Sesja Krixa

Padłeś na łóżko, a na ciebie zwalił się kilkunastotonowy ciężar zmęczenia ostatnich dni. Czułeś się jak zbyt długo leżący na słońcu deb-deb, obawiając się otworzyć oczy. Podejrzewałeś, że taki wysiłek mógłby okazać się śmiertelny. Pod ciężarem zmęczenia i odrętwienia twoja świadomość zarwała się i zapadłeś w sen. Coś na kształt wizji lub innego wścibstwa Mocy usiłowało wtrącić się w twój bezładny lot ku kojącemu otępieniu, lecz kategorycznie odsunąłeś na kopach tę możliwość. Zamiast niej dotarłeś do abstrakcyjnych, surrealistycznych i niebywale przyjemnych wizji pełnych wody, hipnotyzującego szumu fal, słodkiego smaku wilgoci w ustach i połączonych z tym na kilka niejednoznacznych sposobów obrazów pewnej bardzo ponętnej Twi'lekanki.
Ocknąłeś się miękko, czując wciąż ten cudownie narkotyczny proszek senności na powiekach, który ze wszystkich sił chciał zażywać w każdej ilości każdy przebudzony.
Upadły jedi podniósł się z lekkim uśmiechem. Ostatnie dni były jednak dobre. Niosły wiele nauki. Ruszył się na środek i wyciągnął miecze. Bolało go nadal jeszcze większość mięśni i przy tym dowiedział się o kilku miejscach które nie podejrzewał o posiadanie mięśni. Mimo to nastawił ze strzykiem kark i palce. Zaczął powtarzać pchnięcia i cięcia tak jak każdego dnia od lat już.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Po niecałej godzinie ćwiczeń, która zleciała - jak zwykle - jak mgnienie oka, zdałeś sobie sprawę, że nie jesteś pewny ile dokładnie trwał twój sen. Rozmyślałeś nad tym, mordując "Cień" sekwencjami niskich i wysokich cięć, gdy zza pleców dobiegło cię nieprzyjemne charczenie.
- I tak zawsze będziesz wolniejszy od Hutta, pogódź się z tym. - zadrwił Makankos, z uśmiechem opierający się o framugę drzwi, przepasany pod piesiami elastycznym bandarzem.
-Wystarczy, że jestem szybszy od ciebie. To nie ja dostałem mieczem prastarego lorda.- Niklo skończył z machaniem i stanął prosto. -Cieszę się, że chodzisz, ale chyba powinieneś jeszcze leżeć. Tak z tydzień, albo więcej. Miałeś dziurę w klatce.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Wystarczy, że leżałem dwa dni, za kolejne dwa pokonam cię łyżeczką. - odciął się Trandoshanin. - Swoją drogą wszyscy myśleli, że zdążyłeś zapaść w letarg albo co. Nie wiem, czy Nautloanie zapadają w sen zimowy albo letni, ale żeby spać tyle czasu... - ciągnął dalej uszczypliwość, która uzmysłowiła ci to, nad czym zastanawiałeś się przed chwilą.
-Ile?-Niklo rozglądał się po pomieszczeniu, szukał wskazówek minięcia czasu. Co to było. Może wymuszony trans jedi by zregenerować siły. Ostatecznie upadły jedi jechał na własnych siłach witalnych na koniec. Nie kojarzył jednak by jedi od tak zapadali na aż tak długo. Może ciało aklimatyzowało się do tak wielu zanurzeń w Mocy albo po tych dniach gorąca przechodziło jakąś stabilizacje. -Gdzie jesteśmy?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- W drugiej połowie szlaku koreliańskiego, za dzień lub dwa dotrzemy do Rdzenia. - jaszczur ziewnął, ukazując szereg małych, ostrych zębów i przeciągnął się. - Więc wymogłeś na Fensenie kurs na Tythona. - stwierdził, nie zapytał. - Po co?
-Jeszcze na pokładzie tego Deflorea czy jak się to tam nazywało, chciałem by sithci nie mieli przewagi.-Nautolianin usiadł na łóżku. Jego głos był spokojny, może nawet była w nim nuta smutku albo żalu. -Tylko, że Huminro zniszczył info które zabrałem z pokładu. Nie chciał wiedzieć skąd znalazł się Sion. Zrezygnował. Teraz jedi mogą zniszczyć to miejsce bez interwencji sithów ale mam wrażenie że coś jest nie tak. Może ten sith miał rację i ta wiedza nie powinna wpaść w żadne łapy. Jaką mam gwarancję, że rada podejmie taką decyzje jaką ja widzę? No a poza tym złożę raport o swoich dokonaniach na wygnaniu i poddam się osądowi. Prawdopodobnie przeszedłem na ciemną stronę mocy. Upadłem. Nie jestem już tylko wygnańcem czy byłym jedi. Mam tylko na dzieje, że nie pomyliłem się we wszystkim i moje odkrycia pomogą następnym pokoleniom jedi. No i przy okazji zarobicie trochę, postaram się wyciągnąć ile się da za to, że rozwaliłeś kilkusetletniego sitha.- Niklo uśmiechnął się jak mógł najprzyjemniej.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Makankos syknął pogardliwie i spojrzał w bok.
- Co to za pieprzenie o upadku i sądzie? Chcesz mi powiedzieć, że banda starych dziadów ukarze cię rozstrzelaniem za to, że robiłeś coś bez ich pozwolenia? - pokręcił głową z krzywym uśmiechem - Znowu potwierdza się moja opinia o jedi... Ty i ciemna strona? Masz z nią tyle wspólnego, co Tuskanie z żeglugą. Zwłaszcza w odniesieniu do tego tam... Syfona, czy jak mu było. Nie mów mi, że naprawdę jesteś takim frajerem, by grzecznie przyjąć cięgi za takie rzeczy, bo jeszcze się nad tobą zlituję i sam skończę twoje męki. - zakpił, wciąż kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Kto mówił o rozstrzelaniu? Jedi nie zabijają, no przynajmniej jak nie są zmuszeni.-Niklo uśmiechnął się z lekko złowieszczym spojrzeniem. -Mogę się mylić w moich osądach, może jestem tam gdzie być powinienem. Rada to osądzi i jeśli zszedłem na ciemną stronę to mnie zamkną i pokombinują nad tym jak to odwrócić albo spędzę resztę życia w izolacji. Nic mi nie jest to wtedy zobaczymy. Jeśli moje obserwacje uświadczą radę w przekonaniu, że mogłem mieć rację, mogą zechcieć przywrócić mi status, dobrze by było odzyskać mój pancerz. A jak nie to znów odejdę i będę szukał kolejnych dowodów. Ale widać różnicę przy tym jak walczę bez a z Mocą. Treningi poza mocą są skuteczne i tego nie mogą zaprzeczyć. Izolowanie od niej pozwala się lepiej rozwinąć. No ale nie będę ci tu truł dupy. Oddam co mam, pogadam z staruszkami, wy zarobicie i się zobaczy co dalej.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- "Moc". - rzucił z prześmiewczym akcentem. - Przydatna rzecz, brudna jak cholera. Ale bez niej wszyscy, jedi, sithowie, jesteście jak bez ręki. - zażartował autoironicznie.
-Taa nawet ja po latach treningu nie potrafię rozwalić nieumarłego sitha bez niej. Przykre.- Humor upadłego jedi widać się poprawił. Przyznał że to jedna z dłuższych rozmów z Maknakosem. Miał go wcześniej za ten silny milczący typ a tu takie buty. Fensen coś wspominał ale Niklo tego się nie spodzewał. - Jak myślisz popełniam błąd, że chce lecieć na Tython z tym?- Poszukał holokronu by pokazać towarzyszowi.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Trandoshanin przyjrzał się kostce i od razu znalazł otwarcie, jednak nie wcisnął go.
- Holocron? - rozpoznał z miejsca, nieco zdziwiony. - O ile w tej całej akademii nie ma kogoś, czyj umysł choć trochę różni się od zwieracza, a moje doświadczenia z jedi pozwalają w to wątpić, to nie radziłbym. Ale zrobisz jak uważasz... Otwierałeś go? - nie krył zaciekawienia.
-To mój. Zapisywałem w nim obserwacje i wydarzenia. Jest w nim walka z Sionem i dane ze statku. Nie przeglądałem tego jeszcze.-Nautolianin bawił się małym przedmiotem. Znał je dobrze. Był przy tworzeniu go. Nie wielu wiedziałoby jak go otworzyć a jeszcze mniej jak dostać się do ukrytych plików. Tylko paru jedi o tym wie. -Nie wiem nawet co udało mi się skopiować wtedy z pokładu. Może tylko listę chorych na coś wenerycznego, albo pocztę od mamy kapitana. Wtedy jak byliśmy tam właśnie to chciałem byś dostarczył innym jedi. Jest tu cała moja praca ostatnich lat. Nim wylądujemy postaram się sprawdzić co skopiowałem i jak wygląda nagranie z walki z umarlakami i tym sithem ale teraz się zastanawiam czy w ogóle to pokazywać, czy może postąpić jak Huminro?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Twoje czyny i chęci są twoje. I pozostaną takimi dopóki tylko ty będziesz decydował o ich wartości i intencji. - mówił, jakby zamyślony. - I dopóki sam będziesz w stanie brać za nie odpowiedzialność. Jeśli masz bać się wiedzy, to po co ją gromadzić?
-Ciekawe pytanie ale nie adekwatne do sytuacji.-Niklo zacisnął rękę na Holocronie. Zastanawiał się jak to wyjaśnić.- Głównie chodzi mi o same dane. Tam może być coś co doprowadzi do miejsca gdzie siedział kilkusetletni sith. Jeśli tak jest to chciałem by jedi zniszczyli je. Dwa, trzy krążowniki i po sprawie. A co zrobię jeśli przekażę im te dane a oni będą chcieli to zbadać? Tego się obawiam. Wysłani tam mogą wrócić opętani albo jako sithci i jeszcze większe zagrożenie dla galaktyki.- Upadły jedi otworzył dłoń i powciskał symbole w odpowiedniej kolejności by wyświetlił się jego własny hologram startowy. -Prawda taka, że nie ma co gdybać nad wymiar tylko sprawdzić co tam jest. Przy okazji masz ze sobą miecz siona? Chcesz go zatrzymać?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Małe, holograficzne menu pojawiło się nad twoją dłonią i kostką.
- Jego miecz? - zapytał zdziwiony. - Jego miecz to miałem w bebechach, a potem jakoś wyleciało mi z głowy go zabrać. - zasyczał z właściwą sobie zgryźliwością. - Myślałem, że ty go wziąłeś.
-Wziąłem go wtedy. Później odłożyłem ci go byś w razie pobudki miał broń, swoją straciłeś, a jak wylądowaliśmy to była niemiła przygoda z sithami. Nie znalazłeś go jak wstawałeś? Może ktoś go zabrał by nie przeszkadzała, robot medyczny? - Nautolianin lekko zdziwiony zastanawiał się gdzie mógł się podziać miecz prastarego sitha. Zaczął szukać skopiowanych z datapadu zdobycznych plików. -Postaram się szybko przejrzeć co mam i możemy pójść popytać czy ktoś nie widział antycznego miecza świetlnego. Przyznam że mam nadzieje że nie wpadł w ręce HK.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Paciorkowate źrenice Trandoshanina zwęziły się, a w oczach błysnął gniew.
- No tak, pieprzona, przerdzewiała puszka! - obrócił się na pięcie i gwałtownie wyszedł z kajuty. Podążyłeś za nim do głównej sali, gdzie w doskonałym bezruchu stał HK, obracając jedynie głowę w waszą stronę, gdy weszliście.
- Gdzie jest miecz, który zostawił przy mnie Nautolanin?! - zasyczał jak atakująca kobra.
Ironiczna odpowiedź: Nie wiem, jednoręki bandyto.
- Nie wziąłeś go?
Odpowiedź: Nie
- Kłamiesz!!!
Odpowiedź: Owszem.
Jaszczur zamrugał, chwilowo zbity z pantałyku.
- Dlaczego?
Ironiczna odpowiedź: Ponieważ cię to irytuje, a moje skrypty poznawcze klasyfikują zaistniałą w ten sposób sytuację jako "zabawną".
-A twoje oprogramowanie nie ma blokady na kłamstwo? Sądziłem, że możesz stosować wymijające odpowiedzi ale kłamstwo.- Niklo zaniepokoił się nie na żarty gotów sięgnąć po miecze. -Droid który może kłamać to bardzo niebezpieczny droid. Ale to za chwilę, masz ten miecz?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
← Sesja SW
Wczytywanie...