Sesja taanzena

12 lutego 2012, 00:29 · taanzen

Wszedłem do kanciapy i z metalowej szafki stojącej w rogu pomieszczenia wyciągnąłem klasycznego shotguna i mały rewolwer kaliber 38. Udało mi się również znaleźć pudełko amunicji do strzelb, i jakieś 15 naboi do rewolweru. Miałem nadzieję, że nie będę musiał strzelać, do dnia dzisiejszego nie miałem wielkich doświadczeń związanych z bronią. Gdy zdarzały się problemy w barze wolałem "tradycyjnie" przygmocić z pałki, butelki lub po prostu znokautować przeciwnika prawym sierpowym. Zabrałem znaleziony ars...

Sesja taanzena

10 lutego 2012, 00:08 · taanzen

- Mam kłopoty. Kurwa "kłopoty" to mało powiedziane, ktoś się naprawdę mocno na mnie wkurwił. Próbowali mnie skasować w wąskiej uliczce, na dodatek uciekając wpieprzyłem się w środek wyścigu. - wykrzyczałem jednym tchem. - Miałeś rację z tą robotą, trzeba było siedzieć cicho w barze. Kurwa nie wiem co mam teraz zrobić, musisz mi pomóc...- żałośnie wyjęczałem. Zapadła niezręczna cisza. Spojrzałem na Toma, jego mina w tej chwili wyrażała klasyczne "a nie mówiłem?". [sorry, za te przerwy w odpisywaniu, n...

Sesja taanzena

31 stycznia 2012, 00:12 · taanzen

Serce waliło mi jak młot. Do tej pory miałem szczęście, ale ile razy się to jeszcze może powtórzyć? Miałem nadzieję że moi prześladowcy na chwilę dadzą mi spokój. Na najbliższym skrzyżowaniu skręciłem w kierunku baru. Wiedziałem, że nie mogę się tam zatrzymać na dłużej, ale musiałem ostrzec Toma, no i miałem nadzieję że po obrzuceniu mnie masą wyzwisk, powie mi co mam dalej zrobić... Ręce nadal drżały mi jak u kogoś z zaawansowanym parkinsonem, wyciągnięcie i zapalenie ostatniego papierosa zajęło mi do...

Sesja taanzena

22 stycznia 2012, 00:46 · taanzen

Widok który ujrzałem przed sobą nie zachwycił mnie, przez głowę przeleciała mi tylko myśl, że nie jest to najszczęśliwszy dzień mojego życia. Niestety nie mogłem zawrócić, skręcić, a zatrzymanie się nie wróżyło nic dobrego. Przeto z braku perspektyw pędziłem dalej przed siebie. Tylko od tej chwili na oślep, gdyż widok broni w rękach ludzi stojących przede mną kazał mi położyć się na siedzeniu. Trzymając nogę na gazie i starając się utrzymywać prosty kierunek jazdy, modliłem się o wydostanie się z tej s...

Sesja taanzena

16 stycznia 2012, 09:59 · taanzen

AAAAAAAAAAA - krzyk mimowolnie wyrwał się z mojego gardła, wiedziałem że nie dam rady już się zatrzymać, więc wdepnąłem mocniej gaz i spróbowałem ustawić się tak by trafić w przerwę między ścigającymi. Później już tylko poprosiłem wszystkich bogów by udało mi się zmieścić między ścigającymi się wozami.

Sesja taanzena

13 stycznia 2012, 23:58 · taanzen

Adrenalina buzowała w moich żyłach jak szalona, nie czułem nawet bólu spowodowanego uderzeniem w kierownice. Wiedziałem tylko że muszę trzymać pedał gazu wciśnięty w podłogę, żeby uciec goniącym mnie samochodom. - Kurwa - zakląłem na głos i ostro skręciłem na najbliższym skrzyżowaniu w kierunku baru, w tej chwili nie przychodziło mi żadne inne miejsce do głowy w którym mógłbym znaleźć jakąś pomoc.

Sesja taanzena

12 stycznia 2012, 00:12 · taanzen

Nie zastanawiając się nad niczym, wrzuciłem bieg i ruszyłem przed siebie byle dalej od feralnej uliczki. Nie spoglądałem nawet za siebie, miałem nadzieję że ktokolwiek mnie zablokował nie ruszy za mną w pościg. Swoją drogą, kto i z jakiego powodu chciał mnie dopaść, czyżby konkurencji Schultza, nie spodobało się to że mnie zatrudnił?

Sesja taanzena

8 stycznia 2012, 23:37 · taanzen

Charakterystyczne ułożenie samochodów zasugerowało mi, że raczej nie mam do czynienia z wyjątkowym zbiegiem okoliczności. Nie wiele zastanawiając się, wrzuciłem wsteczny i położyłem się na siedzeniu, na wypadek gdyby ktoś zaczął do mnie strzelać. Następnie wdepnąłem gaz do deski i modliłem się o to, by mój dwu tonowy krążownik szos przepchnął mniejszego forda.

Sesja taanzena

4 stycznia 2012, 23:46 · taanzen

Pędziłem ulicami Detroit, zadowolony z faktu, że niecodzienna "rozmowa kwalifikacyjna" dobiegła końca. Miałem nadzieję, że Tom nie będzie na mnie wkurwiony za przyjęcie tej roboty, załatwiłem w końcu niezależność baru od chłopców Schultza. Teraz czułem, że po takim dniu jak ten należy mi się zimny browar i spokojny wieczór wśród kumpli. Kto wie kiedy będę miał na to znów czas? Do domu było już nie daleko, ruch umiarkowany, strzałów brak, nic złego nie mogło mi się już dziś przytrafić. Wdepnąłem gaz i ...

Sesja taanzena

2 stycznia 2012, 23:11 · taanzen

-ehm, dziękuję...przyjechałem własnym wozem, myślę że wystarczy mi odprowadzenie do drzwi - powiedziałem wycierając mokrą od potu rękę o spodnie. Nie wiem jaki demon przed chwilą kazał mi ją wyciągnąć przed siebie, w każdym razie cieszyłem się że być może zaraz znajdę się na świeżym powietrzu. - Do zobaczenia panie Schultz, dziękuję jeszcze raz za pracę - po tych słowach odwróciłem się i skierowałem do drzwi. Miałem nadzieję, że mur zbudowany z szerokich barków ochroniarzy rozstąpi się i nie nastąpi ko...

Wczytywanie...