Wiktul

No to Wiciu dam ci takie pytanie jakie było u Lio
Jaki był albo jest ulubiony pokemon ? Dlaczego właśnie ten lub te stworzenia ? (możesz wybrać kilka )

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Odpowiedz
THE ONE AND ONLY - KADABRA!!! Strasznie mi się podobała ta nazwa w podstawówce. No i psychomony koszą wszystko
Odpowiedz
Amrors:

- majówka mija mi (minęła) głównie w pracy, gdzie właśnie się wybieram
- poza nią miałem w planach poprowadzenie sesji WoDa, co wczoraj się udało

Tar:

- przedwczoraj... czyli zważywszy datę Twego postu, w środę... "zaraz przed obiadem" było to... Śniadanie! Pięć jajek, kiełbasa, cebula, szczypiorek (własnoręcznie hodowany).
- wpłynęło równie dobrze tak na perystaltykę, jak i na psychikę. Żaden dzień zaczęty od jajecznicy nie może być zły!
- uwielbiam. Nie mogę się wręcz bez tego obejść.
Odpowiedz
Nie boisz się, że od jedzenia dzień w dzień jajecznicy nabawisz się skazy białkowej, albo że cholesterolem zapchasz sobie żyły?
Czy gdy widzisz słowa "jajecznica" i "perystaltyka" obok siebie, nie masz ochoty "się spawiować"?
Odpowiedz
Wiktulu dlaczego jako wielki władca królestwa GE grasz w sesję w świecie Pokemon (prowadzoną przez ze mnie of course ) ,która ponoć zmieniła "naturę sesji PBF" ?
Czemu się na to zdecydowałeś ?

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Odpowiedz
Kur:

- przy wcinaniu dzień w dzień pewnie bym się bał. Ale nawet wówczas, cóż by to była za śmierć!
- nie, nie powodują. Generalnie od imprezy, na której ratowałem kumpla przed utonięciem w jego własnych rzygach w wannie, gdy po jednej ręce spływały mi te właśnie wymiociny, a drugą ręką jadłem pizzę, uważam, że jestem naprawdę twardym sonofabicz w kwestiach obrzydzania kulinariów. W dodatku byłem wówczas ubrany w białą koszulę i białe spodnie, heh.

Amrors:

- ostrzeżenie przyjmę do siebie, aczkolwiek z zastrzeżeniem, że (niestety) nie wcinam jajecznicy dzień w dzień (choć to jedna z dwóch potraw, które mógłbym wchłaniać w takiej dawce).
- oczywiście, że będę wcinał. Jajecznica to integralny sens mojego życia. Bez jajecznicy, przynajmniej raz w tygodniu, stałoby się ono jeszcze smutniejsze.

Obserwator:

- nie mógłbym zrezygnować z czegoś tak radośnie niezobowiązującego, bo - jak mawiał słynny filozof Joker - it's just too much fun.

Kur:

- Oto jak żyć
Odpowiedz
*Radosny okrzyk mongołów.*



Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
Moja rzyć, dziękuję, całkiem nieźle

Aktualnie pocinam w "Vampire The Masquarade: Bloodlines", które niebawem zrecenzuję w ramach Graciarni.
Jeśli chodzi o najbardziej orgazmatrycznym moment w RPG... hmm... będzie to pokonanie postaci kluczowej dla trwającej 8 lat sagi oraz nie tak dawne zagranie va banque kartą mej dwunastoletniej postaci w trakcie super złożonego rytuału i zobaczenie na kościach dwóch sukcesów
Jeśli chodzi o cRPG - chyba mimo wszystko chwila, w której po trwającym pół życia oczekiwaniu wyrwałem sprzedawczyni ostatni egzemplarz "Diablo 3" z rąk

Ulubiona książka fantasy - ło, panie, to jest pytanie sadystycznie nieprecezyjne i nieporozumieniogenne

"The Dark Tower: Gunslinger"
Odpowiedz
No dobrze, pytanie z okazji Halloween: czy mozliwa jest sytuacja, w której śmiertelnicy przeciwstawiają się i pokonują (nie mówię, że niszczą) pradawnego Cthulhu?
Odpowiedz
Myślesz jak Heretyk, Krzysiu! Mam rację, Wiciu?
Urwę ci leb i zrobie sobie z niego pacynkę! - Powiedzial błagającym głosem Jacek Mistrz Broni.
Dalej do ich gardel wyrznac ich! - Pokojowo oznajmiła Dalejdoich Mniszka.

Dzie syngatrura daleja? No wziol i znik (...tradycyjnie wziął i znikł...), muwie wam to zprawka szatanskih mocuw.
Odpowiedz
Za sprawą użycia słowa "Heretyk" żadna z moich odpowiedzi "tak/nie" nie będzie całkowicie poprawna, a to ze względu na specyficzną funkcję tego słowa w realiach "Zewu"

Co do pytania Rangera - rzecz ma się trochę podobnie jak w wypadku Tarrasque w 4 edycji D&D - nie przewidziano opcji zabicia Cthulhu, jednak w odróżnieniu od dedeków nie ma też żadnej teoretycznej opcji konfrontacji z nim. Zarówno Cthulhu jak i inni Pradawni - Hastur, Nyarlathotep, Yog-Sothoth i pozostali - nie posiadają statystyk. Ich istnienie warunkuje różne aspekty koszmaru, z którym mogą zetknąć się postacie w trakcie rozgrywki. Opcja konfrontacyjna albo nie przyszła nikomu do głowy, albo celowo została pominięta, bo w tym wypadku zasada "You can stat it - you can kill it" nie ma zastosowania. Cthulhu jest jednym z najbardziej zagadkowych, najpotężniejszych i najbardziej niezrozumiałych w żadnych swym aspekcie bytów świata Lovecrafta. Ma być wyłącznie ostateczną groźbą, która bardziej, niż listą możliwych arcyspektakularnych pier...nięć przeraża naszymi własnymi wyobrażeniami o tym, co może zrobić. To coś na zasadzie kosmicznego, bardzo alternatywnego Szatana. Jaki system podaje statystyki Szatana?

Załóżmy jednak, że z jakiegoś powodu ściśnięto twórców "Zewu" potężnym zwieraczem i wyciśnięto z nich statystyki, ot tak, pro forma. Może nawet istnieje któraś tam edycja jakiegoś tam specjalnego podręcznika, o której nie wiem w swej ignorancji, gdzie można takie statystyki znaleźć. I cóż z tego? Jeżeli nawet wspomniane Tarrasque, będące ni mniej, ni więcej, jak Godzillą Wieloświata, przy zjechaniu jego HP do zera, zakopuje się w swej domenie do czasu respawnu, to na jakiej płaszczyźnie rozważać ewentualną walkę z Cthulhu? Ile atomówek mógłby przyjąć na klatę? Realia systemu nie zakładają skoku w tak odległą współczesność, ale nawet jeśli nasz MG założy taki setting, to cóż to za pytanie? A ile atomówek na klatę mógłby przyjąć nasz (jakkolwiek rozumiany) Bóg? Ile zmieniłby w płatki owsiane? Czy nie wyparowałby mózgów wszystkich, w umysłach których zakiełkowałby choćby plan bezpośredniego oporu? Cthulhu to istota poza życiem i śmiercią. Jego opis sugeruje rodzaj "nieumarłości", choć raczej nie w klasycznym, zombistycznym rozumieniu.

Podawanie statystyk celem stworzenia teoretycznej możliwości do konfrontacji z Cthulhu byłoby równie zasadne, co podawanie moich statystyk mojej złotej rybce (gdybym tylko takową posiadał), na ewentualność, że kiedyś chciałaby zmierzyć się ze mną. Czy 8 miliardów ludzi uzbrojonych w kałachy i strzelających w tym samym momencie, jakimś niemożliwym sposobem trafiając w ten sam cel, czyli Cthulhu (Szatana / Boga) mogłoby go zniszczyć? Kwestia iście 4Chanowa, totalnie alogiczna z perspektywy konwencji systemu. Ale nawet jeśli po j-geekowemu rozważymy tę kwestię, zaczniemy mnożyć kolejne byty. "Tak, spowoduje to zagładę świata / wszechświata". "Nie, inni Pradawni odpowiedzą na Zew przebudzonego, zaatakowanego Cthulhu, co spowoduje zagładę świata / wszechświata". Jedyne, co jest proste w tym zestawieniu, że albo wszyscy oszalejemy, albo zginiemy w nieopisywalnych męczarniach, pośród dudniącego przez eony śmiechu istoty nadrzędnej
Odpowiedz
To jest logiczne .
Urwę ci leb i zrobie sobie z niego pacynkę! - Powiedzial błagającym głosem Jacek Mistrz Broni.
Dalej do ich gardel wyrznac ich! - Pokojowo oznajmiła Dalejdoich Mniszka.

Dzie syngatrura daleja? No wziol i znik (...tradycyjnie wziął i znikł...), muwie wam to zprawka szatanskih mocuw.
Odpowiedz
← Użytkownicy

Wiktul - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...