Atak Zombie

6 minut czytania

atak zombie, okładka

Zombie, zombie, zombie... Nigdy mi się nie znudzą. Jeżeli również należycie do grona osób lubiących tych nieumarłych brzydali, koniecznie musicie zainteresować się wydaną przez FoxGames grą pt. "Atak Zombie", autorstwa Piotra Pieńkowskiego. Mroczny klimat, atakujące nas hordy żywych trupów, mordercza walka o przetrwanie – czy to nie brzmi zachęcająco? Słowem wstępu pragnę zaznaczyć, że jest to duża produkcja. W jej skład wchodzi ponad trzydzieści drewnianych figurek, gruba talia kart, ponad dwieście przeróżnych żetonów, kilka plansz, a wszystko to wymaga sporo miejsca. Chcąc walczyć o przeżycie, należy więc naszykować obszerny stół bądź dokładnie odkurzyć podłogę. Od czego zaczynamy?

Na początku każdy gracz wybiera dla siebie planszę, która będzie stanowić jego azyl. Z atakującymi nas zastępami zombie możemy walczyć w kościele, szkole, fabryce bądź na farmie. Z mechanicznego punktu widzenia miejsca te nie różnią się między sobą, jednak z pewnością zapewniają grze odpowiedni klimat. Pomiędzy nimi ustawia się wspólną planszę – miasto. Znajdziemy w nim cztery mniejsze lokacje: aptekę, stację benzynową, komisariat policji i minimarket. Zamieszczono tam ponadto dwa tory: czasu, na którym odmierza się kolejne rundy gry, oraz aktywności zombi. Następnie każdy z nas otrzymuje jedną drewnianą postać i 10 punktów do wykorzystania. Za 2 możemy wziąć kolejną osobę, a za 1 albo montowane na barykadach i służące do obrony beczki, albo dowolny towar: paliwo, amunicję, leki lub żywność. Autor był na tyle miły, iż umieścił w instrukcji sugestię, jak można te 10 punktów odpowiednio wykorzystać. Czy się z nią zgodzimy? Nasza decyzja.

atak zombie

Rozgrywka zaczyna się od tego, że gracz prowadzący pierwszą rundę czyta dwie i wybiera z nich jedną kartę wydarzenia. Jako że na każdą "dobrą" przypada kilka niekorzystnych, zwykle jest to wybór między mniejszym a większym złem. Następnie wprowadza się w życie jej konsekwencję i zaczyna planować dzień. Etap ten ma kolosalne znaczenie, gdyż właśnie wtedy decydujemy, co nasze postacie będą danego dnia robić, a możliwości jest wiele. Można wybrać się do miasta i w zależności od aktywności w nim zombie zabrać z powrotem daną liczbę towarów – od 1, gdy są spokojne, do 3, kiedy jest ich dużo i są złe. Decyduje to również o tym, ilu z nich – od 0 do 3 – wróci za nami pod nasze barykady. Następnie można iść na zwiad, by np. dobrać kartę znaleziska czy zwerbować nową osobę. Wykonanie takiej akcji ściągnie do naszej bazy jednego umrzyka. Kolejną opcję stanowi produkcja: beczek w warsztacie, paliwa lub amunicji w laboratorium czy leków w izolatce. Pojedyncza osoba jest w stanie wytworzyć jeden żeton, a na skutek wytwarzanego hałasu zwabi pod barykady osamotnionego nieumarłego. Jeśli pracuje warsztat i laboratorium, przyjdą dwa żywe trupy. Jeżeli tylko izolatka, przyjdzie jedynie jeden. Chcąc się pozbyć któregoś z nich, możemy postawić swą postać na barykadzie, by zastrzeliła wybranego brzydala. Ponadto trzeba pamiętać o wyżywieniu, które organizuje się w zagrodzie i na grządkach, a jego wartość podwaja w kuchni. Na koniec możemy uzbroić siedzibę albo kładąc amunicję na jedną ze znajdujących się w każdym rogu wież strzelniczych, albo montując na beczkach jedną z czterech dostępnych pułapek. Po tym wszystkim słońce chowa się za horyzont i nastaje noc...

Atak ZombieAtak Zombie

Właśnie wtedy następuje tytułowy atak zombie. Gracze kolejno rzucają kostką k4 i uwzględniając odpowiedni modyfikator sprawdzają, czy muszą odłożyć bądź dołożyć dodatkowego nieumarłego na swą planszę. Następnie weryfikuje się, czy barykady są w stanie utrzymać napór zombie, a jeśli nie – zaczynają działać pułapki. Gdy równowaga zostanie zachowana, przetrwaliśmy i jesteśmy szczęśliwi. Jeżeli wciąż żywe trupy mają przewagę liczebną, przechodzą przez umocnienia i zjadają nasze postacie w stosunku 1:1. Noc się kończy, nastaje dzień, inicjatywa przechodzi do kolejnego gracza i teraz on czyta nowe karty wydarzeń. Wyjątek stanowią rundy numer 5, 10 i 15, kiedy ma miejsce atak hordy. W te dni nie robi się nic, a jedynie skupia na obronie bazy. Jedna osoba rzuca dwukrotnie kością, a suma obu rzutów stanowi liczbę brzydali, jaką każdy musi dołożyć na swą planszę. Jeśli ktoś się nie przygotuje, a jakiś pechowiec rzuci dwie czwórki, może być pozamiatane.

Atak ZombieAtak Zombie

Moje wrażenia z gry są jak najbardziej pozytywne. W otwierającej partii uznaliśmy, że po tylu obejrzanych odcinkach serialu pt. "The Walking Dead" trudno będzie znaleźć większych specjalistów od przetrwania niż my i nie posłuchaliśmy sugestii o rozsądnym wykorzystaniu 10 punktów na początku rozgrywki. Rozdaliśmy je po swojemu, a efekt był taki, że zombie zjadły nas już w 5 rundzie. Następnie staraliśmy się zagrać bardziej zachowawczo, ten niesamowity klimat i obawa o swe istnienie towarzyszyły nam do samego końca, a pierwszy przeżyty atak hordy świętowaliśmy niczym nadejście Nowego Roku. Trzeba przyznać, że "Atak Zombie" nie wybacza błędów i karze nas za każde potknięcie. Któregoś razu zagapiłem się i zapomniałem o organizacji żywności, co spowolniło mój rozwój przez kilka rund na tyle, iż nie mogłem już dogonić swoich znajomych. Zresztą szykowanie czy zdobywanie jedzenia wymaga dużego nakładu sił i faktycznie w jakiejś tam części gra sprowadza się do tego, że najpierw planujemy tak, by było co zjeść, a dopiero później całą resztę rzeczy.

Atak ZombieAtak Zombie

Poza podstawowym, występuje tu również agresywny wariant gry, dzięki któremu możemy walczyć między sobą w mieście. Od razu przywodzi to na myśl liczne sceny strzelanin z serialu i teraz możemy poczuć się tak, jakbyśmy to naprawdę byli my. Wartą uwagi jest również możliwość udania się do bazy rywala i zabrania mu części z posiadanych dóbr. Wszystko to zapewnia sporo negatywnej interakcji – w końcu czemu w obliczu walki o życie wszelkie chwyty miałyby nie być dozwolone? Nie dość, że musimy mieć na uwadze te przeklęte żywe trupy, to jeszcze znajomi wbijają nam szpilę, kiedy tylko mogą. A sprzyjają temu dodatkowo karty znalezisk. Część z nich pozwala nam dobrać sobie czy to amunicję, czy paliwo, ale dobre drugie tyle umożliwia robienie psikusów swoim towarzyszom. Możemy wskazanej osobie podrzucić dodatkowych zombie, zniszczyć barykadę, zabrać wybrane towary itp. Opcji jest wiele, a taki zmasowany "atak" bez problemu może sprowadzić liderującego gracza do parteru.

Atak ZombieAtak Zombie

Wydawać by się mogło, że gra z każdą następną partią staje się coraz bardziej nużąca i sprawia coraz mniej frajdy. Być może częściowo tak jest, bo przecież nie da się ukryć, że z kolejnymi rozgrywkami czegoś się uczymy i nabieramy doświadczenia. Jednak fakt ten zbalansowany jest przez dwie kwestie. Pierwszą stanowią karty wydarzeń, które ciągnie się losowo, toteż nigdy nie wiadomo, z jakim problemem w danym momencie gry będziemy musieli się zmagać. Po drugie znamienny wpływ ma to, z kim gramy. Jak wspomniałem, walka w mieście, wzajemne plądrowanie swych siedzib, a co dopiero wciskanie sobie tych chamskich kart znalezisk powoduje, że niezwykle trudno jest przewidzieć, co nas będzie czekać, a dzięki temu poszczególne partie różnią się między sobą. Tak więc z regrywalnością nie jest tak źle, jakby mogło się zdawać.

Atak ZombieAtak Zombie

"Atak Zombie" został bardzo solidnie zrobiony. Plansze naszych baz wizualnie różnią się między sobą i granie na nich sprawia frajdę. Drewniane figurki są bardzo fajne, a wszystkie żetony i karty porządnie wykonano, zatem nie powinny się prędko zepsuć. Przebrnięcie przez instrukcję wymaga nieco czasu, a ona sama nie do końca wyjaśnia wszystkie kwestie. Na szczęście autor nie tylko udziela się na forum, gdzie odpowiada na wszelkie pytania, ale i przygotował serię kilkunastu krótkich filmików, w których dokładnie tłumaczy zasady od A(taku) do Z(ombie). W odpowiedzi na głosy o brakach w instrukcji, w internecie pojawił się specjalnie przygotowany appendix, uzupełniający je. Taką zaangażowaną postawę Piotra Pieńkowskiego należy zdecydowanie docenić i pochwalić, a reszta autorów śmiało może brać z niego przykład.

Atak ZombieAtak Zombie

Jak można podsumować tę produkcję? Myślę, że dla wszystkich miłośników przetrwania i świata żywych trupów stanowi pozycję obowiązkową, która zdecydowanie powinna zagościć w waszych kolekcjach. "Atak Zombie" jest mroczną, klimatyczną i być może nieco "ciężką" grą, chociaż nie wpływa to znacznie na grywalność. Jednak odniosłem wrażenie, że więcej frajdy sprawia mężczyznom. Dziewczęta podchodziły z dozą delikatności i dystansem. "O Boże, jaka straszna okładka!", "Jej, te żetony są takie brzydkie!". Cóż, czego innego spodziewać się po zombie? Przystępna cena, ciekawa mechanika, duża doza negatywnej interakcji, klimat, klimat i klimat przemawiają za tym, bym polecił wam "Atak Zombie" i życzył szczęścia w tej nierównej walce.

Elementy zestawu
  • 1 plansza miasta
  • 4 plansze siedzib graczy
  • 1 kostka czterościenna
  • 100 żetonów (25 żetonów paliwa, 25 żetonów amunicji, 25 żetonów leków, 25 żetonów żywności)
  • 32 żetony beczek
  • 80 żetonów zombie
  • 32 drewniane pionki ludzi (po 8 w 4 kolorach)
  • 36 kart wydarzeń
  • 40 kart znalezisk
  • 1 znacznik gracza rozpoczynającego
  • 1 znacznik tury
  • 1 znacznik aktywności zombie
  • 4 karty pomocy dla graczy („ściągawki”)
  • Instrukcja gry
Podsumowanie
  • Ocena wykonania: 8
  • Poziom trudności: średni
  • Czas gry: 60 minut
  • Liczba graczy: 2-4
  • Wymagana przestrzeń: duża
  • Uśredniona cena: 120zł

Dziękujemy firmie FoxGames za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Plusy
  • Odczuwalny klimat walki o przetrwanie
  • Ciekawa mechanika
  • Doza negatywnej interakcji
  • Solidne wykonanie
  • Zaangażowanie autora
  • Zombie, zombie, zombie
Minusy
  • Początkowo niedopracowana instrukcja
  • Może być zbyt "ciężka" dla części dziewcząt
Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
7.57 Średnia z 14 ocen
Twoja ocena

Komentarze

1
·
Świetna recenzja! :-) Wielkie dzięki za dokładny opis. Pomyślę nad kupnem.
0
·
Dziękuję bardzo.

Jeśli masz fajną paczkę do grania, to powinno Wam dobrze służyć przez dłuższy czas.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...