Organizacje terrorystyczne są wdzięcznym tematem dla twórców politycznych thrillerów. Ochoczo korzystają z nich nie tylko filmowcy i pisarze, lecz także autorzy komiksowi, jak chociażby Thierry Smolderen i Dominique Bertail, którzy powołali do życia "Ghost Money".
Czym są tytułowe pieniądze widmo? W najprostszym rozumieniu to majątek Al-Kaidy, zaginiony po wydarzeniach z 11 września. Bankier terrorystów wprawdzie został przechwycony przez organy ścigania, lecz pieniądze nadal są przechowywane przez... No właśnie, przez kogo? Nad tym pytaniem w "Ghost Money" łamie sobie głowę wiele postaci, równocześnie rozpoczynając pościg za podejrzanymi o ich posiadanie. Do tego autorzy serwują jeszcze tajne działania CIA, cyberinwigilację, implanty, dziesiątki zakapiorów i rozgrywki polityczne. Oraz studentkę z Londynu imieniem Lindsey, która przypadkowo zaprzyjaźnia się z tajemniczą Chamzą.
Komiks rozpoczyna się niepozornie, acz interesująco jest już na wstępie. Od razu otrzymujemy wyraźne informacje, wokół kogo i czego będzie zawiązywać się akcja, i to w sposób pobudzający ciekawość. Szkoda tylko, że odpowiedzialny za scenariusz Thierry Smolderen miewa tendencje do powtarzania tych samych informacji za pośrednictwem paru scen. Traci na tym dynamika i dużo łatwiej o znużenie, przez co choć "Ghost Money" to dobry komiks, nie obyło się bez dzielenia lektury na kilka sesji.
W dalszej części fabuła rozwija się w stronę ciekawego thrillera, głównie dzięki pomysłowi z majątkiem Al-Kaidy oraz pogmatwanym relacjom bohaterów. Umówmy się, postaci jest naprawdę sporo i skutkiem tego tylko niektórzy wzbudzają dość emocji, by z nimi sympatyzować lub po prostu z większym zainteresowaniem wyczekiwać rozwoju historii. Pod tym względem jest dobrze i warto pochwalić też niezłe dialogi.
W pewnym stopniu mankamentem jest osadzenie fabuły w niedalekiej przyszłości. Komiks pierwotnie był wydawany już w 2008 roku i ta wówczas niedaleka przyszłość tyczy się naszej teraźniejszości. Dlatego własne przewidywania na temat technologii i kwestii politycznych, które autor starał się tu przemycić, można zweryfikować i tu wiele zależy od podejścia czytelnika. Jeśli nie przeszkadza mu niezgodność wizji autora z tym, co w ciągu tworzenia kolejnych odcinków serii miało miejsce na świecie, lub kreowanie USA jako zła wszędzie wpychającego swe macki, to odejdzie usatysfakcjonowany. W innym przypadku te "drobnostki" obniżą przyjemność z lektury.
Graficznie jest nierówno. Z jednej strony trafiają się plansze, w których oświetlenie padające z broni oddziałów szturmowych wręcz razi w oczy, z drugiej zaś widoczne są proste błędy i pójścia na skróty. Czasami Dominique Bertail gubi proporcje tła, innym razem daje o sobie znać kanciastość obiektów. To jednak niedociągnięcia, na jakie da się przymknąć oko, gdyż w większości ilustracje to porządna, rzemieślnicza robota.
"Ghost Money" to rasowy thriller polityczny, okraszony wieloma woltami fabularnymi, niezliczonymi scenami walk i strzelanin oraz przyzwoitą historią. Ta ostatnia traci jednak przez nieregularną narrację, raz znakomicie wystudzającą nastrój przed "wielkim bum", innym razem wprowadzającą czytelnika w swego rodzaju letarg. Niemniej warto zapoznać się z tym komiksem. Dobry pomysł i ciekawa akcja zapewniają rozrywkę niwelującą niedoróbki.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz