Sesja Grabarza

22 marca 2011, 09:41 · Grabarz

Ciało Gulgota doznało lekkiego dysonansu poznawczego. Powinni się chyba teraz ostrzeliwać z wrażymi szturmowcami, którzy przemocą wdarli się na ich statek, a nie ratować wdzięcznych żołnierzy. Koniec końców felucianin nieco się rozluźnił. W sumie to nie był oficjalnie po żadnej ze stron...najemnicy zawsze byli neutralni. Nawet strzelali do ciebie tak neutralnie, jak się tylko da zastanawiając się, czy sumka jaką zapłacisz, żeby przestali nie będzie lepsza od ich obecnej pensji. - Niezłe lądowanie, nie ...

Sesja Grabarza

21 marca 2011, 21:34 · Grabarz

Gdy jesteś stosunkowo dobrze znanym najemnikiem nie masz innego wyjścia jak nawyknąć do tego, że życie rozdaje naprawdę różne karty. W tej pierdolonej grze losowej zwanej egzystencją były więc dni dobre, dni złe oraz dni tak nieudane, że ciężko to było opisać słowami. Wszystko wskazywało na to, że Gulgot przeżywa właśnie trzeci z powyższych wariantów. Świadczyły o tym chociażby rzeczy takie jak: 1. Wielkie płonące wraki niemalże spadające mu na łeb, 2. Karkołomna przejażdżka, 3. Utrata poważnej sumki n...

Sesja Grabarza

21 marca 2011, 06:40 · Grabarz

Gulgot,który pomimo zapiętych pasów i przyssania się do ściany przeżył znacznie bardziej pouczającą lekcję fizyki niż chciał nie czuł się najlepiej. Dla niego ta seria dzikich ewolucji i niewiele bardziej cywilizowanych wrzasków skończyła się w rogu pomieszczenia, gdzie przygrzmocił w ścianę z całkiem imponującą siłą. Dodajmy, że wylądował głową w dół i tak już pozostał nakrywszy się nogami. - Hura! Na pohybel! - Mruknął walcząc ze ściśniętym gardłem - Panie Kesh'ik, mi nie będzie zapewne przykro, ...

Sesja Grabarza

21 marca 2011, 00:22 · Grabarz

Gulgot bardzo chciał się zaśmiać...naprawdę chciał. Problem polegał na tym, że jego organizm wcale ów chęci nie podzielał. Można wręcz powiedzieć, że ciało felucianina było w tej chwili jednym wielkim anty-śmiechem. Przez ściśniętą gardziel nie chciał się przecisnąć najcichszy nawet dźwięk, a wszystkie mięśnie były napięte do granic możliwości. Ten jeden przelot był dla ciała Gulgota lepszym treningiem niż godzina na siłowni, choć trzeba uczciwie przyznać, że pod względem higieny znacznie ją przerastał...

Sesja Grabarza

20 marca 2011, 18:47 · Grabarz

Gulgot nigdy nie przepadał za lataniem. Fakt, przyzwyczaił się do niego, a nawet nauczył się pilotować proste myśliwce (choć żaden był z niego as kosmosu), jednak obawa przed siedzeniem w czymś, co tak na dobrą sprawę niewiele się różni od metalowej trumny pozostała. Dlatego też skrupulatnie zastosował się do światłej rady troskliwego pilota i czym prędzej zajął pierwsze wolne miejsce nie zapominając o pasach. - Dawaj pan te wstrząsy i miejmy to już za sobą...- Zagulgotał cicho Sarth'lac przyciskaj...

Sesja Grabarza

20 marca 2011, 07:40 · Grabarz

Dźwięki układające się w słowa "dwa tysiące pięćset kredytów" uderzały w Gulgota niczym grad kamieni. Dla typów, którzy tak jak on ryzykują życiem aby zdobyć pieniądze zapłacenie takiej sumy za jeden przelot było niczym gorący pręt wrażony w...takie miejsce ich budowy, które można było utożsamić z dupskiem. Jakie to szczęście, że ubiór Sarth'laca całkowicie maskował małe niewerbalne sygnały jego wewnętrznego wzburzenia. - Gulgot. - Mruknął z początku nieco ciszej niż planował.- Stoi...chwileczkę......

Sesja Grabarza

19 marca 2011, 19:26 · Grabarz

-To zależy od tego czym jest dla Ciebie wypłacalność i o jakiej kwocie mowa.- Zagulgotał swobodnym tonem Sarth'lac.- Znasz mnie chyba jednak na tyle, aby wiedzieć, że nie lubię spraw nie załatwionych jak należy, nieprawdaż? W naszym fachu to ważna cecha. Gulgot zgarbił się po swojemu, przekrzywił głowę i bulgocząc cichutko czekał, aż mandalorianin wymieni cenę. Pozostawało mieć nadzieję, iż nie będzie ona przesadnie wygórowana...

Sesja Grabarza

19 marca 2011, 06:50 · Grabarz

Gulgot ani na chwilę nie zwalniał tempa. Był w tym dobry- na jego planecie zdolność w miarę szybkiego i długotrwałego biegu stanowiła podstawową umiejętność potrzebną do przetrwania. Och, umiejętności bojowe także były w cenie, ale z niektórymi bestiami zwyczajnie nie dało się wygrać przy użyciu gołych rąk lub prymitywnego noża (Choć oczywiście niektórzy próbowali). Fakt, że Hiks wdał się w dodatkową pogawędkę mógł pozwolić Felucianinowi na dogonienie go. Gdyby to się udało miał zamiar spokojnie poczek...

Sesja Grabarza

18 marca 2011, 21:59 · Grabarz

Cóż, na orbicie toczono ciężkie walki, więc spadające na powierzchnię planety płonące statki nie powinny być niczym nieoczekiwanym. Mimo to Gulgot był cholernie zaskoczony. Oceniając po rozmiarach kuli ognia jej uderzenie w ziemię mogło spowodować zniszczenia mniej więcej na poziomie...bardzo zajebiście w cholerę dużo. Sarth'lac bardzo nie chciał skończyć walnięty przez ogromny żelazny meteoryt- to by było zbyt bajkowe i zdecydowanie za mało chwalebne. Choć zapewne odszedłby z hukiem...tak jak cała...

Sesja Grabarza

18 marca 2011, 17:18 · Grabarz

Jeżeli w tej galaktyce istniały rzeczy pewne to jedną z nich było to, że elitarny mandaloriański łowca nagród ucieka z jakiejś planety w przepięknych podskokach to najpewniej ów miejsce stanie się niebawem bardzo, ale to bardzo gorącym kotłem. Gulgot nie był tchórzem, ale dobrze wiedział, że gdy ktoś taki jak Trent oferuje podwózkę w lepsze miejsce to najmądrzej będzie z tej oferty skorzystać. -Niech to wszystko szlag...- Westchnął z rezygnacją felucianin, po czym ruszył ku drzwiom przybytku. Plany, ja...

Wczytywanie...