Informacja prasowa
Organizatorzy konwentu PYRKON 2010 przy współpracy z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu organizują w pyrkonową sobotę (27.03.2010) akcję poboru krwi.
Do każdego uczestnika kierowana jest prośba by rozważył wstąpienie do stojącego przy szkole A krwiobusu. Będzie on zaparkowany tam od godz. 10:00 do 15:00. Każdy dawca otrzyma pakiet kaloryczny 8 czekolad i sok, lecz przede wszystkim uzyska w ten sposób możliwość uratowania czyjegoś życia.
Zostań honorowym krwiodawcą, to nie jest trudne! Szczegóły na stronie RCKiK.
Komentarze
Inicjatywa genialna. Szkoda, że jestem jeszcze niepełnoletni, bo dałbym się trochę wyssać ;P
No tak czy siak, ciekawa inicjatywa. Trzeba przypomnieć sobie gdzie leży moja książeczka honorowego dawcy krwi.
Marudas ja sądzę że ze strony Pyrkonu to czysty chwyt marketingowy... ludzie najpierw oddadzą od siebie 0,5l a zaraz po tym każdy z nich będzie musiał ilość płynów uzupełnić
a ja się na oddawanie krwi niestety nie załapie... bo magiczną bariera jest waga 50kg... a ja w swojej najgrubszej życiowej grubości ważyłam... 49
ale chyba jutro z rana męża wyślę do pobliskiej stacji krwiodawstwa... bo się słodycze skończyły
A Religa był też świadom, że nie powinien palić fajek.
1 - człowiek w wypadku stracił dużo krwi ( zazwyczaj na skutek urazów wewnętrznych których krwotoku nie da się szybko zatamować) - i taki gość który 2l krwi zostawił na ulicy musi mieć dostarczoną krew by serce miało co pompować i by był w stanie wyprodukować tyle płynu ile mu brakuje, bo gdy ze wszystkich 5l które posiadał, zostanie mu 3l to serce nie jest w stanie wytworzyć odpowiedniego ciśnienia by ukrwić odpowiednio mózg, płuca etc.
2- do operacji, każdy operowany pacjent musi mieć krew w zapasie, na lekkie operacje są to małe ilości, ale niedawno mama koleżanki miała operacje serca... i musieliśmy zebrać 10l krwi na ją jedną, by można było operacje przeprowadzić
pewnie że wtłaczanie w kogoś innej krwi nie jest dobre, ma bardzo dużo negatywnych skutków...ale czasem jest jedynym sposobem na uratowanie komuś życia, i niestety ale w Polsce się zdarza że zabraknie 0,5l by kogoś uratować albo krew musi być ściągana z innych miast i dociera za późno...
no... to tyle ze strony byłego ratownika medycznego KSRG
a całkowite transfuzje o których Taramelion wspominasz są stosowane bardzo rzadko i zazwyczaj u osób po mocnej chemioterapii lub z białaczką - gdy w ich krew stała się na tyle jałowa że nie rokuje im szans na przeżycie - i transfuzja jest ostatecznością
no.. to tyle wymądrzania, idę na śniadanie i męczyć kolejną część Dragonlance :] bo się od ośmiu tomów oderwać od tej serii nie mogę
Połączyłem.
Dodaj komentarz