Sprostowanie a propos upadłych aniołów, one nie chciały służyć ludziom jak bóg chciał żeby czyniły i dla tego stały się upadłe/zbuntowane było ich pełno, setki, lecz głównymi "przywódcami" według nie których byli: lucyfer (niosący światło najpotężniejsza istota zaraz po bogu), lewiatan (bestia morska), satan (przeciwnik) i według niektórych też belial (ten który nie ma pana), było też wiele innych ważnych aniołów ale ci byli najważniejsi, poza tym służyły im legiony umarłych (czy jakoś tak). Teoretycznie egzorcyzmy może prowadzić każdy, ale jest to zabronione przez kościół.
A teraz wypowiem się a propos własnej wiary: ja w nic ie wierzę w boga w życie poza grobowe w nic. Uważam że kościół jest niezbędny najlepiej jeden dla wszystkich ludzi świata żeby nie było konfliktów na tle religijnym ale sądzę że to niemożliwe. Poza tym sądzę że jeśli bóg istnieje to nie jest taki jak o nim mówi kościół katolicki, nie ocenia ludzi po wierze tylko po uczynkach.
Gdzie kościół mówi, że Bóg patrzy na wiarę w niego? Od kąt pamiętam uczono mnie że on patrzy na nasze uczynki. Dlatego do raju może się dostać take afrykańskie dziecko które dobrze (moralnie) postępowało za życia i zmarło, z głodu/choroby/rozjechane przez czołg.
[Dodano po 3 minutach]
Dla uzupełnienia. Jeśli to dziecko dorośnie i będzie żyło dobrze i uczciwie też trafi do raju. Niech mnie nie łapią za słowa, że tylko dzieci mają wstęp do raju albo coś.
To dlaczego Krix są te wszystkie chrzty, komunie, bierzmowania i inne bajery? Czy afrykańskie dziecko, które umiera z głodu, a nie było ochrzczone może trafic do Nieba?
Czytałem i słuchałem trochę i wiem że jest 9 kręgów piekielnych (według kościoła) pierwszy jest dla tych którzy dobrze postępowali ale z braku możliwości poznania wiary nie przyjęli chrystusa.
Tak. A jeśli chodzi o obrzędy kościelne to wygląda to tak.
Jeśli człowiek ma wybór między wiarą w Boga a jego odrzuceniem, to jeśli przyjmie wiarę i obrzędy to jak taki RPGowy paladynizm. Poświęcenie. Jesteś gotów się poświęcić dla Boga w trzech osobach to przyjmij chrzest, bierzmowanie, spowiadaj się, poświęć się.
Jeśli nie nie chcesz wierzyć w Boga albo się dla niego w taki sposób poświęcić, ale jesteś dobrym człowiekiem, postępujesz uczciwie i nie krzywdzisz bliźnich to do raju trafisz. W takiego Boga wierzę, o takim się uczyłem, taki z miłości do ludzi zdecydował się poświęcić swego syna.
Czy afrykańskie dziecko, które umiera z głodu, a nie było ochrzczone może trafić do Nieba?
Tak, może. Jest powiedziane, że jeżeli człowiek nie miał możliwości zaznajomienia się z wiarą, przyjęcia jej to może trafić do nieba. Czyli dziecko afrykańskie, które dopiero co się urodziło trafi do nieba. Poza tym, jeżeli zachodzi nagła potrzeba (np. był wypadek i dziecko zaraz umrze), to każdy człowiek może udzielić chrztu dziecku.
Nie nie nie, ty wierzysz. Wierzysz w to, że Boga nie ma
Cytat
Poza tym, jeżeli zachodzi nagła potrzeba (np. był wypadek i dziecko zaraz umrze), to każdy człowiek może udzielić chrztu dziecku.
To prawda wiem z doświadczenia. Urodziłem się z paskudną żółtaczką, od której mogłem umrzeć. Matka jako lekarz wiedziała, że coś jest nie tak, dlatego na jej prośbę jedna z pielęgniarek "ochrzciła mnie wodą". Ale przeżyłem, miałem potem normalny chrzest.
Swoja drogą przeżyłem dzięki transfuzji, którą dawniej Kościół potępiał, a dziś gorąco zachęca do oddawania krwi. I tak było z wieloma rzeczami. Transfuzje, transplantacje, autopsje, szczepionki... Ciekawe, jak będzie z in vitro?
Z tego co kojarzę to i kościół się samemu in vitro nie sprzeciwia, tylko temu co jest robione z niewykorzystanymi embrionami. Pewien nie jestem bo dawno w temacie nie byłem.
[Dodano po 7 minutach]
Użytkownik Ekhtelion dnia pią, 28 mar 2008 - 18:58 napisał
A co macie do powiedzenia o problemie omnipotencji? Czy Bóg może stworzyć tak ostre chilli, że nawet on go nie zje?
To jest stare jak filozofia. Jak chcesz pogadać o paradoksach to możemy zrobić z oddzielny temat. A jeśli chodzi o Boga to pewnie tak, może stworzyć tak ostre chill by nie był w stanie go zjeść, no i zarazem zjadłby je, bo jest wszechmogący.
Ja jestem praktykującym katolikiem. I jeśli chcecie podam wam parę argumentów na to, iz Bóg istnieje. Zacznijmy od Ewangelii. Mamy w nich opisane życie Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu, a następnie zmartwychwstał. Na tym opierają swoją wiarę chrześcijanie. Kto czytał "Quo vadis" wie, iż chrześcijanie byli szykanowani, bici oraz mordowani za swoją wiarę. Pisaliście wcześniej o władzy i bogactwie. Czy myślicie, że Święty Piotr Apostoł dostawał pieniądze od ilości nawróconych ludzi? Nie wydaje mi się. Tak samo ci Apostołowie, którzy byli męczennikami, myślicie że dostawali pieniądze, albo zdobyli władzę? To nie jest prawda.
Jeśli i wy wierzycie tak samo jak żydzi, że Jezusa z grobu wykradli uczniowie to można wam tylko współczuć(nie chcę nikogo tym obrazić). Przy grobie Jezusa czuwało chyba 16 strażników, Apostołów było 12. Można oczywiście powiedzieć, że zołnierze wtedy spali i widzieli jak apostołowie wykradli ciało Jezusa, co jest oczywiście niemożliwe. I gdyby nawet było tak, że jeden ze strażników się obudził, ale widząc Apostołów bał się podnieść alarm, to uczniowie Jezusa nie mogliby przesunąć głazu nie zostawiając po tym śladu.
Oczywiście są hasła mówiące "to wszystko zostało wymyślone! Chrystus nigdy nie istniał!" Będzie to dosyć dziwne, że i muzułmanie i żydzi i chrześcijanie uwierzyli w to, że żył. Uprzedzę już niektóre pytania: Chrystus według wiara Muzułmanów jest Prorokiem.
A twoja wiara wykracza chociaż krok poza to co rzekomo działo się prawie 2 tysiace lat temu? Pisząc o bogactwie i władzy kościoła nikt z nas raczej nie miał tu na myślił okresu, kiedy apostołowie jeszcze żyli.
Pisałem dowody na temat istnienia Boga, nie opisywałem tam mojej wiary. Rozumiem, że nie podoba ci się postępowanie kościoła w dniu dzisiejszym. Nie pasuje ci przykazanie kościelne mówiące:"wierni są zobowiązani dbać o potrzeby kościoła"? A powiedz mi, czy Księża mają żyć ze zbierania złomu, pracowania przy kasie w supermarketach? Wyobraź to sobie.
Ora et labora - módl się i pracuj. Franciszkanie i benedyktyni tak robili to czemu, by tak nie mieli robić i księża. Poza tym w tej kwestii to niech wypowiedzą się inni ponieważ ja tam specjalnie się na ten temat nie wypowiadałem.
Dowody? Jakie dowody? Za bardzo ich tam jakoś nie widziałem
Nie jest dla ciebie dowodem na istnienie Boga Ewangelia i wszystkie w niej opisane sprawy? Nie jest dla ciebie dowodem zmartwychwstanie Jezusa? Cóż to twoja sprawa nie moja.
O ile się dobrze orientuję Silmarillion, Władca Pierścieni i Hobbit to książki fantastyczne, Biblia nie. I odrazu mówię, że wierzę w Biblię nie dlatego, że nikt nie napisał że jest to książka fantastyczna, tylko z innego powodu. Wierzę w Boga dlatego bo ktoś musiał stworzyć ten świat, jeśli był wybuch-ktoś musiał stworzyć wybuch i tak można iść w nieskończoność. W Biblii mam to wszystko opisane. Są tam opisane cuda, których dokonywał Jezus oraz jego Apostołowie. W dzisiejszych czasach również dokonują się różne uzdrowienia. Na przykład niektórym ludziom został zwrócony wzrok. Wystarczło że uwierzyli, że tak się stanie.
W Silmarillionie też masz boga, masz majarów i valarów, masz opisane powstanie świata. Czym to się różni od Biblii? Tym, że znasz autora? Że wiesz jak wygląda? Gdzie przebiega różnica?