Poniedziałkowa kawa na pierwszy dzień szkoły


back to school

Ponieważ Ranger Krzyś zrezygnował z prowadzenia Niedzielniaka – z czego się rzewnie wytłumaczył i za co, mam nadzieję, przebaczyliście mu, wracamy – przejściowo lub na stałe, kto wie – do spontanicznych publikacji "kiedy nam się coś uzbiera". Widać z dziedzictwa kostki przypadła nam bardziej losowość rzutów niż jej idealna, wypracowana geometria.

A zatem pozdrawiam was znad porannej kawy w akompaniamencie potęgującego uczucie lenistwa jazzu. No właśnie, czy jazz może pasować do fantastyki? Jaka fantastyczna scena wam się maluje przy dźwiękach spokojnego pianina i trąbki?

No i skoro o kostkach była mowa – na jaki rzut oceniacie swój dzisiejszy dzień, będący wszak pierwszym dniem szkoły? Macie jakieś szkolne plany i ambicje na ten rok?

Z porcji lektur na dziś, zanim zacznie się rutyna prac domowych, sprawdzianów i niezapowiedzianych kartkówek, polecam wam dwie recenzje Medivha: "Cylinder van Troffa" – lektura absolutnie obowiązkowa dla wszystkich chcących uchodzić za koneserów fantastyki, szczególnie rodzimej, oraz mniej ambitny "Władca klanów" z serii "Warcraft". Dla amatorów ruchomych obrazków Lioncourt przygotował recenzję klasyka wschodniego kina: "Przyczajony tygrys, ukryty smok" – jedni nienawidzą "latających filmów", inni uwielbiają, jak jest z wami? I na deser oczaruje was Charon, który przygotował listy zaklęć Kapłana, Druida i Maga z "Icewind Dale II", tytułu, który baaardzo kojarzy mi się z latami wczesnoszkolnymi.

Odpowiedz
Dzisiejszy dzień oceniam na ciszę przed burzą, ponieważ jest dużo zmian u mnie w szkole, ale niestety na gorsze
Dwoje nauczycieli mi się zmienia na ekhem.. nie zrównoważonych ten, tego psychicznie, dentysta w szkole, przed dojeżdżających 3 razy w tygodniu lekcje od 7:10 wiec po prostu żyć nie umierać...
Odpowiedz
Pierwszy dzień w liceum. Wchodzę do sali, myślę "ale wiocha". Krzesła i ławki wyglądają, jakby pochodziły z ubiegłego wieku, a klasowa sala to w rzeczywistości malutka, cholernie ciasna salka.

Ale generalnie, oprócz mojej dezorientacji nowymi doznaniami i raczej nieśmiałego podejścia, było okej. Chociaż muszę dodać, że wychowawczyni średnio mi przypasowała. Mało żywiołowa i już na początku roku szkolnego zadała nam pracę domową z niemca. Cóż, żegnajcie wakacje
Odpowiedz
A studenci sie lansuja...
Odpowiedz
Nie tylko studenci Ci pracujący nie muszą się przejmować pracami domowymi czy klaskówkami

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Odpowiedz
Ja niestety nie zdążyłem raniutko wypić kawy, toteż na rozpoczęciu roku szkolnego byłem nieco śnięty . Ale ogólnie nie było źle, chyba już przywykłem

Zły? Być może
Dobry? A czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie
Dajcie żyć po swojemu, grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!


Odpowiedz
← Nowości

Poniedziałkowa kawa na pierwszy dzień szkoły - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...