Sesja Vena

Wyszedłeś z budynku, przeszedłeś przez spory dziedziniec i dotarłeś do bramy posiadłości. Otworzyła się tuż wcześniej, więc nie zatrzymując się mogłeś wyjść na ulicę, jeśli można nazwać tak deptak, po którym chodzi mnóstwo osób, jeżdżą spokojnie różne osoby i znajdują się ławeczki do siedzenia. Straganów żadnych nie widziałeś. Na Moście Centralnym najwyraźniej handel się nie odbywał. W każdym razie tak ci się wydawało.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Idąc dalej przed siebie w niezbyt wiadomym kierunku, próbuję wmieszać się w tłum.
Spoglądam na boki spod cienia kaptura, trzymając ręce w kieszeniach płaszcza. Próbuję przyjżeć się przechodzącym osobom, co robią, dokąd zmierzają.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Mijane przez ciebie osoby, w znacznej mierze neimoidianie albo goście na uroczystość, przechadzali się po moście często bez celu, grupkami rozmawiając o wydarzeniach. Wszyscy byli mocno zaaferowani.
- Nie wiadomo nawet, jak wygląda. Myślisz, że dałby się namówić na randkę? - powiedziała jakaś neimoidianka z wyższych sfer, chichocząc, co bardziej przypominało tobie rechot. Gdzie indziej od grupy poważnych neimoidian usłyszałeś:
- Z powodu zamówień na uroczystość windy nie wyrabiają z dostawami. Słyszałem, że nawet ta pałacowa jeździ bez przerwy.
- Nic mnie to nie obchodzi, potrzebuję tych 10 ton palladu na jutro. - odpowiedział mu inny, trochę niższy, lecz w bogatszych szatach.
Większość rozmów o gospodarce, metalurgii lub nieznanym spadkobiercy. Nikt jakoś nie żałuje zmarłego cesarza.
Idąc tak, bezwiednie kierowałeś się w stronę pałacu cesarskiego. Budynki przyćmiewały bogactwem, mijające cię pojazdy były coraz wymyślniejsze. Gdy spojrzałeś na prawo, zobaczyłeś szyld wysadzany rubinami: Pod platynową żyłą. Prawdopodobnie był to kulturalny bar, pub nie pasował w takim miejscu. Pierwszy jaki zobaczyłeś na Cato Neimoidii.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Nie mając jakiegoś szczególnego miejsca do którego zmierzałem, postanawiam wejść do baru. Jak znam życie dowiem się tam dużo ciekawych rzeczy, przynajmniej mam takową nadzieję.
Szybkim krokiem kręcę w stronę wejścia wyciągając ręce z kieszeni.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Przed "restauracją" stało dwóch "wykidajłów", jeden neimoidianin oraz człowiek. Widać było, że pierwszy gadał, drugi działał. Gdy podszedłeś do drzwi zakryty płaszczem, człowiek pokazał, byś się zatrzymał, a neimoidianin powiedział:
- Proszę zdjąć kaptur i podnieść ręce. - chcieli cię skontrolować.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Ściągam kaptur podnosząc jednocześnie ręce do góry.
Mam nadzieję że nie będą mieli nic przeciwko mojemu mieczowi.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Na początku, jak opuściłeś kaptur, spojrzeli się krzywo na twoją fryzurę. Potem jednakże człowiek podszedł i zaczął się obszukiwać. Po chwili znalazł miecz świetlny, wziął go do ręki i pokazał neimoidianinowi. Obaj mieli nietęgie miny.
- Z bronią nie wpuszczamy do środka. W jakim celu tu jesteś, Jedi?
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
- Dziwne pytania zadajecie panowie, a po co się przychodzi do takiego miejsca? - Próbuję wyminąć odpowiedzi.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
- Zdaj broń na przechowanie. Możesz wejść, ale będziesz obserwowany. - widać było, że nie czują się pewnie w obecności Jedi.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Nie zależało mi aż tak na wejście do baru, by pozbyć się broni choćby na chwilę. Częstuję wykidajłów zimnym spojrzeniem, po czym z powrotem zakładam kaptur.
Odwracam się tyłem i zmierzam dalej przed siebie.
Bardzo nie lubię rozstawać się z moją bronią, bardzo.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Gdy postanowiłeś odejść, spojrzeli na ciebie krzywo, ale widać, że im ulżyło. Odchodząc zirytowany z pod baru nieomal wpadłeś na złotą karocę jadącą w stronę pałacu cesarskiego. Woźnica krzyknął na ciebie, omijając cię bokiem:
- Uważaj jak chodzisz! - prychnął i pogonił modliszki. Gdy karoca przejechała obok ciebie, ujrzałeś siedzącego w środku bardzo bogato ubranego neimoidianina. Zdawał się nie zwracać uwagi na otaczający go świat. Patrzył na ścianę karocy z grymasem na twarzy. Neimoidianie naokoło widząc wydarzenie, zaczęli szeptać między sobą.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Za dużo ciekawskich oczu i wścibskich ust.
Bardziej zwracając uwagę na otoczenie i pędzące karoce postanawiam wrócić do pałacu. Nie ma co się zapuszczać w dalej w miasto. Trzeba przemyśleć plan działania, zaplanować akcje. A to trzeba robić na spokojnie.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Postanowiłeś wrócić do posiadłości, w której przebywaliście. Wewnątrz ciebie toczyły walkę dwie sprzeczności - czy wrócić do domu i obmyślić wszystko na spokojnie, czy jednak iść do pałacu i rozejrzeć się po miejscu przyszłych wydarzeń. Ostatecznie uznałeś, że nawet nie znając miejsca można dojść do ciekawych wniosków i raźnym krokiem udałeś się do rezydencji. Po drodze zacząłeś myśleć, w jaki sposób sithci mogliby zakłócić ceremonię bez większej draki, czy nie mają wszędzie szpiegów, obserwujących poczynania różnych osób w mieście, no i w końcu, czemu spadkobierca jest taki tajemniczy.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Kierując swoje kroki w stronę posiadłości, nie spiesząc się, zaprzątałem sobie głowę całą to sprawą.
Im dłużej drążyłem temat, tym bardziej wydawał się zagmatwany.

Pierwsze co powinienem zrobić, to dowiedzieć się czegoś o spadkobiercy. Może Shandre będzie mogła zorganizować jakieś spotkanie? Być może to za dużo, ale chociaż zbliżymy się do środowiska jegomościa i uda mi się czegoś dowiedzieć.

Z taką myślą udaję się do pokoju Mistrzyni.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Wróciłeś do posiadłości i od razu skierowałeś kroki do pokoju swojej mistrzyni z nadzieją, że jest obecna. Stanąłeś przed drewnianymi, zdobionymi w roślinne motywy drzwiami i zapukałeś. Ze środka dobiegały jakieś głosy, które ucichły, gdy rozległo się pukanie. Usłyszeć można było następnie kroki i Shandre otworzyła drzwi.
- A, to ty Tobian. Wejdź. - Zostawiła otwarte drzwi i wróciła do terminalu, na którym widziałeś sylwetkę mistrza Heske.
- Dziękuję za rozmowę, postaram się. - powiedziała mistrzyni Ghrna i zrobiła lekki ukłon. Heske kiwnął głową, mrugnął do ciebie przyjacielsko po czym się rozłączył. Shandre odwróciła się do ciebie.
- O co chodzi?
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
- Właśnie odbyłem krótki spacer po tutejszych włościach... Ale przechodząc do sedna. Możesz zorganizować niezobowiązujące spotkanie z przyszłym władcą, lub z kimś z jego otoczenia? Przydało by się zebrać trochę informacji. Trzeba wiedzieć na czym stoimy. - Spytałem spokojnym głosem wpatrując się w oczy Shabdre
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
- Z tego co już wiem, nikt nie może się zobaczyć z przyszłym spadkobiercą, w każdym razie aktualnie. Natomiast z kimś z jego otoczenia nie powinno być problemu. Zostaliśmy zaproszeni na kolację dzisiaj wieczorem. -
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
- Kolację powiadasz. To coś oficjalnego? Mam nadzieję że nie będę musiał się specjalnie ubierać. Wiesz kto na niej będzie?
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
- Kolacja jest oficjalna. A przeznaczona jest dla dyplomatów, przedstawicieli rządów. No i dla nas. A właściwie to dla mnie. Ciebie zaprosili z grzeczności, ale pewnie nie obrażą się, jeśli będziesz krócej. Pewnie będzie kilka obnoszeń potraw. - powiedziała i pokręciła głową wzdychając.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
- No dobrze więc, będę będę w swoim pokoju gdybyś czegoś potrzebowała - odpowiadam, po czym wychodzę z pokoju. Kieruję kroki do swojego pokoju.
Mam nadzieję położyć się na łóżku i zaplanować dzisiejsze akcje.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
← Sesja SW

Sesja Vena - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...