 
                                                    [D&D] Klasa
 
                                                    
                        Czrownik, czarownik i jeszcze raz czarownik (chyba trochę się powtarzam :wink: ). A tak na serio to w D&D gram teraz zaklinaczem (taki odpowiednik czarownika), ale wcześniej grałem czarodziejem (dość długo) i powiem, że też było bardzo fajnie. Tylko wkurzało mnie, że często musiałem prosić drużynę o odpoczynek, bo mi się zaklęcia szybko kończyły :? . No a czarownik ma trochę więcej na dzień, ale mniej zróżnicowanych. Czarownik i czarodziej... niby dwie bardzo podobne klasy, a jednak zupełnie inne... Która lepsza? Ciężki wybór. W NWN grałem czarownikiem, a czarodziejem nawet nie próbowałem, ale czas i tego posmakować, tyle, że tym razem stanę może po ciemnej stronie mocy...   
                    
                                            
                    
                    
                 
                     
                                                    
                        A prosiliście swojego mistrza, żeby pozwolił wam awansować w klasach prestiżowych? Nie wiem jak jest w nowszych edycjach, ale w tych starych nie ma ich, a mimo to mój DM pozwolił mi awansować w przyszłości na Ucznia Czerwonego Smoka, według NWN: HotU  . Ach, to będzie niezłe i oryginalne
 . Ach, to będzie niezłe i oryginalne  .
 .                    
                                            
                    
                    
                 . Ach, to będzie niezłe i oryginalne
 . Ach, to będzie niezłe i oryginalne  .
 .                     
                                                    
                        ja tez czarownik(czyli zaklinacz) jakos tak dziwnie wszyscy co dobrze graja widza ze czarownik jest najlepszy a nie wojownicy... i maja racje. z zadnym tepym osilkiem do czarownika! chociaz jak robie swoja wlasna gre to dolozylem klase samuraja bo troche interesuje sie katanami... i lukami z reszta tez ale o jakas klase zawodowego lucznika to trodno chyba ze jakas znacie? a zawsze mnie wkurzalo jak np: w baldurze jak jestes magiem nie wolno ci wziac luku do reki nawet jakbys mial sily 18 i zrecznosci tyle samo... to jest straszne przeciez takie ograniczenia sa kompletnie niezyciowe dobrze ze teraz to zmienili w tych nowych zasadach , ale z reszta i tak bym to u siebie wyrzucil.                    
                    
                    
                 
                                                    
                        Samurajem to bym sobie zagral ale i tak bardziek lubie postacie podchodzace cichcem i od tylu (bez skojarzen) i po szybkim cieciu (glowa, gardlo lub pchniecie w serce) ida do domu... :twisted:  Ale nie wiem czy takie klasy w DnD istnieja... Ale najwazniejsze: Byc neutralnym i niezaleznym!!!!!!!                    
                    
                    
                 
                                                    
                        Oczywiście, że istnieją. Łotrzyk, to coś dla Ciebie! A ich gildie są najbardziej znanymi w całym Faerunie. I nie budzą miłych skojarzeń  . Prawdziwy łotrzyk właśnie działa z zaskoczenia. Ukrywa się w cieniu i zadaje ogromne obrażenia przez zatak z zaskoczenia. A jak się jeszcze do tego krytyk trafi, to potafi jednym ciosem niejednego półorka zabić
. Prawdziwy łotrzyk właśnie działa z zaskoczenia. Ukrywa się w cieniu i zadaje ogromne obrażenia przez zatak z zaskoczenia. A jak się jeszcze do tego krytyk trafi, to potafi jednym ciosem niejednego półorka zabić  .
.                    
                                            
                    
                    
                 . Prawdziwy łotrzyk właśnie działa z zaskoczenia. Ukrywa się w cieniu i zadaje ogromne obrażenia przez zatak z zaskoczenia. A jak się jeszcze do tego krytyk trafi, to potafi jednym ciosem niejednego półorka zabić
. Prawdziwy łotrzyk właśnie działa z zaskoczenia. Ukrywa się w cieniu i zadaje ogromne obrażenia przez zatak z zaskoczenia. A jak się jeszcze do tego krytyk trafi, to potafi jednym ciosem niejednego półorka zabić  .
.                     
                                                    
                        To ja dla ciebie proponuje (jak miedzy samurajem a lotrzykiem) ninja bo chlopaki to tacy  sredniowieczni tajni agenci zachowuja sie jak lotrzyk a walcza katana i oprocz refleksu maja jeszcze wytrwalosc i byc moze tak jak samuraje wole, ale nie jestem pewny. Ogladalem program o nich w ogole w skrzyniach zamknietych ich caly dzien trzymali zeby ich wytrwalosci nauczyc... ale w podrecznikach nigdzie nie ma ninja  a w przewodniku mistrza napisali tylko ze mozna sobie dodac
  a w przewodniku mistrza napisali tylko ze mozna sobie dodac  . Ja jak narazie ledwo zrobilem samuraja to dalej sie jeszcze nie pcham
 . Ja jak narazie ledwo zrobilem samuraja to dalej sie jeszcze nie pcham                    
                    
                    
                 a w przewodniku mistrza napisali tylko ze mozna sobie dodac
  a w przewodniku mistrza napisali tylko ze mozna sobie dodac  . Ja jak narazie ledwo zrobilem samuraja to dalej sie jeszcze nie pcham
 . Ja jak narazie ledwo zrobilem samuraja to dalej sie jeszcze nie pcham                     
                                                    
                        No wlasnie, w przewodniku mistrza jest tylko napisane ze jesli robisz swiat w scenerii orientalnej to trzeba do samuraja dorobic klasy prestizowe: ninja, wu gen i ken-sai, ale oprocz ninja to nawet nie wiem co to jest. Ale poczytasz, pomyslisz i zrobisz. Tyle ze tylko jak zrobisz to moze byc nie wywazone i jakby za dobre w stosunku do innych klas.                    
                    
                    
                 
                                                    
                        ninja jako klasa prestizowa dla samuraja??? przeciez to w ogole co innego... samuraje to zakladali ciezkie zbroje, zazwyczaj na koniu i robili wszystko w imie kodeksu bushido(mam go nawet w domu, ale filozofie tam sa...). Np. jesli samuraj uznal, ze nie sprawdzil sie na polu walki to uzywal ciecia poziomego swoim wakizashi w swoich jelitach(w ekwipunku samurajow, zawsze znajdowaly sie dwa rodzaje broni: katana do walki otwartej i wakizashi to walk w pomieszczeniach). A ninja to taki typek na czarno zazwyczaj ubrany i lubial od tylu podchodzic   
                    
                    
                    
                 
                    