Cyberpunk 2077

4 minuty czytania

cyberpunk 2077

Studio CD Projekt RED zakończyło historię Geralta z Rivii, ale to wcale nie oznacza, że zamierza zrezygnować z gier cRPG. Ich najnowsze dziecko, czyli "Cyberpunk 2077" to kolejny krok w rozwoju, który ma szansę przez pewien czas nie tylko zdominować gatunek, lecz także zagrozić największym, którzy do tej pory dyktowali warunki w cyberświecie przyszłości.

Trafiamy do tytułowego roku 2077. Wcielamy się w postać nazywaną "V". Sami zdecydujemy o jej płci, zaś twórcy chwalą się rozbudowanym systemem kreacji naszego wirtualnego awatara. Cóż, podobne przechwałki słyszałem przy okazji... "Neverwinter Nights". Cała nasza praca przy "suwakach" może się okazać mniej istotna, bowiem wydarzenia na ekranie ujrzymy z perspektywy pierwszej osoby, jedynie podczas niektórych przerywników będziemy podziwiali swoją postać. Słuszny krok, być może nawet przymiarka do kolejnego "Wiedźmina"? Póki co nie mogliśmy obejrzeć dostępnych opcji, chociaż grywalne demo pokazało, że bardziej leniwi gracze będą mogli posłużyć się gotowymi wizerunkami postaci.

cyberpunk 2077

System wyboru klasy postaci ma być dość elastyczny – pozwoli nam na zmodyfikowanie silnych cech V. Pewnie oznacza to, że będziemy dobrzy w tym, co powtarzamy wielokrotnie, zaś całej reszty dowiemy się od nauczyciela – rzecz jasna, nie za darmo. Pozostaje pytanie – na ile "Cyberpunk 2077" będzie czerpać ze swojego papierowego pierwowzoru, gdzie nie było klas, lecz konkretne role społeczne, jak chociażby reporter, netrunner, rockman czy gliniarz? Proces kreacji obejmuje jeszcze pytanie o pochodzenie, dzieciństwo czy wydarzenie, które najmocniej zdecydowało o naszym dotychczasowym życiu. Na koniec pozostanie rozłożenie punktów pomiędzy sześć cech, wśród których znajdą się siła, zręczność, opanowanie czy umiejętności techniczne. Będziemy je rozwijać zarówno dzięki zdobywaniu kolejnych poziomów doświadczenia, niczym w klasycznej grze cRPG, jak i dzięki podnoszeniu swojego szacunku wśród mieszkańców Night City. Nie zapominajmy, że to świat przyszłości, więc poszczególne wszczepy także będą miały wpływ na zdolności V.

Gdy uporamy się z kreacją postaci, wreszcie będziemy mogli wkroczyć do Night City. Ta metropolia to ważny element całego uniwersum Cyberpunka. Powstała jako wizja błyskotliwego biznesmena, który pragnął stworzyć azyl. Jej budowa ruszyła w 1993 roku, przemieniając luźną grupkę osiedli Północnej Kalifornii w duże miasto, które po śmierci swojego fundatora przemianowano na Night City. Obszar został podzielony na sześć dzielnic, jak Centrum, przemysłowe Santo Domingo, mekkę bogaczy Westbrook bądź Watson, gdzie mieszczą się fabryki wielkich korporacji. To te ostatnie trzęsą całym Night City, zaś oficjalne materiały potwierdziły, że w 2077 roku nadal istnieje przynajmniej kilka z nich, jak amerykański Militech (konkurujący z japońską Arasaką) czy Trauma Team International, czyli coś na wzór uzbrojonych karetek, które w zamian za drogi abonament są w stanie odratować klienta w chwili zagrożenia jego życia.

cyberpunk 2077

Twórcy chcą, aby jak najmocniej wczuć się w klimat gry, stąd zrezygnowano z kamery zawieszonej za plecami bohatera i pozwolono nam spojrzeć na świat z perspektywy pierwszej osoby, przez co produkcja od razu kojarzy się z serią "Deus Ex". W grywalnym demie oglądaliśmy blok, gdzie mieszka V, ale to podobno tylko jeden z wielu wysokich budynków, które przyjdzie nam odwiedzić. CD Projekt RED zdradza, że nie tylko Night City będzie areną naszych działań, jednak wyludnione przedmieścia na pewno nie będą tak ciekawe jak pozostałe dzielnice. To właśnie tam zobaczymy całe mnóstwo kolorowych neonów, będziemy mogli kupić sobie napój z automatu i zaopatrzyć w nowe ulepszenie. Co ciekawe, nawet sama kurtka bohatera będzie tutaj pełnić ważną rolę, bowiem dzięki niej przejrzymy sobie statystyki, zaś każda modyfikacja to nie tylko dodatkowe okienko wyboru, lecz krótka scenka, na której zobaczymy jak specjalista bierze nas w obroty.

Walka jest nieodłącznym elementem tego typu produkcji, zaś CD Projekt RED postawi pierwsze kroki w prawdziwej strzelance. To gra kierowana do dorosłych, więc poza scenami seksu i wulgarnymi dialogami możemy spodziewać się morza flaków oraz całego stosiku odrąbanych kończyn – zarówno organicznych, jak też metalowego ustrojstwa. Rozwalanie wnętrz sprawi, że pewne przeszkody będzie można ominąć, lecz pamiętajmy, że ta zasada działa także w drugą stronę. Zawsze jednak możemy sprawić sobie podwójne ostrza niczym modliszka, czyli te, które widzieliśmy na pierwszym trailerze. Pokroimy nimi wrogów na kawałeczki, zaś w razie kłopotów pozwolą wspinać się po ścianach. Widzieliśmy również specjalną rękojeść, która po synchronizacji z dłonią V będzie pozwalała ma zmianę trybu strzelania czy też kontrolę ilości pocisków w magazynku. Co więcej, możemy natknąć się na ciekawostki pokroju śledzących cel kul czy amunicji, która odbija się od przeszkód, dzięki czemu trafi zaskoczonego oponenta ukrytego za rogiem.

cyberpunk 2077

Takie podejście wcale nie jest tutaj priorytetem, bowiem każdy quest można zakończyć zarówno poprzez odpowiednie prowadzenie rozmów oraz skradanie się, jak i odpowiednio rozwinięte umiejętności, pozwalające na przykład rozmontować panele, co pozwoli znaleźć alternatywną ścieżkę do celu. Może po prostu zdać się na małego robota, który wykona za nas rekonesans? Sięgnięcie po broń zawsze pozostaje ostatecznością, jednak poklasku na mieście nie zdobędziemy jedynie brutalną siłą. W Night City aż roi się od gangów, wśród których są nawet takie, które zmodyfikowały swoich członków do tego stopnia, że bardziej przypominają maszyny niż ludzi. Także zbrojne oddziały korporacji są wyposażone w taki sprzęt, że zdobycie go na początkowym etapie gry może przesądzić o zwycięstwie w niejednym starciu.

Odrobinę w cieniu tego wszystkiego pozostaje eksploracja przy użyciu środków lokomocji jak motocykle czy samochody. W akcji widzieliśmy ten ostatni, chociaż krótka wycieczka nie pozwala nam dostarczyć dokładniejszych informacji na temat umiejętności kierowcy. Pewnie i ten element będzie można poprawić przy pomocy jakichś wszczepów, ale sam model jazdy nadal pozostaje dla nas zagadką. Miejmy tylko nadzieję, że twórcy gry nie zmuszą nas do korzystania z tej opcji, jak to uczyniło pewne studio przy okazji gry z jegomościem w czarnej pelerynie. Eh, do dziś śnią mi się tamte zadania...

Nie odbiegajmy jednak od tematu, bowiem zaprezentowany materiał wygląda niczym skrzyżowanie GTA z "Deus Ex", przy czym tego ostatniego bije wielkością poziomów oraz możliwością stworzenia własnej postaci. Twórcy obiecują osobistą, dorosłą historię bez ratowania świata w tle, zaś zróżnicowane Night City może okazać się najlepszym miastem, jakie do tej pory widzieliśmy w grach RPG. Przy produkcji pomaga ojciec papierowego systemu, więc co tu może pójść nie tak?

Komentarze

0
·
Gra będzie mega!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...