Gdy w roku 1996 firma Blizzard wypuściła na rynek Diablo, chyba nikt nie spodziewał się, że gra odniesie tak wielki sukces. Co prawda malkontenci i fani klasycznych cRPG narzekali, że nazwanie jej action RPG jest dość dużym nadużyciem, gdyż prawdę mówiąc elementy fabularne i rozwój postaci były potraktowane trochę po macoszemu. Ale za to jaką miała grywalność! Potem dostaliśmy całkiem miły dodatek Hellfire, a następnie Diablo II i Pana Zniszczenia. Każda kolejna odsłona zmagań ze złem przyciągała jak magnes rzesze fanów. Od tego czasu pojawiło się wiele tytułów usiłujących powielać lub naśladować Króla, ale niestety, chyba żadnej z gier się to nie udało. Teraz jednak, moim zdaniem, nadchodzi pretendent do zdetronizowania długo panującego władcy. Panie i Panowie, przedstawiam dzieło tworzone przez studio SkyFallen Entertainment – Blood Magic. Dzieło będące RPG-iem innym niż wszystkie.
Gdzieś, w bliżej nieokreślonym królestwie Absolutu, nieśmiertelny imieniem Modo został pozbawiony swoich mocy i zesłany na Ziemię, aby tu odbyć karę za swoje zbrodnie. Niestety, Modo nie słyszał chyba nigdy słowa skrucha, ponieważ nie tylko chce odzyskać swoją potęgę, ale przy okazji z zemsty zniszczyć Ziemię. Zadaniem gracza będzie ... I tu właśnie pojawia się pierwsza cecha odróżniająca Blood Magic od całego tłumu RPGów, gdzie nasza postać była bohaterem dźwigającym na swoich barkach losy całego świata. Owszem, w Blood Magic możemy ten świat uratować przed zakusami zła w postaci Modo, ale równie dobrze możemy mu ten świat pomóc zniszczyć! Nie muszę chyba dodawać, że dzięki takiemu podejściu dostajemy tak popularne ostatnimi czasy 2 w 1, w tym przypadku “dwie gry za cenę jednej”.
Przejdźmy teraz do meritum, czyli rozgrywki. Ratowanie bądź też zniszczenie świata z pewnością będzie wymagało użycia siły, w związku z czym twórcy gry przygotowali do naszej dyspozycji ponad 100 rodzajów zbroi i broni. Jednak nie miecz czy tarcza będzie naszym głównym orężem, ale tytułowa magia. I tu kolejne odstępstwo od znanych nam gier fabularnych. Zapewne rozczarują się zwolennicy i miłośnicy wielogodzinnego tworzenia postaci, wyboru klas, rasy, itp. W Blood Magic mamy do wyboru szaloną Cygankę, grubego mnicha, żonę piekarza i niezdarnego badacza, a w dodatku wszystkie te postaci są magami. Aby osłodzić nam tak małą możliwość manewru w wyborze bohatera, twórcy gry oddali do naszego użytku 12 rodzajów magii, m.in. ziemi, ognia czy śmierci, dzięki czemu mamy do wyboru całkiem sporą ilość specjalizacji, co może być przydatne szczególnie przy grze wieloosobowej. Ale o tym później. Podręczny interfejs zawierać będzie miejsce na dwa zaklęcia, przy czym możemy użyć każdego z nich osobno lub też połączyć je w jedno, potężniejsze. I to jest chyba najbardziej unikalny aspekt systemu magii w Blood Magic. Ponieważ nasza postać może poznać ponad 40 różnych zaklęć i łączyć je ze sobą, otrzymamy ogromną ilość kombinacji. Co więcej, dwa zaklęcia można połączyć z trzecim składnikiem, którym może być np. broń, i w ten sposób otrzymać przykładowo miecz zadający oprócz zwykłych obrażeń, rany od ognia i zatruwający przeciwnika. Oczywiście nie wszystkie czary i przedmioty dadzą się w ten sposób połączyć, więc naszym zadaniem będzie odkrycie użytecznych i najbardziej śmiercionośnych kombinacji. Na koniec krótkiego opisu rozgrywki wspomnę, że specjalizacje i rozwój naszej postaci zależą od punktów doświadczenia, te natomiast zdobywamy za ilość i sposób likwidowania oponentów oraz za wykonywanie zadań. Świat Blood Magic będziemy mogli przemierzać w 5-cio stopniowej skali trudności, przy czym doświadczenie zdobyte na niższym poziomie zatrzymamy wybierając trudniejszą grę.
Za warstwę graficzną Blood Magic odpowiedzialny jest autorski silnik Bloody 3D Engine, który generuje prawdziwie trójwymiarowe środowisko. Jednak nie spodziewajmy się stylu gry podobnego do Neverwinter Nights czy Morrowind. Rozgrywka toczy się w widoku izometrycznym, jednak brak swobody kamery zrekompensuje możliwość dokonywania zbliżeń akcji czy rotacji widoku. Trzeba przyznać, iż grafika generowana przez silnik gry, a widoczna na dostępnych screenach czy trailerach, robi duże wrażenie. Otoczenia są wykonane bardzo szczegółowo, również postaci prezentują się przyjemnie dla oka. Dodając do tego cykl dnia i nocy oraz dynamiczne oświetlenie i realnie rzucane przez chyba wszystkie widoczne przedmioty cienie... Świat Blood Magic zachęca do odwiedzin. W tym miejscu należy również wspomnieć o widoku naszej postaci, który zmienia się wraz z wyuczonymi przez nas specjalizacjami. Nie zdziwcie się więc, jeśli prowadzony przez was bohater posiadać będzie ogon, z jego ramion wyrosną gałęzie, a głowę spowije ognista korona.
O oprawie dźwiękowej na razie nie można powiedzieć nic poza tym, że będzie. Mam tylko nadzieję, że twórcy gry nie zaprzepaszczą potencjalnej szansy stworzenia hitu przez dodanie do Blood Magic jakiejś kiepskiej ścieżki dźwiękowej. (Jeśli muzyka będzie się prezentować jak temat przewodni trailera, to jestem już całkowicie spokojny).
Ponieważ zazwyczaj na koniec zostawiam to, co najlepsze, tak jest i tym razem. Tryb wieloosobowy. Jeżeli będzie taki, jak twierdzą twórcy, to przygotujcie się na wiele godzin spędzonych z tą grą. Oprócz tego, iż dostaniemy tryb, w którym wraz z innymi graczami można rozegrać kampanię przeznaczoną dla pojedynczego gracza (wspominałem, iż ciekawą formą będzie drużyna, w której każdy członek posiada inną specjalizację), to dodatkowo będziemy mogli się pobawić w różnego rodzaju współzawodnictwa. Czekają nas pojedynki jeden na jeden, czy też ogromne bitwy każdy z każdym. Przewidziano również możliwość łączenia się w klany z innymi graczami, a także “drabinki” znane np. z Diablo, możliwość wyszukiwania graczy o podobnym stopniu zaawansowania do gier wieloosobowych, czy wreszcie sieciowy Targ, na którym pohandlujemy przedmiotami.
Podsumowując, jeśli końcowa wersja gry będzie wyglądać jak materiały prasowe oraz spełnią się obietnice twórców, otrzymamy grę, która nieźle zamiesza w rankingu tytułów action RPG. Oryginalna fabuła, złożony system magii i tworzenia kombinacji zaklęć, nieźle zapowiadająca się gra wieloosobowa, wszystko okraszone doskonałą grafiką, podlane niezłą, miejmy nadzieję, symfonią dźwięków – to danie, które powinno smakować wszystkim fanom tego rodzaju produkcji.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz