Nekropolia

2 minuty czytania

nekropolia

Uniwersum Warhammera 40,000 jak zawsze umie wciągnąć i zaskoczyć. Jako że dłuższe opisy tego typu można dać do każdego dzieła spod tego sztandaru, po prostu przejdę do opisania, co mi się trafiło tym razem – jest to trzecia część "Duchów Gaunta" Dana Abnetta o podtytule "Nekropolia".

Krucjata w Światach Sabbat trwa w najlepsze. Choć najważniejsze wydarzenia rozgrywają się na froncie, nie oznacza to, że tyły są bezpieczne. Gdy na planecie Verghast dochodzi do walk wewnętrznych, szybko okazuje się, że palce maczają w tym mroczne potęgi. W związku z tym dowództwo krucjaty wysyła lojalistom wsparcie kilku regimentów gwardii, w tym Pierwszego i Jedynego z Tanith. Kolejne zdrady i podstępy wroga sprawiają, że zyskuje on coraz potężniejszą pozycję, a straty rosną z dnia na dzień. Przed Gauntem stoi prawdopodobnie najtrudniejsza z dotychczasowych misji – znaleźć sojuszników, uzupełnienia dla swoich ludzi i sposób, by raz jeszcze zniszczyć siły Chaosu.

W porównaniu do poprzednich części teatr działań uległ znaczącej zmianie. Dotychczas mieliśmy do czynienia przede wszystkim z misjami ofensywnymi, a choć rozgrywały się one także w terenach miejskich, tu obcujemy z zupełnie inną skalą. Metropolie z tego uniwersum są tak konstruowane, by móc pomieścić miliony mieszkańców, jednocześnie dysponując sensownymi walorami obronnymi, co sprawia, że ich konstrukcja niejednokrotnie bywa dość specyficzna. Przebijając się przez tę książkę nie mogłem pozbyć się wrażenia, że autor stworzył tu swoistą mieszankę oblężenia Minas Tirith oraz walk o Stalingrad – i jest to ciekawa koncepcja.

Jeśli chodzi o postacie, to tutaj też czekają nas spore zmiany. Sam Gaunt i jego najważniejsi podkomendni nigdzie nie zniknęli, pojawia się też kilka innych bohaterów, z którymi mieliśmy do czynienia na przestrzeni serii. Jednakże towarzyszy im całkiem spory zastęp nowych osób, których niespodziewany atak rzucił w tygiel wiecznej wojny. Z racji różnego pochodzenia, wartości i doświadczeń, z jakimi przyszło im się mierzyć, tworzy to bardzo ciekawą kombinację wskutek pośredniej lub bezpośredniej interakcji z dotychczasowymi postaciami.

W kwestii przesłania ciężko tu mówić o czymś niezwykle odkrywczym. Większość dotyczy jak zwykle tego, jak wojna zmienia życie ludzkie, jakie są powody do walki czy próby ścierania się z głupotą i obłędem, które zwykle kosztują życie wielu dobrych ludzi, co jest w tym uniwersum dość częstym motywem. Można jednak wspomnieć o przemyśleniach co do tego, jak w imię obrony pewnych wartości czasem trzeba postępować wbrew nim. Efekt końcowy daje coś znajomego i typowego dla tego świata, przy jednoczesnym dorzuceniu jakiegoś dodatku.

Przygody Gaunta i jego Duchów to seria, za którą złapałem z czystej ciekawości za sprawą swoich studiów nad artykułami w Astronomiconie i przykuła moje zainteresowanie. Jest to dość typowa przedstawicielka tego typu książek, jednak to w żadnym razie nie umniejsza przyjemności płynącej z lektury. Fabuła jest ciężka z racji swego charakteru. Nie zastaniemy tu długich, głębokich przemyśleń filozoficznych, ale kolejne strony wciągają – czyta się je szybko i przyjemnie. Jestem pewien, że jeszcze kiedyś do tej książki wrócę i zachęcam do chwycenia za nią innych. Znajomość poprzednich części nie jest absolutnie niezbędna (większość ważnych wydarzeń w nich zawartych jest wspominanych, ale z dostatecznym objaśnieniem, by się nie pogubić).

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...