Dzieci Diuny

2 minuty czytania

dzieci diuny

Pisanie recenzji kolejnych części serii jest zwykle o tyle prostsze, że na ogół poszczególne tomy pojawiają się w dość długich odstępach od siebie, więc prościej jest wymyślić coś sensownego do powiedzenia. Kiedy jednak mamy do czynienia z ponownym wydaniem całego cyklu w krótkim przedziale czasowym, to w pewnej chwili zaczyna pojawiać się problem. Tak więc, bez dalszych wstępów, raz jeszcze zajrzyjmy na Diunę stworzoną przez Franka Herberta – tym razem w "Dzieciach Diuny".

Minęło 9 lat, odkąd oślepiony Paul Muad’dib ruszył na pustynię celem spotkania z czerwiem. Przez ten czas nad jego domeną czuwała siostra, Alia, pełniąc rolę regentki w imieniu dzieci Atrydy. Bliźnięta – Leto i Ganimę – czekają już wkrótce ciężkie próby. Fundamenty Imperium chwieją się, a wiele osób pragnie ich głów – ciotka, która ulega mrocznej części swych darów, oraz ród Corrinów, pragnący odzyskać utracony tron. Dzieci muszą stawić czoło zagrożeniom na kilku frontach, ryzykując przy tym, iż tak jak Alia, staną się Złymi Duchami. Zaś do całej tej listy kłopotów dochodzi jeszcze Kaznodzieja – charyzmatyczny, ślepy prorok, który niepokojąco przypomina ich rzekomo zmarłego ojca…

Świat ukazany w kolejnej części nie jest szczególnie zaskakujący. Tak jak dotychczas, większość wydarzeń rozgrywa się na Diunie, a od czasu do czasu na krótko pojawiają się też inne miejsca. To sprawia, że ponownie na pierwszy plan wysunięte są zmiany na Arrakis, a są one dość spore. Całość jest również dokładnie wyjaśniona, co pokazuje oddanie autora, jeśli chodzi o aspekty ekologii. Jest to coś, co w literaturze tego typu widuje się dość rzadko, a stanowi swego rodzaju znak szczególny serii i to niewątpliwie z dobrego powodu.

Tak jak niedużym zmianom uległa scena, tak samo stało się z występującymi na niej aktorami. Po stronie antagonistów pojawiają się nowe postaci, ale też powróciły takie, które nie były obecne w poprzedniczce. Poza tym doszło do pewnych przetasowań – część protagonistów przeszła na drugą stronę barykady z tych czy innych powodów. Ciekawie ukazuje to prawdę życiową, że nic nie jest pewne w sprawach ludzkich, a różne rzeczy mogą wywołać niebywałe zmiany. Nie da się zaprzeczyć, że dzięki temu całość nabiera realizmu.

Oczywiście wraz z tym przychodzą rozprawy filozoficzne. Tu znów nie można mówić o jakiejś wielkiej rewolucji. Niemniej mamy okazję spojrzeć z nieco innej perspektywy na dar jasnowidzenia i dowiedzieć się więcej na temat daru/klątwy, którą noszą bliźnięta i Alia. Rozważania na temat systemu władzy czy znaczenia przywódców jako jednostki. Tych zagadnień jest naprawdę sporo i są omawiane naprawdę drobiazgowo. Podnosi to zarówno wartość, jak poziom trudności lektury.

Czytając tę część doznałem takiego samego wrażenia, co podczas lektury jej poprzedniczek. Nie jest to książka, za którą powinien brać się każdy. Niemniej, większość ludzi interesujących się fantastyką przynajmniej o niej słyszało i to nie bez powodu. Nie jest to dzieło, przez które łatwo przebrnąć, ale zapoznanie się z bogatą historią czy ukazanym światem wraz z jego bohaterami stanowi niezwykłe doświadczenie. Niewątpliwie każdy fan tego typu opowieści powinien chociaż ją przejrzeć i nawet jeśli nie skończy, to wierzę, iż nie będzie tego żałował.

Dziękujemy wydawnictwu Rebis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
9.32 Średnia z 14 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Ze wszystkich dobrych części "Diuny" (cztery pierwsze książki) ta wymęczyła mnie najbardziej i parę razy miałem ochotę na rzucenie jej w kąt podczas lektury.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...