Miecze Europy

3 minuty czytania

miecze europy, górewicz, okładka

Miecz. Oręż ten dzierżą z dumą zarówno szlachetni, świątobliwi do bólu paladyni, jak i ich upadli, stojący po ciemnej stronie Mocy, przeciwnicy. Żadne szanujące się uniwersum fantastyczne nie może obejść się bez tej zróżnicowanej, wszechstronnej i nasyconej symboliką broni. Jak te wyimaginowane światy mają się do rzeczywistości? Co jest czystą fantazją, a co zręczną adaptacją starych mitów?

Artykułu nie napisałem. Autor w dużej mierze uwzględnił planowaną tematykę. Cały rozdział – Miecz bohatera / miecz bohater – poświęcił broni obdarzonej imieniem. Licznym, wplecionym w tekst cytatom z anglosaskich, normańskich i ruskich źródeł towarzyszy ciekawa ikonografia. Legendarne miecze to nie tylko Durendal i Ekskalibur, którym – z oczywistych względów – poświęcono więcej miejsca.

Podobnie (osobnym rozdzialikiem i ilustracją) uhonorowano wybrane historyczne miecze (grunwaldzkie choćby), królewskie regalia czy oręż katowski. Stanowią one uzupełnienie rozdziału o roli miecza w symbolice i rytuale władzy w wiekach średnich. W sumie szeroko pojmowanej kulturze rycerskiej poświęcono około 30 stron. Autor wydaje się nieźle zorientowany także w fantastycznej tematyce. W zakończenie wplótł nawiązania do kilku kanonicznych książek i filmów, a ostatnia barwna tablica przedstawia kuty(!) miecz w stylistyce heroic fantasy!

Jak widać, jest tego sporo, ale to tylko dość szeroki i barwny margines pracy. Zasadniczo poświęcona jest liczącej sobie prawie 3,5 tysiąca lat historii miecza, od sztyletów z epoki brązu, przez uprzywilejowane objętościowo średniowiecze, do renesansowych rapierów i szpad, którym autor nadaje zbiorcze miano post-mieczy. Nie wikła się w jałowe – kojarzące się z mitycznymi dyrektywami UE w sprawie ogórków i bananów – definicyjne spory, na ile miecz musi być prosty i obosieczny, żeby można było nazywać go mieczem. Prezentuje różnorako pokrzywione i ostrzone narzędzia, ale szabli na próżno szukać nawet wśród tych post. Nie zmieściła się w jego niezwerbalizowanej definicji lub też w założonym horyzoncie czasowym.

Trzy główne, wyróżnione kolorystycznie wątki zręcznie się przeplatają i uzupełniają. Kolorowy kod ułatwia nawigację i selektywną lekturę. W pierwszym, na zarysowanym już powyżej, kulturowym tle legend, mitów i rytuałów, Górewicz pokazuje ewolucję broni wymuszoną zmianami technologicznymi i organizacyjnymi, wyzwaniami rzucanymi przez odmiennych przeciwników, zmieniającą się taktykę i rozwój opancerzenia. Klasyczna, dobrze skonstruowana narracja o rywalizacji miecza z tarczą, jednak ofensywa jest – zgodnie z tytułem – wyraźnie na pierwszym planie.

Drugi wątek stanowi technologia wyrobu mieczów (uwagę zwraca rozbudowany opis uzyskiwania dziweru, czyli tzw. damastu skuwanego), organizacja produkcji, ówczesne oznaczenia wyrobów i współczesna, dość skomplikowana klasyfikacja broni i jej elementów. Znalazło się także miejsce na zaprezentowanie konstrukcji pochew, różnych sposobów noszenia oręża, a nawet – na kilku stronach zaledwie – omówiono techniki walki i źródłową literaturę z nimi związaną.

Trzecim wątkiem są towarzyszące zdjęciom, rozbudowane, korespondujące z wiodącym tekstem opisy typowych, a czasem wyjątkowych, egzemplarzy. Decyzja o umieszczeniu na fotografiach współczesnych replik, a nie oryginałów, może wydawać się ryzykowna, ale – w takiej popularyzatorskiej z założenia pracy – sprawdziła się znakomicie. Wysmakowane plastycznie i stylistycznie jednorodne ilustracje dają pojęcie o tym, jak te dzieła sztuki mieczniczej niegdyś wyglądały i jakie wrażenie mogły wywierać na ówczesnych zleceniodawcach.

igor górewicz, igor d. górewicz

Fakt, że Górewicz, aktywny rekonstruktor i założyciel jednego ze współczesnych bractw rycerskich, autor edukacyjnej, tematycznej wystawy sfinansowanej ze środków UE, miał do kilkudziesięciu kopii nieograniczony dostęp, był zapewne podstawową przesłanką, ale koncepcja się (nomen omen) broni. Pozytywny efekt potęgują czytelne, pieczołowicie sporządzone na potrzeby publikacji schematy, odrysy średniowiecznych miniatur i rzeźb, a liczne ornamenty i detale zdobnicze dzięki swej precyzji i elegancji mogłyby znacząco wzbogacić ofertę rodzimych salonów tatuażu.

Stylistyka albumu jest dopracowana i konsekwentna. Kredowy papier, świetna ikonografia i kompetentny, wyważony, naukowy (8 stron przypisów) i popularny zarazem przekaz. Ponad 10 stron bibliografii nie tylko potwierdza erudycję autora, ale i skłania do samodzielnych poszukiwań. Ogólną, bardzo wysoką ocenę obniża nieco poziom korekty. Co najmniej 6 łatwych do wychwycenia literówek na 165 stronach podstawowego, bogato ilustrowanego i w związku z tym niezbyt obszernego tekstu, to trochę za dużo jak na dzieło edytorskiej sztuki. Miłośnikom militariów i średniowiecza nie muszę książki rekomendować, zapewne i tak kupią ze względu na dobrą proporcję jakości do ceny, nawet jeśli znają pozycje wyczerpujące temat w większym stopniu. Chciałbym zwrócić uwagę tych, którzy do tej pory nie byli zainteresowani, bo do nich publikację skierowano. Warto.

Dziękujemy wydawnictwu Bellona za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
8 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...