Czy świat zwykłej gry może stać się jawą? Na to pytanie miłośnicy "Jumanji" odpowiedzą bez trudu. A co jeśli nie chodzi o grę planszową, tylko fabularną?
Z takiego założenia wyszli niegdyś twórcy serialu animowanego "Dungeon & Dragons", w którym gracze trafili do erpegowego świata. Widowisko nie doczekało się jednak zakończenia. Jednym z widzów ciekawych zwieńczenia przygód bohaterów był Kieron Gillen, scenarzysta serii "The Wicked + Divine" oraz "Once & Future", którego pustka po niedokończonym serialu zainspirowała do stworzenia "Die".
W pierwszym tomie "Die", opatrzonym podtytułem "Fantastyczne rozczarowanie", najpierw trafiamy do roku 1991, kiedy grupa nastolatków świętuje urodziny kolegi poprzez sesję w grę RPG. Ku ich własnemu zaskoczeniu znikają, a po jakimś czasie powracają, lecz w uszczuplonym składzie – zamiast sześciu osób jest ich już tylko pięcioro.