- Jaki przewóz? Dokąd jedziemy? - zapytał i znów popadł w alkoholowy sen, przeklinając ostatnimi siłami tę cholerną czekoladkę.
Wilkołak [runda 10]
-Nie mam nic do ukrycia, jeśli chcecie sprawdzajcie. - powiedziała spokojnie i wzruszyła ramionami - Myślę, że to poważne marnowanie czasu i Mocy, ale cóż, lepiej niech mnie magicznie sprawdzą, zamiast skrócić o głowę podczas linczu... - to mówiąc wyciągnęła z kieszeni wczoraj podwędzoną czekoladkę alkoholową i zjadła ją ze smakiem.
- Strasznie się pomyliłam nie słuchając Koty. Nie sądziłam, że jest tak inteligentna i ma tak dobry zmysł obserwacji. Już nie popełnię tego błędu- wyznała zawstydzona, po chwili jednak podniosła dziarsko brodę i popatrzyła głęboko w oczy Rangerowi.- Krzysiu, abym mogła udowodnić swą niewinność, zapytaj o me zamiary Bogów i rozgłoś wszystkim, że me serce jest czyste niczym kryształ.
- Tamc, mówiłam ci, żebyś ich nie jadł... A co do ciebie, Ieleniu, mam powody twierdzić, że spośród pozostałych żyjących jesteś najbardziej podejrzana. Z drugiej strony, mam też powody twierdzić, że jesteś niewinna. Nie mamy innych tropów, a coś trzeba postanowić. Oczywiście, jeśli ktoś ma lepszego kandydata dla Rangera do sprawdzenia, niech powie. Kogokolwiek Ranger by nie sprawdził, będziemy bliżej złapania wilkołaka. Nawet dzięki wiedzy, że ktoś jest niewinny.
-Potencjalnych winnych... Łatwo szafować oskarżeniami, kto jest winny a kto nie. Tak jak mówię, jeśli jestem podejrzana, sprawdźcie mnie. Nie chcę tracić głowy. Swoją drogą jestem ciekawa, co powie odczytujący, gdy dowie się kim jestem i jak wiele "przepraszam, że Cię podejrzewaliśmy" padnie. - roześmiała się rozsiadając się wygodnie. - Niiin z kolei zastanawiam się, czy jesteś w takiej samej sytuacji jak ja, czy też prosisz o sprawdzenie Cię, gdyż jesteś wilkołakiem i liczysz, że twoją prośbę uznają za domniemanie niewinności.
- Przepraszać nie będę, co najwyżej się ucieszę. Za co mam przepraszać? Za to, że chcę ocalić skórę? Będę głosowała najprawdopodobniej na jedną z was dwóch, Niiin lub Ielenię, zależnie od tego, co powie Ranger. Mam nadzieję, że wskaże winną, a nie niewinną, bo przy pierwszej opcji będziemy mieli pewność, że głosujemy na wilkołaka. A jeśli zginie ktoś niewinny... cóż, już raz się to zdarzyło i nikt z was nie płakał szczególnie, prawda? - odpowiedziała spokojnie Kota, polerując paznokcie u lewej dłoni.
To był piękny alkoholowy sen. Śniło mu się, że wypił pół kop-napoju i nie był pijany siedzi w swoim pomieszczeniu z Shakirą i opowiada jej o cudach natury, które widać na niebie.
- Tu, to Gwiazda Żula, tam widać Ogon Obszczymura, a na górze dominuje Odwyk... - mówił i pokazywał jedną ręką, zakradając się drugą w kierunku...
Coś go obudzio.
- Naprawdę ktoś zginął? Chryste Panie!
Wdech, wydech, wdech, wydech. - Ja coś wiem, ja... ja Wam pomogę, ja Was zaskoczę. 3,2,1... jestem niewinny!
- Tu, to Gwiazda Żula, tam widać Ogon Obszczymura, a na górze dominuje Odwyk... - mówił i pokazywał jedną ręką, zakradając się drugą w kierunku...
Coś go obudzio.
- Naprawdę ktoś zginął? Chryste Panie!
Wdech, wydech, wdech, wydech. - Ja coś wiem, ja... ja Wam pomogę, ja Was zaskoczę. 3,2,1... jestem niewinny!
Poklepała go po głowie.
- Tak, Tamc, wiemy. Codziennie upijasz się do nieprzytomności, myślę, że nie ma innej opcji. Byłbyś naprawdę kiepskim wilkołakiem... Zresztą, Ranger już mówił, że jesteś niewinny. W tym momencie zastanawiamy się, kto jeszcze stanowi zagrożenie - wyjaśniła mu spokojnie.
- Tak, Tamc, wiemy. Codziennie upijasz się do nieprzytomności, myślę, że nie ma innej opcji. Byłbyś naprawdę kiepskim wilkołakiem... Zresztą, Ranger już mówił, że jesteś niewinny. W tym momencie zastanawiamy się, kto jeszcze stanowi zagrożenie - wyjaśniła mu spokojnie.
- Tak dzielnie walczyła, tak się broniła, obrzucała oskarżeniami do samego końca. Po czym okazało się, że jednak jest wilkołakiem. Szkoda, szkoda dziewczęcia, póki nie padły na nią oskarżenia była całkiem milutka. - Uśmiechnęła się ze smutkiem, głaszcząc puszystą sierść Azora. A może Reksia? Koty były podobne do siebie jak dwie krople wody.
Użytkownik Niiin dnia wtorek, 17 grudnia 2013, 11:17 napisał
(...)ę i popatrzyła głęboko w oczy Rangerowi.- Krzysiu, abym mogła udowodnić swą niewinność, zapytaj o me zamiary Bogów i rozgłoś wszystkim, że me serce jest czyste niczym kryształ.
Jak sobie życzysz moja droga.
Meżczyzna odwrócił się, łyknął jakąś pastylkę, po czym zaczał mruczeć "no włącz się", "do cholery znowu?", "czy jestem jedynym jedi, który ma z tym problem?"... I tak podobnie, aż w końcu zawołał uradowanym głosem "tak, tak! - Nadchodzi!!!". Po czym padł nieprzytomny.
Ranger, kogo chciałbyś sprawdzić? Trzeba by też nam obmyślić jak bezpiecznie potwierdzić tożsamość Kaznodziei oraz Doktora.
eee....taramelion...eee...wilkołak...niiina...
Ranger chciał coś odpowiedzieć, ale z racji tego, że pał nieprzytomny i nikt go nie ocucił, nie mógł.
Ranger chciał coś odpowiedzieć, ale z racji tego, że pał nieprzytomny i nikt go nie ocucił, nie mógł.
Tak, dziękuję. - Mężczyzna wstał, wygładził skórzany kaftan - O patrz, wypadł Ci kłaczek, Ielenio. W każdym razie blizny po Malachor V dają o sobie znać - czasem jak sięgam głęboko, dzieją się takie rzeczy, jak przed chwila.
Może Cię to zaciekawi, Ielenio, pewne rzeczy stały się dla mnie jaśniejsze. - Ranger skierował badawcze spojrzenie w oczy ratowniczki- Może chcesz nam coś powiedzieć?