Komisarz Gaunt

2 minuty czytania

komisarz gaunt

Uniwersum czterdziestego pierwszego milenium Warhammera ma w sobie pewien unikalny urok. To ponure miejsce, znające tylko wojnę, ciemność i zniszczenie, ale skrywające też w sobie coś, dzięki czemu poznawanie tej historii jest fascynującym zajęciem. No a możliwość odkrywania go w najróżniejszych formach także ułatwia zapoznanie się z nim. Takie właśnie myśli towarzyszyły mi, gdy w końcu postanowiłem zabrać się za drugą część "Duchów Gaunta" – osadzonej w tym świecie serii pióra Dana Abnetta, noszącej podtytuł "Komisarz Gaunt".

Imperialna Gwardia. Młot Imperatora, który niesie słuszny gniew ludzkości jej wrogom i zdrajcom. Po ostatnich wyczynach komisarz-pułkownik Ibran Gaunt i jego Pierwszy i Jedyny z Tanith dostają przydział na Monthax – tropikalny świat, w którego dżunglach czają się wyznawcy Chaosu. Choć ich zamiary nie są jasne, żołnierze Imperatora mogą potraktować ich tylko w jeden sposób – wymierzyć im bezlitosny osąd. Tym razem jednak Duchy Gaunta nie będą musiały tego robić same. Niezwykła sytuacja sprawi, że przyjdzie im stanąć ramię w ramię zarówno z niechętnymi im jednostkami gwardii, jak i tajemniczymi Eldarami, których do działań wiodą ich własne cele.

Jednym z atutów tego uniwersum jest jego wielka różnorodność. Na kartach książki są wspominane rozmaite światy, każdy charakteryzujący się innymi cechami szczególnymi. Dzięki temu walki mogą toczyć się w najrozmaitszych warunkach bojowych, które mogą być w ten czy inny sposób wykorzystane na korzyść jednej lub drugiej strony. W aspekcie występujących frakcji jest nieco większa obfitość niż w poprzedniej części, choć nie niesie to za sobą żadnych przełomowych zmian.

O ile część pierwsza serii była przede wszystkim poświęcona postaci Gaunta, to tym razem musi się on bardziej podzielić światłem reflektorów. Nowych bohaterów raczej nie uświadczymy, ale swoich 5 minut doczekali się wszyscy ważniejsi członkowie Pierwszego i Jedynego z Tanith. W poświęconych im mniejszych rozdziałach możemy się więcej dowiedzieć na temat ich talentów i charakterów, przez co znacznie zyskują na głębi.

Świat wiecznej wojny raczej nie obfituje w głębokie rozważania filozoficzne, ale od czasu do czasu można coś w tym aspekcie napotkać. Głównie dotyczy to motywów, dla których staje się do walki. Wielkich dysput raczej tu nie uświadczymy, ale można się co nieco dowiedzieć na temat znaczenia rodzinnego domu i tego, jakie miejsce zajmuje on w sercu ludzi.

Za tę książkę chciałem się wziąć od dawna, ale z tych czy innych powodów ciągle to odkładałem. Teraz jednak wreszcie zyskałem okazję i jestem za to bardzo wdzięczny. Żywa historia pełna rozmaitych wydarzeń po prostu wciąga. Nie jest to może głębokie dzieło, ale dokładnie takie, jakiego należy się spodziewać po tym uniwersum, a co więcej, dobrze spełnia swą rolę. Na pewno mogę je bez problemu polecić.

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...