Z czym kojarzy ci się ten nick?

15 stycznia 2012, 17:23 · Cichutki Spec

Zdecydowanie z czarownicami;-)

Sesja CSki

14 stycznia 2012, 21:57 · Cichutki Spec

— Chwalmy Pana!!! — żarliwy wrzask wiernych obudził dopiero co zapadłą w sen Zoykę. Strącona z ramienia Pasterza, wzdrygnęła się, zadygotała, nieprzytomnym wzrokiem spojrzała po wnętrzu rzężącego ledwo zabytku motoryzacji i zaraz odruchowo chwyciła za karabin. Ale też szybko uspokoiła się; to nic, to tylko Archie uspokaja tłum... Dobrze, że nic, bo przy takim tempie reakcji już byłaby trupem. Nie "załapała się" nawet na końcowe "AMEN!!!", ale chyba nikt nie zwrócił uwagi na skuloną, samotną poza rozentuzjaz...

Sesja CSki

14 stycznia 2012, 16:44 · Cichutki Spec

— O ile nie największą — zupełnie poważnie odparła Zoe. — Takie czasy... Zmieszała się jednocześnie trochę, bo o ile traktowali siebie nawzajem rzeczywiście jak przyjaciół, o tyle słowa "przyjaciel" bezpośrednio nie nadużywali. Z Granite'em przy sobie, Zoyka czuła się bezpieczna i "u siebie". Tam, na placu, tłum pielgrzymów, choć wielu z nich znała osobiście przynajmniej z widzenia czy słyszenia, trochę ją przerażał. "Bez osoby Pasterza owce się rozpierzchną", napisał ktoś kiedyś w jakiejś zachowanej ksi...

Sesja CSki

7 stycznia 2012, 21:36 · Cichutki Spec

— Archie? — Ocknęła się z odrętwienia, z zaskoczeniem, ale zarazem ulgą i radością zauważywszy, że Pasterz wybrał miejsce koło niej. — Wszystko w porządku? Archivald wydawał się zdenerwowany i czymś zgryziony... No, może po prostu zmęczony. Sama Zoe miała ochotę się zdrzemnąć; kiedy klapnęła na krzesło, dotarła do niej nieprzespana noc — piaskiem pod powiekami, chęcią ziewania i zdrętwieniem kręgosłupa. "Daj Bóg chociaż chwilkę przykimać, plait beaucop..."

Sesja CSki

3 stycznia 2012, 18:00 · Cichutki Spec

Zoe zawahała się. Chętnie by sprawdziła to i owo w obydwu autokarach, ale z drugiej strony... To tak jakby nie ufała lepszym do siebie w logistyce. A kiedy ruszy teraz w stronę różowego pojazdu, po tym, jak mają się odeń oddalić... No cóż, chyba wszystko będzie albo dobrze, albo źle, a to i tak nie przez to, czy Zoe Wild zdoła policzyć beczki z paliwem i sztuki strzykawek. Na pustkowiach albo się szczęście ma, albo nie... Zanim ten rozfalowany tłumek osiągnie apogeum rozmodlenia i rozbiegania na wsze strony,...

Sesja CSki

30 grudnia 2011, 15:40 · Cichutki Spec

Zoe osłupiała, po czym najzwyczajniej w świecie... zachciało się jej śmiać. Kontrast wszędobylskiej radości wyznawców Króla, różu pojazdu i swawolnych śpiewów ("I to jeszcze dotyczących Vegas!!!") z poważnym, nerwowym bądź tonącym w oparach kadzidła nastrojem pielgrzymów na placu, pojawienie się zaraz za Złomobusem odpicowanego autokaru... To wszystko zdało się Zoyce tak uroczo surrealistyczne, nieziemskie, wyjęte z sennych rojeń — że, aż się sobie dziwiąc, po chwili konsternacji wybuchła radosnym śmiechem. ...

Sesja CSki

22 grudnia 2011, 14:02 · Cichutki Spec

— Ma mère... — jęknęła Zoe, dojrzawszy sapiącego potwora na czterech kołach. I tak nieźle, że szyby w całości, pomyślała, nieufnie patrząc jednak na prowizoryczny bagażnik na dachu pojazdu. Potem popatrzyła na pielgrzymów, obładowanych niczym wielbłądy lub juczne konie. Autobus był dosyć wysoki, co zwiększało ryzyko wywrócenia się rzęcha, za to dawało plus do uniknięcia dachowania. Przestronne szyby stanowiły łatwe wyjście w wypadku pożaru, ale też równie łatwo można było przez nie wylecieć przy poślizgu lub...

Sesja CSki

18 grudnia 2011, 22:17 · Cichutki Spec

— Eee... Ja? Bąknęła, ale zaraz oprzytomniała. "Billy! Ale przecież co takiego dla niego zrobiłam?!" — To medykowi powinien dziękować McCoy, jeśli to za jego sprawą — odparła, nie kryjąc zaskoczenia. Pomyślała zaś o czymś innym... "Jimmy się nie wybiera, czyli to na mnie spocznie ciężar "uleczenia" tych starych trupów, jeśli nawalą. Powinnam była się bardziej przykładać do napraw..." — W takim razie po prostu się zbierajmy. Obgadaj, co chcesz, a ja się rozglądnę po zaopatrzeniu. "Oby kierowca był jednocześni...

Sesja CSki

17 grudnia 2011, 14:28 · Cichutki Spec

— Teraz już o wiele lepiej — Zoe nie kryła radości z widoku przyjaciela. — Czy to wystarczy? — podbródkiem wskazała na krzątających się w pobliżu ochroniarzy. — Winieneś nam chyba małe kazanie... — dorzuciła jeszcze z humorem, ciszej zaś dodała: — Archie, chcę znać szczegóły. Może będę mogła się przydać.

Sesja CSki

15 grudnia 2011, 20:59 · Cichutki Spec

— Tak, zabieram się z wami, siostrzyczki — z humorem odparła Zoe. Teraz mogła przejść na "ty". O ile powitania były dość formalne, o tyle już bezpośrednie zwracanie się do siebie członków HC — zupełnie luźne. Mówiono tutaj do siebie: "bracie", "siostro", czasami tak, jak mówiono by do kogoś z rodziny: "Córeczko", "babciu Debbie". — Jak zdrówko, moje gołąbki? Wzięłyście lekarstwa? Wyglądacie kwitnąco — konferowała ze staruszkami Zoe, podpatrując niecierpliwie na wszystkie strony, szukając wzrokiem Archiego. ...

Wczytywanie...