Sesja taanzena
Kiwnąłem głową na znak aprobaty. - W porządku Mike, w takim razie do zobaczenia. Wkrótce. - Zaczekałem aż moi nowi znajomi wsiądą do samochodów i odjadą, po czym wziąłem głęboki oddech i powolnym krokiem ruszyłem w stronę baru. W tej krótkiej chwili czułem jak schodzi ze mnie całe ciśnienie spowodowane przeżyciami tego dnia, kompletnie straciłem poczucie czasu, być może było jeszcze wcześnie, ale ja chciałem się już tylko położyć do łóżka. Niestety, czekało mnie jeszcze jedno wyzwanie. Musiałem wszyst...
Sesja taanzena
Dałem sobie małą chwilę by podjąć decyzję, niestety żadna błyskotliwa myśl nie przyszła mi do głowy, pieprzyć to, jeżeli dzisiaj nie zginąłem to może jest jakiś znak. Zaciągnąłem się ostatni raz dopalającym się papierosem i spojrzałem na Mike'a - Ok, zróbmy to. Powiedz mi jakich informacji potrzebujesz, kiedy i w jaki sposób mam Ci je przekazać.
Sesja taanzena
Koleś wydawał się być szczery, póki co musiało mi to wystarczyć. Uśmiechnąłem się szeroko - w porządku Mike, myślę że się dogadamy. W zasadzie mam tylko jeden warunek, właściwie pytanie. Czy ludzie twojego szefa będą w stanie osłonić moją dupę i ten bar, gdy zrobi się gorąco ?
Organizatorium 9
Ja przepraszam za przerwy ostatnimi czasy, miałem małe problemy z natłokiem zajęć, obiecuję się poprawić.
Sesja taanzena
Ratowanie świata ? - spytałem zdziwionym głosem - Skąd mam wiedzieć, że to wy jesteście tymi dobrymi ? Jeżeli mnie pamięć nie myli to jeszcze godzinę temu próbowaliście mnie rozstrzelać w ciasnym zaułku. - powiedziałem lekko poddenerwowanym głosem, po chwili przerwy dodałem - Zanim podam swoją cenę, chciałbym wiedzieć jak się nazywasz i kogo reprezentujesz - skończyłem i wyciągnąłem przed siebie rękę - Ja jestem Bob.
Sesja taanzena
Wiedziałem, że musi chodzić o Schultza, tylko czemu chcieli mnie najpierw zabić ? - Hmm, to dosyć duża przysługa - powiedziałem powoli - Jeżeli Schultz się dowie, to skończę przywiązany do dwóch ciężarówek, a taka wizja mojej przyszłości w ogóle mi nie odpowiada. Co w tym układzie będzie dla mnie ?
Sesja taanzena
Aha... - poczułem, że być może nie jest to ostatni dzień mojego życia. Pozwoliłem sobie przeciągnąć chwilę ciszy i w między czasie zapaliłem papierosa. - W takim razie zapraszam do środka, nie będziemy przecież rozmawiać o takich sprawach na dworze.
Sesja taanzena
- Dobra wychodzę! Tylko żadnej broni! - krzyknąłem przez okno. Odwróciłem się do moich towarzyszy - osłaniajcie mnie w razie czego - Tom tylko kiwnął głową. Wziąłem głęboki oddech i wyszedłem przed budynek. - O co chodzi panowie ?
Sesja taanzena
Na ten widok serce zaczęło mi walić jak oszalałe. Zawołałem do wuja - Tom, już tu są. Cztery samochody, na moje oko 10 ludzi w środku, są uzbrojeni i raczej na pewno nie są to ludzie Schultza. - Nic, nie odpowiedział, tylko szybkim krokiem podszedł do zasłoniętego żaluzją okna i z marsowym obliczem przyglądał się przybyszom. Nie mogłem odgadnąć co dzieje się w jego głowie, więc spytałem - Napierdalamy ich gdy zbliżą się do nas, czy zaprosimy ich do środka ?
Sesja taanzena
Po tych słowach zapadła nerwowa cisza, całe pomieszczenie wypełniał dźwięk głębokich oddechów i stukanie palcami o blat baru. Stanąłem przy oknie i obserwowałem teren przed knajpą, miałem wrażenie że cały ruch zamarł. Minuty ciągnęły się jak godziny. Kolejny raz sprawdziłem czy załadowałem shotguna, gdy nagle usłyszałem pierwsze pomruki nadchodzącej burzy. Dźwięk silnika nadjeżdżającego samochodu, spowodował wystąpienie kropel potu na moim czole. Wydusiłem z siebie tylko - Coś jedzie! - odbezpieczyłem...
- 5 stron
- 1
- 2
- 3
- →
- Ostatnia »