Head Lopper: Karmazynowa Wieża

2 minuty czytania

head lopper: karmazynowa wieża

Dekapitator powrócił. Swoją pierwszą historią – "Wyspa albo Plaga bestii" – zapracował sobie na uznanie dużego grona czytelników. Spodziewałem się więcej, ale z lektury też byłem zadowolony.

Nieliczne negatywne głosy były powodowane prostotą fabuły. Drugi tom serii, "Karmazynowa Wieża", też nie należy do skomplikowanych komiksów. Norgal wraz ze swoimi towarzyszami przybywa do tytułowego miejsca. Tam grupa musi zmierzyć się z wyzwaniami przygotowanymi przez pana Karmazynowej Wieży, który czeka na przetrwałych, aby z nimi stoczyć ostateczną walkę.

Wyzwania to głównie pokonanie jakichś stworzeń i zabranie im pewnych przedmiotów. Dalej nic wyszukanego – prosta historia, która mogłaby posłużyć za scenariusz gry typu hack'n'slash. Przynajmniej tak to wygląda z zarysu i ogólnego wrażenia, bo wiadomo, dokąd zmierza akcja, a kolejne przeszkody można traktować jak poziomy. Pan Karmazynowej Wieży jest największym bossem.

Takie przedstawienie nie oddawałoby jednak pełni prawdy, bo autor stara się, żeby opowieść nie była tylko pretekstem do oglądania Norgala w starciu z dziwnymi istotami. Chwilami porusza emocjonalnie, opierając się na szlachetnych motywacjach postaci. Choć pobudki, jak i same charaktery są dość typowe, to w tym dziwnym świetnie (dziwność najważniejszą cechą "Head Loppera) odnajdują się zaskakująco dobrze. Zresztą drugi tom prezentuje się lepiej – właśnie dzięki temu, że ma przejmujące momenty. Jest to również zasługą bardziej rozbudowanego planu – kompani Norgala dostają dużo czasu.

head lopper: karmazynowa wieża

Z dekapitatorem powraca ulubienica czytelników – głowa Agathy Błękitnej Wiedźmy, która ma zabawne interakcje z najmłodszą postacią komiksu. Są dwie honorowe wojowniczki, jest też małomówny Norgal. Ciekawe relacje między bohaterami to połowa sukcesu – cieszę się, że w ferworze dramatycznej walki o tym nie zapomniano.

Pan Karmazynowej Wieży sprawdza się jako główny antagonista. Może na początku jeszcze nie robi mocnego wrażenia, ale z czasem przekonujemy się, że to postać przerażająca w swoim szaleństwie, posuwająca się do chorych metod, żeby zrealizować założone cele. Najlepiej ukazuje to grafika – mroczna, pełna dynamicznych walk (sekwencje ruchu) i przemocy. Przedstawiająca osobliwy świat – osobliwy zarówno pod względem rysunków, jak i kolorów.

head lopper: karmazynowa wieżahead lopper: karmazynowa wieża

Kontynuacja nie gorsza od pierwszego tomu – a nawet trochę lepsza. Wyjątkowości "Head Lopperowi" nie można odmówić, ale czy każdemu się spodoba – niekoniecznie. Jedni są oczarowani prostotą, za to niektórzy woleliby coś mniej schematycznego i bardziej rozbudowanego. Tym razem ci drudzy mogą poczuć pewną satysfakcję, lecz bez przesady – rewolucji nie ma. Jednak nie była ona potrzebna, szczególnie jeśli spojrzeć na przyjęcie serii. Tak więc: dobra robota, fantasy fabularnie wciąż mało wyszukane, lecz graficznie osobliwe i mroczne. Nie ma sensu narzekać.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
7 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...