Znów będzie krótko, bo w sumie o dodatku „Firewalker” napisaliśmy już raczej wszystko i do tego zbyt długo oraz namiętnie. Dlatego też tylko raczej z gameexe’owskiego obowiązku należy wspomnieć, że wspomniane rozszerzenie można już pobrać całkowicie za darmo z platformy „The Cerberus Network”. Czy spełni nasze oczekiwania? Czy to będzie kolejne, niezapominanie półtorej godziny? Czy faktycznie będziemy mogli wcisnąć „gaz do dechy” i poczuć wiatr we włosach? Czy też może ponownie okaże się, że BioWare znów nie przyłożyło się do sterowania i skończymy nasze planetarne wojaże na pierwszej, lepszej skalnej półce? Zaraz się przekonamy.
Twórcy gier komputerowych nie mają serca! Dziś miała miejsce premiera sporego rozszerzenia do „Dragon Age: Początek” (choć de facto „Przebudzenie” można było już zakupić od wtorku – Polska to magiczny kraj), w następny wtorek zadebiutuje długo wyczekiwana łatka do „Diablo II” i Battle.net ponownie zapełni się graczami z całego świata, a tutaj ni z tego, ni z owego BioWare informuje o dokładnej premierze smakowitego dodatku do „Mass Effect 2” – „Firewalker”. Jak się okazuje, pośmigać własnym, pancernym wehikułem, będziemy mogli już za kilka dni. Milutko, tylko skąd my weźmiemy na to wszystko czas? W tyłkach nam się poprzewraca od tego dobrobytu, ot co.
Wnioskując z ostatnich komentarzy, wielu Czytelników z niecierpliwością oczekuje końca marca. To termin, w którym zadebiutuje darmowe DLC do „Mass Effect 2”, o dość patetycznym tytule „Firewalker”. Trudno się temu dziwić, kilka zupełnie nowych misji i crème de la crème w postaci wehikułu „M57 Hammerhead”, duchowego następcy „M35 Mako”. Ba, skłamałbym gdybym napisał, że sam nie odliczam dni ze zniecierpliwieniem – choć nadal mam żywe koszmary, które przenoszą mnie do czasów, gdy musiałem użerać się nie z nacierającym wrogiem, ale ze szalonym sterowaniem tą stertą złomu z pierwszej części. Jak słowo daje, ujrzenie tego paskudztwa rdzewiejącego na opuszczonej przez Boga planecie było niczym miód na moje serce. Dlatego też miałem pewne obawy związane z tym dodatkiem i ciągle rozmyślałem, czy BioWare i w tym wypadku wyciągnie wnioski z własnych błędów?
Tego mogliśmy się spodziewać – BioWare dzisiejszego dnia, w godzinach „mocno” porannych, zapowiedział kolejne DLC do swojego kosmicznego dziecka „Mass Effect 2”. Niespodzianką nie jest też zawartość, jaką oferuje: to oczywiście nowy wehikuł i pięć dodatkowych misji, w których nasze cacko będzie grać pierwsze skrzypce.
- 1 strona