"Reborn: Odrodzona" to kolejny Mark Millar i kolejny komiks spod znaku superhero w ofercie Muchy Comics. Podobnie jak w przypadku "Hucka" i "Starlighta", nie mamy do czynienia z typowym trykociarstwem.
Bonnie Black jest starszą kobietą, spędzającą ostatnie chwile życia w otoczeniu bliskich na oddziale udarowym. Wszyscy żyją w obawie przed niechybnym odejściem pani Black z tego świata. Na skutek wylewu umiera i nieoczekiwanie odradza się w zupełnie innej, baśniowej krainie, gdzie spotyka zmarłego ojca i psa. Gdyby tego było mało, ponownie ma dwadzieścia pięć lat, a jej ojciec jest w sile wieku. Okazuje się też, że temu fantastycznemu światu zagraża Golgota, stojący na czele armii stworów i smoków, pragnących zrównać z ziemią wszelkie przejawy istnienia. A to tylko początek ich planów.
Po raz kolejny Millar serwuje czytelnikom prostą historię, przemycając w niej strach przed starością i samotnością (jak w "Starlight"), ale przede wszystkim czekającą na każdego śmiercią. Tym razem wysłał swoich bohaterów do dziwacznego i ciekawego zarazem świata fantasy, gdzie trafiają zmarli. Jednak z pominięciem otoczki zbudowanej wokół umierającej staruszki, która w młodym ciele odzyskuje ojca i wraz z nim stara się odzyskać także dawnego męża, to nieszczególnie angażująca, choć w dalszym ciągu przyjemna lektura. Czasem w dialogu zabrzmi pompatyczna nuta, innym razem trudno będzie uwierzyć w rezultat starcia w obliczu przewagi wrogów, lecz nie są to wady psujące czas spędzony z komiksem. Nie jest to dzieło ze wszech miar oryginalne. W końcu już wielokrotnie mieliśmy okazję wraz z bohaterami opuszczać świat realny na rzecz krainy fantasy, czego przykładami są słynne "Opowieści z Narnii" oraz "Harry Potter". Komiks Millara plasuje się o parę klas niżej niż dzieła C.S. Lewisa i J.K. Rowling, ale z roli niezobowiązującej rozrywki na wolny wieczór wywiązuje się przyzwoicie.
To też bodaj najatrakcyjniejszy wizualnie superbohaterski komiks Millara wydany w Polsce. Odpowiedzialny za rysunki Greg Capullo, ilustrator między innymi serii "Batman: Detective Comics" wydawanej w ramach linii "New 52", wykonał kawał dobrej roboty. Wiele kadrów obfituje w detale, dostajemy także kilkanaście bardzo dużych i efektownych ilustracji, a dzięki kolorom Fco Plascencii i tuszowi Jonathana Glapiona targana konfliktem kraina nabiera życia. Album wieńczy galeria alternatywnych okładek oraz krótki wywiad z czwórką twórców.
Chociaż mój stosunek do dzieł Marka Millara określiłbym jako ambiwalentny, to prostotę "Reborn" odbieram pozytywnie. To kolejny komiksowy "popcorniak" od amerykańskiego twórcy – rzecz na wielu płaszczyznach wtórna, nieskomplikowana, miejscami rażąca patosem, ale też zapewniająca porządną dawkę rozrywki. "Reborn: Odrodzona" nie pozostanie w waszych głowach na dłużej, tak jak i nie pozostała w mojej, jednak jako kilkudziesięciominutowe oderwanie się od rzeczywistości daje radę.
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz