"Mroczniejszy odcień magii" zyskał popularność wśród polskich czytelników. Książka prezentuje się obiecująco – przygoda, alternatywne światy, magia, niepozorna, a jednak przykuwająca wzrok okładka... To wszystko poskutkowało zainteresowaniem. Niestety, nie oznacza ono wysokiej jakości. Powieść V.E. Schwab jest przeciętnym fantasy.
Są cztery światy, a więc i Londyn nie jest jeden – istnieje Szary, Czerwony, Biały i Czarny. Chociaż w pewnych aspektach są podobne, to jednocześnie znacząco się od siebie różnią, przede wszystkim aspektami nadnaturalnymi. Złodziejka Lila Bard pochodzi z Szarego Londynu, pozbawionego magii. Spotyka jednak Kella, który jako jeden z nielicznych potrafi podróżować między wymienionymi krainami. Razem będą musieli zmierzyć się z problemem w postaci zakazanego przedmiotu z Czarnego Londynu, dziś zniszczonego przez magię. Każda rzecz, która stamtąd pochodzi, może sprowadzić podobny los na pozostałe światy.
Powieść zaczyna się całkiem ciekawie, jednak ze strony na stronę wpada w schematy. Jeśli ktoś czyta książki fantasy, to dostrzeże, że autorka popełnia proste błędy i nie stara się wyróżnić od konkurencji. Być może nawet celowo zdecydowała się na naśladownictwo.