Upadłe anioły

2 minuty czytania

upadłe anioły

Richard Morgan wykonał kawał dobrej roboty przy "Modyfikowanym węglu". Tytuł dorobił się zasłużonej reputacji i został zekranizowany w postaci serialu, który ma być kontynuowany w drugim sezonie. Do tego jednak potrzebny jest materiał źródłowy i właśnie niemu przyjdzie nam się przyjrzeć – drugiemu tomowi przygód Kovacsa, "Upadłym aniołom".

Życie byłego Emisariusza nie jest usłane różami. Takeshi Kovacs doskonale o tym wie. Tym razem nosząc uszkodzoną powłokę bojową, służy jako najemnik rządowy na planecie Sanction IV, gdzie toczy się krwawa wojna domowa. Licząc na bilet wyjazdowy, korzysta z okazji, by dołączyć do tajnej ekspedycji archeologicznej. Szybko się jednak okazuje, że może to być jeszcze bardziej brutalna rozgrywka, w której stawką jest artefakt mogący zmienić ludzkość. Oznacza to, że na drodze staną im ludzie gotowi zabić dla takiej nagrody, a i sam relikt może ukrywać w sobie znacznie więcej, niż na pierwszy rzut oka się zdaje.

Podział na rozdziały uległ pewnemu rozwinięciu od czasu poprzedniej części. Tym razem gdy przechodzimy z jednego do drugiego, mamy okazję przeczytać fragmenty nauk filozoficznych Quellcristy Falconer. Z dotychczasowej historii wiemy, że jest to osoba ważna dla Kovacsa. Do tego jej nauki zawsze są wysoce adekwatne do tego, co będziemy mieli okazję przeczytać w danym fragmencie książki. Pozwala to lepiej spojrzeć na przedstawioną nam sytuację, bez żadnych przesłodzeń i przesady.

Nasz Emisariusz to kolejny mocny punkt. Kto polubił Kovacsa w pierwszej części, ten nie zmieni o nim zdania. Podczas historii kilkukrotnie pojawiają się odwołania do jego wcześniejszych przygód, ale ich znajomość nie jest konieczna, by w pełni cieszyć się historią. Wynika to również z faktu, że mamy tu do czynienia z postacią już doświadczoną przez życie. Kovacs bez problemu radzi sobie zarówno na polu bitwy, jak i przy stole negocjacyjnym. Dzięki temu może w zasadzie wplątać się we wszystko i mieć spore szanse na przetrwanie – a jego losy są jeszcze ciekawsze.

upadłe anioły

Warto się też przyjrzeć fragmentom poświęconym obcej rasie zwanej Marsjanami. To właśnie dzięki ich technologii i wiedzy ludzkość była w stanie ruszyć ku gwiazdom. Jednak mimo tego, że tak wiele im zawdzięczają, wiedza o nich jest bardzo ograniczona. W wyniku tego wszelkie badania ich dotyczące są w zasadzie prowadzone po omacku. Pozwala to autorowi na utworzenie rozmaitych teorii na ich temat, co jest świetnym polem do popisu dla wyobraźni.

"Upadłe anioły" to nie książka dla każdego. Nagromadzenie mroku, cynizmu i fragmentów o podtekście seksualnym jest po prostu zbyt duże. Niemniej dojrzalszy czytelnik bez wątpienia doceni taki klimat. Książka jest ciekawa, a przedstawiona w niej historia ma tajemnice i spory świat, o którym ciągle dowiadujemy się czegoś nowego.

Dziękujemy wydawnictwu MAG za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
7.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...