Arifureta – Sezon 1

3 minuty czytania

Arifureta

Ostatnimi czasy na popularności w anime mocno zyskały opowieści o podróżach do innych światów, znane jako isekai. Wśród nich można znaleźć różne konwencje. Jedną z nich jest przywołanie kogoś z naszego świata, by na tamtym spełnił obowiązek bycia bohaterem. W tym schemacie istnieje też odmiana zwana "mrocznym isekaiem", w której protagonista ma do czynienia ze zdradą, wykorzystaniem i niebezpiecznymi tajemnicami, a próby przetrwania często kosztują go część jego duszy. I to pod taką wariację podchodzi "Arifureta: From Commonplace to World's Strongest".

Arifureta

Hajime Nagumo to typowy, niewyróżniający się otaku. Swe szkolne dni spędza głównie na drzemaniu, znosząc szykany wynikłe z jego pasji i zainteresowania, które okazuje mu najpiękniejsza dziewczyna w szkole... Aż do pamiętnego dnia, gdy on i jego klasa wraz z nauczycielką zostają przywołani na inny świat. Na miejscu zostają powiadomieni, że na Tortusa przywołał ich tamtejszy bóg, Ehit, celem wspomożenia ludzi w walce z demonami. W tymże celu zostali też pobłogosławieni ogromną mocą. I tutaj dla Hajime zaczynają się schody. Jako jedyny spośród przybyszów ma przeciętne statystyki i najpowszechniejszą klasę – Synergisty, który zwykle sprawdza się w kuźni przy produkcji broni. Podczas pierwszej ćwiczebnej ekspedycji do labiryntu zostaje zdradzony i ciśnięty na dno otchłani, gdzie przyjdzie mu poświęcić naprawdę wiele w imię przetrwania i szansy na powrót do domu…

Arifureta

Jak można się domyślić z takiego opisu, mamy tu do czynienia z historią o mrocznym klimacie, osadzoną w świecie miecza i magii. Nie stawia to jednak jakichś twardych granic, czy też należy raczej powiedzieć, iż są one dość szybko obalane. Wpływ na to ma przede wszystkim protagonista. Dzięki swoim pasjom i umiejętnościom szybko zaczyna tworzyć ekwipunek wykraczający poza ramy typowego fantasy, dodając między innymi mocną nutę cyberpunku. Do tego dochodzi też częste użycie bardzo potężnych czarów, które po prostu dewastują pola bitwy.

Arifureta

Co do ukazanych bohaterów, to nie można narzekać na nudę. Sprezentowano całkiem sporą plejadę postaci o rozmaitych charakterach. Niejednokrotnie mamy do czynienia z traumatycznymi wydarzeniami w ich życiu, co ich zmieniło i zahartowało w niejeden sposób. Niestety nie da się ukryć, że postacie drugoplanowe potraktowano trochę po macoszemu, nie dając im dość czasu, by mogły porządnie rozwinąć skrzydła.

Arifureta

Jako że anime jest adaptacją powieści typu light novel, to w ocenie należy wziąć pod uwagę zgodność z pierwowzorem. To jednak jest jeden ze słabszych punktów całości. Na przestrzeni 13 odcinków zamieszczono wydarzenia, którym na papierze poświęcono 4 tomy. O ile nie jest to rzadko stosowane założenie, to też w tym wypadku nie było ono zbyt trafne. Duży nacisk na sceny walki sprawił, że niejednokrotnie pomijano dość ważne punkty fabularne bądź poddawano je sporym modyfikacjom, przez co traciły one część znaczenia i wagi dla całości. Niezłym przykładem takiej argumentacji jest wydane w ramach dodatków streszczenie pierwszych 5 odcinków, które sprasowano w jeden.

Stronie graficznej też można trochę zarzucić. O ile klasyczna kreska cieszy oko, dobrze oddając ukazane postacie, to problem leży gdzie indziej. Mianowicie są to pojawiające się często istoty w wersji CGI. Ich sylwetki rzucają się w oczy w niezbyt dobry sposób, co mocno psuje całość.

Arifureta

Rozwodząc się nad tym dziełem miałem mieszane uczucia. Anime to doprowadziło mnie do naprawdę świetnej serii light novel, z czego też bardzo się cieszę, niemniej pewnych sprzeczności przy oglądaniu wersji animowanej towarzyszyło mi poczucie konfliktu. Całość prezentuje sporo pominięć, błędów oraz nieścisłości i nikt nie będzie w stanie temu zaprzeczyć. Co prawda kłamałbym mówiąc, że oglądanie kolejnych odcinków nie sprawiło mi sporej przyjemności. A przynajmniej była ona na tyle duża, że chętnie zobaczę, co przyniesie kolejny sezon.

Arifureta
Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...