Sesja Grabarza

18 marca 2011, 08:13 · Grabarz

Gulgot roześmiał się. Cóż, w każdym razie tak można było zinterpretować serię gardłowych, wilgotnych chrząknięć zniekształconych dodatkowo przez hełm. - Najdziksza impreza w okolicy i mnie miałoby na niej nie być?- Zagulgotał felucianin przekrzywiając głowę niczym zaciekawiony ptak.- Choć muszę przyznać, że nieco tu za mało kelnerek z gołymi cyckami, a i kuchnia trochę monotonna. Mówiąc o "kuchni" Gulgot wskazał ruchem głowy tablicę za sobą. Z akcentem Sarth'laca coś było nie tak. Po pierwsze mówił...

Sesja Grabarza

17 marca 2011, 14:50 · Grabarz

Użytkownik Wiktul dnia czwartek, 17 marca 2011, 03:17 napisał Istot z definicji bezbronnych (bez względu na to jaką definicją chciałbyś się posłużyć) nie sposób było uświadczyć wśród wyświetlanych opcji. W kilkanaście sekund znalazłeś cztery pozycje o republikańskich oficerach - jedną na Coruscant, trzy na Balmorze, w tym jedno na Jedi. Następnie pojawiły się trzy zlecenia na dyplomatów, jedno na Coruscant, dwa na Tythonie / Coruscant, oba również na Jedi. Kolejne opcje pojawiały się i znikały nieusta...

Sesja Grabarza

16 marca 2011, 21:57 · Grabarz

Oho, widać Imperium miało kłopoty. Wielkie mocarstwa takie jak oni woleli zwykle wysługiwać się własnymi żołnierzami- tacy wojownicy wykazywali odpowiedni poziom fanatyzmu i wiary w to co robią. Najemnicy byli zwykle potrzebni, gdy ilość rąk (i sztuk broni) była zbyt mała w stosunku do liczby zadań do wykonania. Przydawali się też, gdy coś (lub ktoś) musiało zostać załatwione w jak najbardziej apolityczny sposób. Na Felucii tego typu konflikty w zasadzie nie istniały. Plemię było zjednoczone i każdy z...

Sesja Grabarza

16 marca 2011, 21:16 · Grabarz

Kocioł...tak, tym właśnie stała się teraz stara dobra, fabryczna Balmora. Sarth'lac lubił znajdować się w takich właśnie miejscach. Były w centrum. To, czego był to środek nie miało wielkiego znaczenia, choć najemnik w oczywisty sposób preferował konflikty zbrojne. Tam, gdzie wielkie mocarstwa tłukły się nawzajem po metaforycznych łbach była masa pracy dla takich jak on. Gulgot nie lubił za to pośpiechu. Jeżeli życie czegokolwiek go nauczyło to było to właśnie unikanie zbędnego spieszenia się. Och...

Wczytywanie...