Epic Games nie przestaje rozpieszczać nas, graczy. W niedawno dali nam za darmo grę "Frostpunk" od polskiego studia 11 bit studios, a dzisiaj dostajemy "Control" od fińskiego Remedy Entertainment. Dla przypomnienia – "Control" jest grą akcji z elementami eksploracji, w której wcielimy się w rolę Jesse Faden i zwiedzamy Najstarszą Siedzibę, czyli brutalistyczne biuro amerykańskiej federalnej agencji do spraw paranormalnych. Miałem okazję w nią zagrać i podzielić się z Wami moimi wrażeniami w recenzji. Gra będzie dostępna za darmo do 17 czerwca.
"Control" jest najnowszą produkcją od studia Remedy Entertainment, znanego z prób łączenia dwóch rozbieżnych światów – gier i filmów. Nic zatem dziwnego, że podobnie jak "Max Payne", "Alan Wake" czy "Quantum Break", "Control" jest grą bardzo filmową, z wszelkimi tego dobrymi i złymi stronami. Fabuła gry obraca się wokół Federalnego Biura Kontroli, czyli fikcyjnej agencji rządu amerykańskiego zajmującej się badaniem oraz kontrolowaniem paranormalnych Obiektów Mocy. Obiekty te są zazwyczaj przedmiotami użytku codziennego – żółtą gumową kaczką przejmującą kontrolę nad umysłem, flamingiem ogrodowym wywołującym halucynacje czy projektorem slajdów otwierającym portale do innych wymiarów. Wcielamy się w postać Jessie Faden, która w dzieciństwie znalazła jeden z takich obiektów. Trafia ona do Najstarszej Siedziby – ukrytej w sercu Manhatanu tajemniczej bazy Biura. Jej celem jest odnalezienie swojego brata, porwanego przez tę organizację w dzieciństwie. Jesse odkrywa, że Biuro jest atakowane przez tajemniczą siłę zwaną Sykiem i w wyniku zbiegu okoliczności zostaje nowym dyrektorem organizacji. Dostaje nowe zadanie – przywrócenie kontroli nad budynkiem.
- 1 strona