Sesja CSki
— O ile mi wiadomo, drodzy panowie, nie przyjechałam na biwak... — Zoyka ucięła dyskusje. Chciała, by ją potraktowano poważnie i była wdzięczna temu całemu Vhailorowi, który, co ją samą nawet zaskoczyło, sprawiał teraz znacznie lepsze wrażenie; kogoś, na kim można polegać, sensownego i lojalnego... Oby to wrażenie prędko się nie rozwiało... — Idę z wami i koniec. Chyba, że mnie siłą usadzicie w naszym wspaniałym automobilu... — dodała zaraz wesoło, usiłując nieco rozładować tę nerwową, jak jej się zdawało, p...
Sesja CSki
— Idę — bez wahania odparła Zoe. Chociaż nie było zimno, to jednak wstrząsał nią dreszcz, spowodowany gwałtowną pobudką. I ów dreszczyk z kolei wrócił dziewczynie przytomność umysłu. Dla niej było naturalne, że pójdzie. W końcu po to wyruszyła. Mocniej ścisnęła broń, poprawiła plecak na ramionach, niekoniecznie w tej kolejności, i jeszcze dla pewności skinęła Vhailorowi na znak potwierdzenia.
Sesja CSki
— Mhm... Aa-aaa... Coo się... Zoe chwilę mrugała oczami, walcząc z sennością (o dziwo, najsilniejszą właśnie wtedy, kiedy ktoś cię budzi, gdy ty nie chcesz; jak gdyby w zmęczonym organizmie odzywała się przekora, a ten wołał: "Jeeeszczeee nieee!"), po czym ostatecznie już rozbudziła się, konotując, że autokar stanął, a ona jest jedną z ostatnich osób, które jeszcze nie wysiadły. — Co to za dziura? — mruknęła cicho, sama do siebie, patrząc na dyndającą tabliczkę, zapraszającą ("Akurat", pomyślała z drwiną. "...
Sesja CSki
Przebudzona kolejny raz Zoe zamamrotała coś marudnie, jeszcze w półśnie, po czym roztargnionym wzrokiem powiodła dookoła. Przeciążony troskami i brakiem snu umysł reagował z opóźnieniem. — Nie wiem... Nie... Aaa — ziewnęła nagle, ledwo przysłoniwszy usta dłonią. — Dlaczego miałby się... Aaa, rozlecieć? Jej ton głosu zdradzał zdenerwowanie. Miała wrażenie, że nabijanie się z pielgrzymi, jak i "zapeszanie", to nietakt i zła wróżba. Nawet nie zadała sobie trudu, by wyciągnąć głowę i zlokalizować źródło kpiącego...
Sesja CSki
[Zarąbista ilustracja i wpis ] Zoyka nie wierzyła oczom i uszom. Pojąwszy sens słów Callahana, jednocześnie się przeraziła. W jego oczach, twarzy, całej postawie znów pojawiło się to zimno, co podczas ostatniej rozmowy w kanciapie dziewczyny. Żałośnie słabe, z trudem wykrztuszone, własne "Alleluja!" dziewczyny — znikło w szumie i krzyku jak nie z kilkudziesięciu, ale kilkuset gardeł. Wiara była dla Zoe czymś jasnym, dobrym, ciepłym, choć i twardym, jak pancerz. U Callahana był pancerz, ale i pociski, miotan...
Sesja CSki
Oprzytomniała już Zoe pokiwała tylko ze zrozumieniem głową, kiedy Callahan objaśnił jej, gdzie się znajdują. I może nawet zapadłaby w ponowną drzemkę, gdyby nie przemowa Franka. Wilderówna osłupiała. Przed chwilą Archie mówił o wierze i nadziei... Nieco pompatycznie, nieco nadużywając owych słów: "nadzieja", "wiara". Ale głos i przemowa tchnęły faktyczną otuchą. Tymczasem Callahan wyjechał nagle z antytezą... Zoe miała mętlik w głowie. Spojrzała po zgromadzonych. Pasażerowie wydawali się skonsrernowani. Prze...
Z czym kojarzy ci się ten nick?
Kurde, z klejem "Vikol", do m.in. tektury. I to od początku... *Wybacz, o Przedwieczny, Cthulhu Ftagn! Cóż za profanacja... *
Z czym kojarzy ci się ten nick?
No nieźle, snajper, złodziej... Normalnie postrach dzielnicy. Nie wiem czemu, ale z papierosami. Salem, Camel... No tak, różnica litery^^
Z czym kojarzy ci się ten nick?
Mam trzy skojarzenia : 1. Angielski farmer, koniecznie rudy, o imieniu Fred; ręce jak bochny, piegi, kwadratowa szczęka i chłopski spryt. Pieszczotliwie nazywa swoje krowy i cielątka. Myśli wolno, ale skutecznie. Ma ciężką, choć równie powolną jak głowa łapę. 2. Pruski szlachcic Manfred von.... Sztywny w swoim mundurze lub fraku w wersji wieczorowej, czy też surducie. Wojskowy dryl, szlachecka elegancja i niemiecka pompatyczność. 3. Tchórzofretka. Mała, zwinna, puchata i na smyczy.
Najgłupsze filmy ever
Najgłupsza komedia, jaką widziałam (we fragmentach), ale na swój sposób urocza, była o dziwacznej rodzince, której wisienkę na torcie stanowiły dwie siostry o malowniczych fryzurach: jedna z grzywką wyprostowaną na żelazko, druga z lokami. Plus matka z fryzą przypominającą garnek. Wszyscy, cała familija, dziwacznie ubrana. Oglądałam to z przyjaciółką 1 stycznia, więc... Khem, podwójne wrażenia; kacenjamer plus ten film. Konia z rzędem i karabinek szturmowy temu, kto wie, co to było xD. Równie głupi i uroczy...