Gladiatorzy

3 minuty czytania

gladiatorzy, nosow

Rzymskie igrzyska inspirują wielu autorów fantastyki, szczególnie tych spod znaku postapokalipsy. Masowa rzeź egzotycznej menażerii, wystawne i krwawe inscenizacje bitew oraz gladiatorskie pojedynki przeplatane kaźnią skazańców wydają się świetnie pasować do świata bez praw, w którym króluje przemoc i kaprys elity. Zastanawiające, bo starożytny Rzym nie do końca pasuje do tego opisu. Ekscesy były (Kaligula, Kommodus), elita polityczna nie zawsze trzymała poziom, ale przez większą część ponad dwunastowiekowej historii, dzięki prawu i zdyscyplinowanej armii państwo budziło dumę i zapewniało unikalny w tamtych czasach poziom bezpieczeństwa. Bez rzesz lojalnych obywateli nie byłoby to możliwe. Przez 7 stuleci (od III w. p.n.e. do IV n.e.) elementem tej dobrze zorganizowanej i zazwyczaj sprawnie funkcjonującej machiny politycznej (bo nie tylko o rozrywkę chodziło) były igrzyska. Utarta już w fantastyce praktyka lokowania ich odpowiedników wyłącznie w społecznościach dekadenckich, upadłych czy opartych wyłącznie na bezwzględnej przemocy, wygląda w tym świetle na mocno naciąganą.

Konstantin Nosow w swojej świetnej – co warto od razu podkreślić – pracy, poświęconej „krwawemu spektaklowi z dziejów starożytnego Rzymu” (podtytuł książki) kompetentnie, kompleksowo, obrazowo i przystępnie opisuje fenomen igrzysk wraz z jego politycznymi oraz społecznymi aspektami. Niespełna 170 stron tekstu daje pełny i przekonujący obraz zjawiska w niejednym barwnym szczególe odbiegający znacząco od potocznych wyobrażeń. Dla dociekliwych dodatkowe 40 stron naukowej oprawy: aneks, słowniczek, przypisy, bibliografia i indeks. Wydanie jest bezbłędne i atrakcyjne, jego wartość podnosi bogata, różnorodna oraz czytelna ikonografia.

Średnia długość życia dobrego gladiatora – 27 lat – nie była niższa niż przeciętnego Rzymianina. Takie wnioski można wysnuć z analizy ich nagrobków. Oczywiście anonimowego nowicjusza, który zginął w pierwszej walce, nikt w ten sposób nie upamiętniał, więc tę średnią należy o parę lat obniżyć. Wojownik areny żył przeciętnie cztery lata (w tym 2 lata szkolenia), walcząc 3, w porywach 4 razy w roku. W czasach gdy chłopska rodzina mogła się utrzymać przez rok za 500 sestercji (II wiek), najtańszy gladiator (uczestnik zbiorowych bitew) kosztował od 1 do 3 tysięcy, a za gladiatora pierwszej klasy, kupionego do walki na igrzyskach o dużej skali, cena mogła przekroczyć 15 tysięcy! Wynajem był tańszy, ale za zabitego trzeba było uiścić pełną cenę. Nawet w wypadku przegrania walki, szczególnie jeśli był już sławny, miał on sporą szansę na przeżycie, zależną od opinii publiczności (i skąpstwa organizatora), wahającą się od 4:1 w I wieku do 1:1 w wieku III. Rannego otaczano troskliwą opieką, martwemu na wszelki wypadek podrzynano gardło. Choćby tylko ze względu na takie informacje, książkę warto przeczytać. A znajdzie się jeszcze kilka innych powodów.

gladiatorzy, nosow

Autor szeroko zakreślił ramy tematyczne. Mieści się w nich opis aren walk, ze szczególnym uwzględnieniem Koloseum, zaskakująco współczesny pod względem marketingowym sposób organizacji różnorodnych (polowania, bitwy morskie) widowisk, a także skrajnie ambiwalentny ich odbiór przez ówczesnych widzów. Podobnie szczegółowo przedstawia ambiwalencję towarzyszącą samym gladiatorom, od fascynacji i uwielbienia (szczególnie przez płeć piękną), aż po pogardę i odbieranie obywatelstwa ochotnikom. Status społeczny gladiatora był doprawdy ciekawy. Ewolucja samych igrzysk także. Pogrzebowa ceremonia szybko uległa instrumentalizacji (Cezar zorganizował widowisko ku czci ojca, 20 lat po jego śmierci, przed ważnymi wyborami), aż stała się rozrywką. Wcale nie czystą, bo jako potężny środek mobilizacji mas była szczegółowo reglamentowana przez administrację.

Jednak głównym tematem książki są, co oczywiste, sami gladiatorzy i ich walki. Poświęcono im prawie połowę książki. Definiując gladiatorski pojedynek autor wymienia kolejne warunki: ostra broń, intencja i możliwość zabicia przeciwnika oraz publiczność, dla której walka ma być rozrywką. Ostatni z wymienianych warunków – równe szanse – wydaje się być dyskusyjny, ale autor analizując szczegółowo w kolejnych rozdziałach różne typy gladiatorów, ich uzbrojenie, metody walki i szkolenia oraz zasady doboru typowych par, przekonująco go uzasadnia. Długa walka, prowadzona w ofensywnym stylu, była warunkiem atrakcyjnego widowiska, a co za tym idzie, wyrównanie szans było dobrze pojmowanym interesem organizatora. „Żądza krwi czy krwawy sport?” – na to postawione w zakończeniu pytanie autor odpowiada jednoznacznie.

Napisanie naukowej monografii w sposób dostępny dla każdego (dorosłego) czytelnika jest dużą sztuką, podobnie jak ogarnięcie skomplikowanego, wieloaspektowego zjawiska w krótkim tekście. Konstantin Nosow osiągnął i jedno, i drugie. Polecam z czystym sumieniem, szczególnie tym, którzy oprócz fantastyki interesują się historią. Całkiem możliwe, że ci, którzy jej nie lubią, po lekturze zmienią zdanie. Pozostaje tylko wyrazić żal, że recenzuję tę książkę z tak dużym opóźnieniem. Na szczęście jest jeszcze osiągalna.

Dziękujemy wydawnictwu Bellona za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...