Bohaterki "Giant Days" kończą pierwszy rok studiów i zmagają się z następnymi problemami, takimi jak przystosowanie nowego mieszkania do użytku. Komiks pozostaje jednak podobny do poprzednich odsłon: opowiada o studenckim życiu w zabawny i lekki sposób.
Chociaż wydarzenia układają się w spójny, powiązany głównymi charakterami komiks, to mamy do czynienia bardziej z luźnym zbiorem, w którym poruszane są różne sprawy. Dlatego do "Jak nie teraz, to kiedy?" przyciągają postacie, świat i świadomość, że twórcy nie zawiodą, a dużo mniej ciekawość tego, co będzie dalej (tu nie ma nagłych zwrotów akcji).
Scenarzysta dobrze bazuje na wykreowanych w poprzednich tomach wątkach i portretach. Wciąż z dużą sympatią czyta się o nierozgarniętej Esther, zazdrosnej o swojego byłego Susan i przykładnej Daisy, a dziewczętom kroku dotrzymują również chłopacy, którzy też muszą odnaleźć się w studenckiej rzeczywistości. Za historiami kryje się subtelna lekcja, wpleciona w zabawne scenki. Wątki w dalszym ciągu mogą kojarzyć się czytelnikom z ich własnymi przeżyciami, bo choć akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, to ogarnięcie domu, imprezy i koncerty są uniwersalnymi sprawami, znanymi również polskiemu odbiorcy.
Bohaterowie (bo nie tylko panie) popełniają błędy, ale budująca jest w tym wszystkich łącząca ich przyjaźń. Zawsze sobie pomogą, a przy okazji nie oszczędzą przytyków. Świetne teksty napędzają humor serii, dialogi są naturalne, dynamiczne i odwołują się do wiedzy o świecie.
Znakomite są przerysowane sceny obrazujące emocje i problemy postaci. Nieraz przybierają formę rysunku wprost z jakiejś fantastyki, np. gdy pojawia się temat narkotycznych omamów albo ktoś jest przyrównywany do demona. Również niezmiennie podobają mi się stylizacje bohaterów, ich ubiór doskonale odzwierciedla osobowości, a napisy na nim bywają zabawne.
"Giant Days" skradło serca wielu czytelników i ani myśli oddawać ich z powrotem. Piąty tom to dobra kontynuacja perypetii ulubionych postaci, dowodząca, że seria może jeszcze długo nas bawić. Nie jest to co prawda najlepsza odsłona (osobiście wielbię trzecią), ale trudno nie być zadowolonym z lektury i już nie wyczekiwać następnej części.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz