Epopeje na skalę galaktyczną to dość ciężki orzech do zgryzienia w literaturze sci-fi. Wykreowanie tak ogromnego, przekonującego świata to trudne zadanie, zwłaszcza gdy chcemy w nim stworzyć żywą, wciągającą historię, a to też nie zawsze się udaje. Dziś pod tym względem sprawdzimy ”Imperium Ciszy” autorstwa Christophera Ruocchio.
Hadrian Marlowe to postać pełna kontrowersji. Jego pobratymcy traktują go jako bohatera, który na zawsze złamał wiszące nad ludzkością zagrożenie ze strony Cielcinów. Wrogowie zaś okrzykują go potworem – diabłem, który dopuścił się masowego mordu poprzez zniszczenie słońca. Sam Hadrian jednak nie pragnął żywota bohatera ani potwora, nawet nie żołnierza. Jako młody szlachcic, chciał poświęcić się badaniu kosmosu, unikając tym samym ponurego losu kapłana w Świętym Zakonie Terrańskim, który został mu podyktowany przez ojca.