Mass Effect 2: Kryjówka Handlarza Cieni
mass effect 2, lair of the shadowbroker, kryjówka handlarza cieni

Polak potrafi, nie ma co do tego wątpliwości. Nasi fałszerze co roku zaskakują świat swoim kunsztem i artyzmem. Nieważne – marka, dolar czy euro – są one wykonane staranniej niż zwykłe banknoty. Jako pierwsi opracowaliśmy też sposób na picie denaturatu, płynu borygo, kwasu siarkowego oraz wody kolońskiej. Umiemy też wytrzymać nieziemskie dawki alkoholu – do nas należy rekord świata wynoszący 14,8 promila. Natomiast Polacy chorzy na raka krtani wymyślili sposób palenia papierosów przez rurkę w tchawicy.

Sami zadajcie sobie pytanie, czy dla takiego narodu problemem jest brak dostępu oraz rodzimej wersji DLC do „Mass Effect 2” – „Lair of the Shadow Broker”? Chyba nikt nie miał co do tego wątpliwości.

Nakładka do „Kryjówki Handlarza Cieni” jest już dostępna i znajdziecie ją pod tym adresem. Co ciekawe zawiera własny gustowny instalator, także nie musicie się babrać w rejestrach i plikach. Warto też nadmienić, że „Mass Effect PL Group” jako pierwsza ekipa na świecie, zdołała zmodyfikować pliki tekstowe z gry „Mass Effect 2”. No, no... brawo! Oby więcej takich inicjatyw, a ja znów cieszę się, że mieszkam w takim pięknym kraju niespodzianek jak Polska – gdzie słowo niemożliwe faktycznie nie istnieje.

Mass Effect 2: Kryjówka Handlarza Cieni

Kolega Darnith kilkadziesiąt minut temu pięknie i przaśnie zaprezentował zwiastun dodatku do „Dragon Age: Początek” – „Witch Hunt”. Jak się okazuje to nie była ostatnia niespodzianka, jaką BioWare przygotował dzisiejszego wieczora i fani kosmicznych przygód oraz dziarskiego komandora Sheparda, również dostaną swój kawałek mięcha. Wszak premiera „Lair of the Shadowbroker” już 7 września, także i to DLC przyszedł najwyższy czas lansować, a najnowszy zwiastun pokazuje, że jest na co czekać. Pościgi, wybuchy, strzelaniny, piękne kobiety oraz słodki smak zemsty – czysta akcja w najlepszym filmowym stylu i to rozumiem.

lair of the shadowbroker, mass effect 2
Mass Effect 2: Kryjówka Handlarza Cieni
lair of the shadowbroker, mass effect 2

Spójrzmy prawdzie w oczy. Powoli kończą się wakacje i stopniowo trzeba przestawiać swój umysł na wyższe obroty, aby skutecznie zamortyzować upadek prosto na twarde oraz niegościnne podłoże szarej rzeczywistości. Przeglądając dzisiejsze wiadomości zanotowałem w swojej główce, że „depresja pourlopowa” jest przypadkiem powszechnym i teoretycznie niebezpiecznym dla nas samych (sprawność psychiczna) oraz dla osób postronnych (rozkojarzenie, wybuchowość). Dlatego w trosce o zdrowie swoje oraz bliskich, w pierwszym tygodniu pracy nie wrzucajcie od razu „drugiego biegu”, a pierwszy wolny weekend przeznaczcie tylko na relaks i odpoczynek. Co może być lepszego niż kilka godzin ekstra ze swoją ulubioną grą?

Dlatego BioWare przygotował dla nas specjalną niespodziankę. Już 7 września zadebiutuje najnowszy dodatek do „Mass Effect 2” – „Lair of the Shadowbroker”. O DLC pisałem już wcześniej, jednakowoż z poczucia obowiązku wspomnę, że opierać się ono będzie na przetrzepaniu skóry niejakiemu Handlarzowi Cieni, w jego niezwykle niebezpiecznej kryjówce, a pomagać nam w tym będzie stara towarzyszka – Liara T'Soni. 800 punktów BioWare (około 30 zł.) otworzy bramy tytułowej „nory” i umożliwi nam zdobycie pięciu nowych osiągnięć.

Tylko, czy polski gracz będzie miał możliwość poznania tej historii? Jak zapewne pamiętacie, wcześniejsza informacja mówiła o tym, że owo rozszerzenie nie jest kompatybilne z rodzimą wersją i zainstalowanie go spowoduje drastyczne problemy ze stabilnością gry. Przeszukując jednak otchłanie tego śmietnika zwanego siecią, natrafiłem na ciekawe informacje. Czyżby była jakaś nadzieja?

Mass Effect 2: Kryjówka Handlarza Cieni
mass effect 2, lair of the shadow broker

Z dnia na dzień nieudolność i brak profesjonalizmu polskich dystrybutorów mnie zadziwia. W tym aspekcie pierwsze miejsce zajmuje zawsze Cenega Polska, która wychodzi chyba z założenia, że premiera jakiegoś dużego tytułu bez większej wpadki, to nie premiera. W lipcu jednak na szczyty w tym niechlubnym rankingu awansował Electronic Arts Polska. Firma, która w ostatnich miesiącach zdobyła mój szacunek błyskawiczną polonizacją dodatków do topowych gier BioWare, dobrą pomocą techniczną, niezłymi ideami (np. pudełkowa wersja punktów BioWare czy polski oddział „Socjalu”) i tym, iż hasło wspierania do końca takich tytułów jak „Mass Effect 2” czy „Dragon Age: Początek”, nie było tylko tanim chwytem marketingowym.

Niestety, Polak potrafi – szczególnie wszystko spieprzyć. Na początku miesiąca rodzimych graczy spotkała przykra niespodzianka, dotycząca rozszerzenia do „Dragon Age: Początek” – „Pieśń Leliany”. Otóż ten najciekawszy i najlepiej sfabularyzowany DLC nie doczekał się polskiej wersji. Owszem, grać się da, tyle tylko, że nie każdy zna język angielski w takim stopniu, aby móc się raczyć dobrym cRPG, a owy dodatek to nie jest typowa „rąbanka” i dialogi odgrywają w nim dość kluczową rolę.

Drugi cios przyszedł wczoraj. Otóż BioWare ujawnił nowe DLC do „Mass Effect 2” – „Lair of the Shadow Broker”, które skupiać się będzie na walce znanej z pierwszej części biotyczki Liary T’Soni z tajemniczym Handlarzem Cieni. Zainteresowani? To ostudźcie emocje, bo jeżeli posiadacie rodzimą wersję gry to w ten dodatek nie zagracie.

  • 1 strona
Wczytywanie...