozrośnięty Związek Radziecki), gdzie panuje neobolszewizm, lub Wschódazją (Chiny i pobliskie tereny) z powszechnym kultem Nie-Ja.

"Rok 1984" przenosi czytelnika w świat niezwykłej, bezgranicznej manipulacji, gdzie prawdą jest tylko to, co aktualnie odpowiada rządzącym, przez co historia została całkowicie podporządkowana teraźniejszości. To wizja niezwykle smutna i przejmująca, gdyż trudno wytrzymać bez miłości, przyjaźni czy choćby cienia zaufania do drugiej osoby. Tutaj nawet samodzielne myślenie jest zbrodnią, jeżeli nie pokrywa się w stu procentach z poglądami partii. Jest jednak człowiek – Winston Smith, który odważył się mieć własną opinię i chce zmienić ten antyludzki świat. Czy mu się uda...? Jeśli jeszcze nie znacie finału powieści, to tym bardziej musicie sięgnąć po jej komiksową odsłonę.

Graficzną wersję powieści przygotował Fido Nesti i trzeba przyznać, że bardzo dobrze wywiązał się z tego zadania. Przede wszystkim opowieść jest kompletna, nie ma tutaj przeskoków akcji, niezrozumiałych wątków czy wyciętych istotnych scen. Co wcale nie było oczywiste, bo "Rok 1984" w klasycznym wydaniu liczy 336 stron, a wersja graficzna zaledwie 213 i poza kilkoma stronami "Księgi", większość stanowią ilustracje, więc skondensowanie dziejów Winstona wymagało uważnej lektury pierwotnej wersji i wnikliwego przemyślenia przyjętej koncepcji.

rok 1984. powieść graficzna

Cały komiks powstał przy użyciu zaledwie trzech kolorów: czarnego, szarego i czerwonego, choć tego ostatniego jest najmniej. Kolejne obrazy podsuwane nam przez autora są szare, nijakie, niemal zniechęcające. Ilustracje odrzucają i wzbudzają odrazę, są brzydkie i nieprzyjemne, co – wbrew pozorom – jest ich największą zaletą, bo taka jest Oceania. Nawet bohaterowie zostali narysowani bez wyrazu, wyzuci z koloru tak samo jak z jakichkolwiek emocji. Wyglądają jak stare, zmęczone życiem kukiełki i pewnie tacy byliby mieszkańcy tego typu mocarstwa – pozbawieni energii, witalności i chęci do życia, starzy od najmłodszych lat.

Ciekawym motywem kolorystycznym jest czerwień, która pojawia się już od pierwszych stron wtedy, kiedy Winston zaczyna popełniać zbrodnie, myśli samodzielnie, wyciąga wnioski i robi rzeczy, których zdecydowanie nie powinien. Czerwień symbolizuje sprzeciw, bunt, wkroczenie na nieodpowiednią ścieżkę. Stanowi także formę zaznaczenia, że atmosfera wokół głównych bohaterów gęstnieje, robi się nieprzyjemna, a oni znajdują się w niebezpieczeństwie. Apogeum nadchodzi wtedy, kiedy czerwień zdaje się niemal wylewać z kilku kolejnych stron, jakby zło zdominowało wszystko dookoła. Główny bohater musi zmierzyć się z tym, czego najbardziej się boi i spróbować zostać wierny swoim ideałom. Nie wiemy, czy czerwień symbolizuje jego krew i ból, czy jest metaforą piekła, a może oznacza jedynie zło, przed którym nie ma już ucieczki? Na pewno przygotowuje odbiorcę na najważniejsze wydarzenia. Co ciekawe, na koniec czerwień znika zupełnie i prezentowany świat ponownie staje się szary, czarny, bury i nijaki, pozbawiony nadziei na poprawę. Można nawet uznać, że kiedy społeczeństwo pozbyło się tego drobnego nieładu niczym drobiny w trybikach olbrzymiej machiny, powróciło do swojego zwyczajnego rytmu. Ponurego i pozbawionego emocji.

rok 1984. powieść graficzna

Mam jednak jedną uwagę dotyczącą prezentacji tekstu, który zwykle jest czarny lub biały. Białe litery sprawdzają się bardzo dobrze na ciemnym tle, zwykle czarnym lub szarym, ale niestety czarny druk na szarym tle jest trudny do odczytania i czasami lektura wymaga sporo wysiłku. W kolejnym wydaniu na pewno pomyślałabym o zmianie koloru czcionki, co ułatwi i uprzyjemni czytanie zwłaszcza tym, którzy tak jak ja biorą książkę do ręki głównie wieczorami.

"Rok 1984" Orwella to moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego fana dobrej literatury, a przede wszystkim dla odbiorcy świadomego, inteligentnego i krytycznie patrzącego na otaczającą nas rzeczywistość. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać Winstona Smitha to serdecznie was zachęcam, a wizja Nesti – choć bardzo ponura – na pewno zrobi na was wrażenie. Jeśli tak jak ja znacie już tę historię – to jej nowa wersja pozwoli wam odkryć i docenić ją ponownie. Obie powieści Orwella – "Folwark zwierzęcy" i "Rok 1984" po każdorazowej lekturze odkładam na półkę z poczuciem przygnębienia, a jednak za każdym razem wiem, że po pewnym czasie do nich wrócę.

Dziękujemy wydawnictwu Jaguar za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
9 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...