Pilot ( 1 ) Witamy w Kolonii
Ciemno, ciemno jak w ... wadomo gdzie, aż nagle włącza się jakaś muzyczka, i widzę faceta na tronie, w zbroi uderzająco podobnej do zbroi Gomeza. Jakiś kolo zaczyna klepać historyjkę o bzitkich orkach, i mądrym królu, o skazańcach i o tym jak powstala Baaaariera zzzzzzz. Co jest? Co to był za sen? Już mi się we łbie miesza od tej klatki. Dzisiaj przyprowadzono na skraj kolejnego więźnia (holera, głos nie milknie, za dużo tytoniu jabłkowego, następnym razem spróbuję wiśniowy).
- Na rozkaz wielmożnego ple ple ple ple ple Verontu ( „ jakiego Verontu do cholery, przecież to Vengard) Skazuję tego więźnia na ... – tu sędzia zamilkł, wyrażnie czekając na coś. P paru chwilach pytam się tego:
- Co jest do jasnej cholery, kontynuuj...
- Nie mogę. Muszę czekać na maga, który niespodziewanie nam przerwie i da ci list do Xardasa , ale tego typa już nie ma wśród magów, bo ich olał ...
- Ej ty! Nie olałem, tego z resztą nie ma w scenariuszu intra !!! – odparł głos ( „a jednak to nie ten tytoń „). Po natępnych paru chwilach większość strażników spała, a ja z sędzią obalałem butel ryżówki. Wreszcie wpadł ten cholerny mag i dobrze, bo ryżówa się kończyła. Wpada i krzyczy:
- Stać! Posłańcze zaniesiesz ...
- A gdzie to się było? - przerwał mu sędzia , już na wpół pijany.
- A co cię to obchodzi , co? Jak już chesz wiedzieć to musiałem err... się skonsutować w bardzo ważnej sprawie errr... dotyczącej potężnego artefaktu zwanego Czerwona Latarnia...
- Dobra, daruj sobie i tak wszyscy wiedzą, że chadzasz do burdelu.
- Nie ważne – mag postanowił zacząć od początku – Stać! Posłańcze zaniesiesz ten...
- Po prostu daj mu ten papier i spadamy! – przerwał mu Sędzia.
- Dobra, wrzucajcie go!
***
Po tym jak wpadłem do wody, oraz po tym jak dostałem w pysk, szybko przetrzeżwiałem.
- O gwiazdki – moje pierwsze słowa w Kolonii Górniczej Khorinis.
- Zostawcie go. A teraz precz – Ziomal w czerwonej zbroi przegnał nie-ziomali w czerwonych zbrojach, pomógł mi wstać i zagadał do mnie. Rozmowa była długa, nudna, bezcelowa i mówiąca o tym, o czym wszyscy już wiedzą.
Kiedy Diego (tak się przedstawił ) poszedł zaobaczyłem przed sobą fajny rysuneczek i napis WTAMY W KOLONII. Idę więc przed siebie , aż widzę dwóch strażników, a wśród nich Orry’ego ( wiem jak się nazywa, bo ma napis nad głową), zagadałem z gościem, ale za wiele mi nie powiedział , podobne bzdury co Diego, do tego jak dałem mu do zrozumienia, że chcę jego broń ( Gdzie mogę znaleść oręż? ) to kazał mi się odpierdolić ( Poszukaj niedaleko Zawalonej Kopalni). No to idę szukać. Po drodzę walę z piąchy w chrząszcze i , o dziwo , nad główką pojawia się napis Doświadczenie +10. „Alem się obłowił” – myślę - „jak prostytutka przy ciemnej latarnii”. Znajduję jakiś stary miecz. Broń jednoręczna, ale za nic nie mogę go wziąc w jedną łapę, pomimo, że wiem że tak trzeba, normalnie klei mi się do obu, shit, może później sie wyjaśni. Wchodzę wchodzę na górę,patrzę , a tam świnia, ale niby „Kretoszczur”. Zarzynam knura i co ? I doświadczenie +50. Tak chyba będzie zawsze. Dotarłem wreszcie do dwóch myśliwych( po drodze spotkała mnie nieprzyjemna niespodzianka, mianowicie rzuciłem się na goblina, ale szybko mnie pobił. Zobaczyłem swoje martwe ciało i jedyne co mogłem zrobić to użyć mej tajnej broni : Wczytaj. ) Zarżnąłem jeszcze parę Jadościerwów (czy jakoś tak) i no nie mogę w to uwierzyć . Pojawił się kolejny napis: Następny poziom!!! Dostałem jakieś punkty nauki (cokolwiek by to nie znaczylo ) i zadowolony z siebie ruszam dalej. Pierwsze, co zauważyłem to , że tu nie można żartować. Gdy strażnik Starego Obozu zapytał się mnie co tu robię , rzuciłem niewinny żarcik, a ten już mnie skopał. No ale nic, po tym wydarzeniu wreszcie mogę wkroczyć do Starego Obozu...