Wilkołak [runda 10]

-Mam nadzieję, że nasze relacje nie ucierpiały, a wręcz przeciwnie, że stały się zdrowsze. Co tu więcej można powiedzieć? - uśmiechnęła się lekko.
Dokładnie - odwzajemnił uśmiech. - Wybacz, byłem przez chwilę jakby wyrwany z doczesnego świata. Niemniej to była cena, za którą mogłem poznać naturę Niiin
-I czego się dowiedziałeś? Czy jej wiek i dwa koty są tylko przebraniem, czy jest człowiekiem? - napełniła ponownie szklankę wodą i podała mu.
Mężczyzna z wdzięcznością przyjął oferowaną mieszkalne, w paru łykach opróżnił ja do końca, po czym odstawił na stołek.

- Dziękuję, ten kłaczek, który przyczepił się do twego rękawa należał do Niiin. A dokładniej do któregoś z jej kotów. Dziewczyna jest niewinna.
- Ależ ona jest kochana. - pomyślał pogłaskany mężczyzna.
- Kto jeszcze stanowi zagrożenie, kto jeszcze stanowi zagrożenie? Może lelenia nam powie?
Czy 643 artykuły na GE nie mówią same za siebie?


Najładniejsza laurka, jaką kiedykolwiek dostałem. Dzięki. (;

Macie jakieś propozycje? Nie możemy tak stać bezczynnie, wilkołak uderzy tej nocy. Z bólem to przyznaję, ale nawet niepotrzebny zgon, może zbliżyć nas do ubicia poczwary.
offtop

(ktoś chyba myli Niin ze mną to ja mam dwa koty i jestem stara, nie Niin.)
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


offtop. (zatem ten kłaczek to była... męska szczecina!!! O_o.)


Ekhm, Ielenio, coż na Twoim rekawie robiły pozostałości męskiej szczeciny, Niiin?!


(No właśnie się zorientowałam też, że doszło do grubego nietaktu )

- No cóż... - zarumieniła się porządnie. - Jakoś tak samo wyszło. Niiin zaiste ma piękną, gęstą i miłą w dotyku brodę... Nie mogłam się oprzeć, by jej nie pomacać, a na pamiątkę pożyczyłam sobie dwa kosmyki... - po chwili dodała -Trudno mówić, ale nie mam zielonego pojęcia kogo typować dzisiaj prawdę powiedziawszy. W takim tłumie jest zapewne jeden wilk, Incognito nie żyje, więc na pewno nie stał się kolejnym. Trzeba zrobić jakieś gruntowne podsumowanie... - ponownie przegryzła wargę.
Hm... Ja bym sprawdził Eni, ponieważ zignorowała moją moc podrywania wszystkiego co się rusza a poza tym kłóciła się z Vitanee w nazbyt gorliwy sposób.http://gexe.pl/forum/.../5386-vitanee/][/url]

[Dodano po 5 minutach]

Z aktywnych osób pozostaje Kot oraz Ielenia (jako kandydatów do linczu).

Ci co nie włączają się do wspólnych zmagań pozostają niewiadomą, ale na takich też jest sposób.
Kot bym odrzucił, pomogła ubić Wiktula i Vitanee.
- Jeśli ufacie mnie, zaufajcie i jej.
Czy 643 artykuły na GE nie mówią same za siebie?


Najładniejsza laurka, jaką kiedykolwiek dostałem. Dzięki. (;

- Eni gorliwie kłóciła się z Vitanee, ponieważ Vitanee gorliwie oskarżała Eni. A ja sobie na to nie pozwolę. Mam za dużo lat, żeby bawić się w takie gierki. Chodzę, sprzątam, gotuje, staram się, żyły wypruwam, zaharowuje, znikąd wdzięczności. - Zmarszczyła brwi.
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


-Nie zamierzam krzyczeć jak Vit czy się tłumaczyć. Jeśli mnie zabijecie, nic nie zyskacie. Jeśli Tamc. otrzymał swój kredyt zaufania, czemu i ja nie powinnam go dostać, do jutra, a wtedy Ranger będzie mógł mnie sprawdzić i poręczyć moją niewinność.
- Mowiłam, że jestem niewinna! - rozentuzjazmowana zaczeła skakać i cieszyć się jak małe dziecko.- Dziękuję Ci, Krzysiu. - podeszła do niego i pocałowała delikatnie w policzek, a rumieńce wypełzły na jej lica (a raczej fragmenty nie obrośnięte brodą).
Można rzec, że iskra przeskoczyła pomiędzy naszymi brodami. Po chwili konsternacji, Ranger rzekł:

Myślę, że pewni możemy być ludzkiej natury następujących osób:

Ranger Krzyś, Tamc, Kot, Taramelion*, Niiin - to też potencjale cele dla wilkołaka.
Zatem kogo potencjalnie możemy odstrzelić? Wilk pozostał jeden, tak czy siak - najprawdopodobniej to my zwyciężymy, kwestia tylko - ilu nas dożyje do końca.


*czynami swymi zasłużył na to miejsce.
- Jaką masz, mój drogi, pewność, że wspomniane przez Ciebie osoby nie są psami? Zdaje się, że nie wszystkie z nich sprawdziłeś, a jedynie zakładasz, że są niewinne ponieważ głosowały na inne pieski. To może być świetna taktyka.
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Wątpię, aby raz kolejny Matt wcielił się w wilka to raz. Myślę, że wilk jest aktywny wśród nas. Kto zostaje, na kogo głosować mamy? Oraz kogo ratować winien doktor a Kaznodzieja ubić którego z nas/ich?

[Dodano po 40 sekundach]

Eni
- Tamc, o ile się nie mylę, został przez Rangera sprawdzony. Na Tara wilkołaki się zasadziły, więc nie może być jednym z nich. A co do mnie... Głosowanie raz na jakiegoś wilkołaka może być dobrą taktyką. Robienie tego za każdym razem już nie bardzo.

Chwilę zastanawiała się nad tym, o czym myślała od rana.

- Eni też nie podejrzewam, bo od początku była przeciwko Vitanee, a Vitanee przeciw niej. Jeśli byłyby jedynymi przy życiu wilkołakami, raczej próbowałyby niewinnie zwrócić naszą uwagę na innych. Tak, jak zrobiły to wczoraj Vitanee i Ielenia. I na nią właśnie ostatecznie oddaję dziś mój głos. Może się mylę, ale kogoś wybrać musimy, a ja nie mam lepszego kandydata.
Była sobie raz Królewna,
pokochała Grajka,
a Król skrócił go o głowę...

- śpiewał Wojciech, zakopując w ogródku ciało byłego już chłopaka swojej córki.

M. Kota
D. Koty
C. Kotej
B. Kotę
N. Kotą
Msc. Kotej
W. Koto

← Wilkołak
Wczytywanie...