
Krzyslewy: [...]Nowozelandzki film, jaki mam przyjemność recenzować, nie stara się jednak zaprezentować słynnych stworzeń jako złe do cna oraz przerażające monstra. Wręcz przeciwnie – twórcy zdecydowali się na zrealizowanie satyry o wampirach, przypominającą kiepskiej jakości produkcje paradokumentalne... na przykład takie „Dlaczego ja?”.

Ati: Porównywanie „Co robimy w ukryciu” do paradokumentów pokroju „Dlaczego ja?” czy „Trudne sprawy” jest mocnym niezrozumieniem konwencji filmu. To nie jest sitcomowy chcę-być-dokument, „Co robimy w ukryciu” w pełni wykorzystuje formę pełnometrażowego, poważnego reportażu. Jego tematem jest współczesne życie i problemy wampirów, żyjących w jednym z nowozelandzkich miast. Myśleliście, że ciężko wytłumaczyć obsługę komputera waszym rodzicom lub dziadkom? Spróbujcie wyjaśnić to 300-letniemu wampirowi!