Kingdom Come: Deliverance

6 kwietnia 2020, 21:04

Czechy, pierwsza połowa XV wieku. Miejsce zdecydowanie niezbyt przyjemne. Chyba że dla ekscentryków lubiących oglądać płonące miasta i wsie. Tak było w czasach, kiedy wśród husytów szalał Reynevan z Szarlejem i Samsonem, jak również w przygodach Henryka ze Skalicy... W "Kingdom Come: Deliverance", tytule czeskiego studia Warhorse, wcielamy się w postać wspomnianego już Henryka. Prostego, niepiśmiennego i niezbyt rozgarniętego syna kowala. Nie zapowiadało się, aby jego życie miało obfitować w przy...

Fragment książki

1 stycznia 2012, 01:00

...nak widoczne z okienka izdebki na poddaszu drewnianego budynku, niczym jaskółcze gniazdo przylepionego do kompleksu hospicjum i klasztoru augustianów. Była pora seksty. Mnisi zaczęli Deus in adiutorium. A Reinmar z Bielawy, zwany przez przyjaciół Reynevanem, pocałował spocony obojczyk Adeli von Stercza, wyzwolił się z jej objęć i legł obok, dysząc. na pościeli gorącej od miłości. Zza muru, od strony ulicy Klasztornej dolatywały krzyk, turkot wozów, głuchy łomot pustych beczek, śpiewny brzęk cynowy...

Fragment książki

1 stycznia 2012, 01:00

Rozdział jedenasty W którym Reynevan zostaje – kolejno – napadnięty, uratowany, pojmany, nakarmiony i porwany, mandragora zaś – za sprawą pewnego księdza – zasianą jest na południowym podnóżu Karkonoszy. Jedynym, co się w okolicy poruszało, było stado wron, krążące nad lasem. Jedyne, co dało się słyszeć, to dzikie owych wron krakanie. Nie było śladu po czarnych jeźdźcach, wiatr nie donosił okrzyków: "Adsumus". Wyglądało, że zgubił pościg. Mimo to Reynevan długo nie opuszczał swej kryjówki na wz...

Fragment książki

1 stycznia 2012, 01:00

...ia. Nie dziwota, że taki tryb życia skutecznie pozbawił ją marzeń sennych. Koszmary, które niegdyś były dla Elenczy problemem, przestały nim być. Tym dziwniejsze, że wróciły. Od połowy adwentu Elenczy znowu zaczęły śnić się krew, mord i pożoga. I Reynevan. Reinmar z Bielawy. Reynevan przyśnił się Elenczy Stietencron kilkakrotnie, w tak koszmarnych okolicznościach, że zaczęła włączać go do wieczornej modlitwy. Jego też, jak mnie, weźcie pod obronę, powtarzała w duchu, chyląc głowę przed ołtarzykiem, p...

Boży Bojownicy

3 grudnia 2009, 21:30

...a chrapkę na samozwańczego maga "fajtłapę". Dzięki zasługom naszego bohatera (o których, oczywiście, szanowni państwo dowiecie się w trakcie czytania!) przywódcy ruchu husyckiego zaczynają go lubić i teoretycznie... szanować. Nieszczęśliwie jednak, Reynevan ma dość własnych problemów, by móc cieszyć się w spokoju zaistniałą sytuacją – otóż odkrywa, kto zabił jego brata Peterlina, a teraz również nastaje na jego, i tak już rozchwytywany, żywot. Poza paleniem, burzeniem, porywaniem i byciem porwanym, mło...

  • 1 strona
Wczytywanie...