Religia
Kiedyś miałem ochotę o tym porozmawiać.
Generalnie jestem katolikiem. Jestem nim tylko dlatego, że urodziłem się w takiej rodzinie. Mam za sąsiadów babcię i dziadka, którzy są bardzo religijni i wręcz zmuszają mnie do chodzenia do kościoła w pseudo "ważne święta" (normalnie jednak nie chodzę). Osobiście jednak nie wierzę w nic. Bóg został wymyślony tylko po to, by chrześcijanie mieli sens życia i wytłumaczenie na powstanie świata. Księża to natomiast totalni wyzyskiwacze, którzy kradną pieniądze od starszych osób wypaczając im mózg pierdołami z biblii. Moim zdaniem osoba wierząca prawdziwie nie chodziłaby do kościoła by płacić tym złodziejom, tylko poczytała biblię we własnym zaciszu domowym.
Swoją drogą, równie dobrze można by nauczać z Dungeons & Dragons: Podręcznika Gracza. Swoją drogą, taki Enether to pewnie wierzy w Mystrę.
PS. Ekhtelion niedawno narzekał na brak kontrowersyjnych dyskusji. Mam nadzieję, że teraz się trochę rozrusza.
Generalnie jestem katolikiem. Jestem nim tylko dlatego, że urodziłem się w takiej rodzinie. Mam za sąsiadów babcię i dziadka, którzy są bardzo religijni i wręcz zmuszają mnie do chodzenia do kościoła w pseudo "ważne święta" (normalnie jednak nie chodzę). Osobiście jednak nie wierzę w nic. Bóg został wymyślony tylko po to, by chrześcijanie mieli sens życia i wytłumaczenie na powstanie świata. Księża to natomiast totalni wyzyskiwacze, którzy kradną pieniądze od starszych osób wypaczając im mózg pierdołami z biblii. Moim zdaniem osoba wierząca prawdziwie nie chodziłaby do kościoła by płacić tym złodziejom, tylko poczytała biblię we własnym zaciszu domowym.
Swoją drogą, równie dobrze można by nauczać z Dungeons & Dragons: Podręcznika Gracza. Swoją drogą, taki Enether to pewnie wierzy w Mystrę.
PS. Ekhtelion niedawno narzekał na brak kontrowersyjnych dyskusji. Mam nadzieję, że teraz się trochę rozrusza.
To podobnie jak ja, Dabu. Tylko, że jak mnie by ktoś spróbował określic mianem katolika, niechybnie dostał by bokkenem w buziuchnę Prawdę mówiąc samo chodzeniem do kościoła mi niezbyt przeszkadza. W zasadzie, to jest zaledwie godzina w tygodniu, a mózgu mi tam raczej nie zdołają wyprac, bo żem twardogłowy xD Jeszcze tylko cztery latka, potem pełnoletnośc i podpisanie aktu apostazji. Co do mojej wiary, to jak wcześniej wspominałem skłaniam się ku buddyzmowi. Perspektywa reinkarnacji jest bardzo zachęcająca. No i łatwiej mi życ z myślą, że po śmierci czeka mnie coś innego jak całkowite unicestwienie. Oczywiście zwracam również uwagę na przesłanie tej filozofii, które to mi bardzo odpowiada. To poszanowanie dla życia jest naprawdę godne podziwu. I jakoś tak wolę medytowac, aniżeli się modlic. łącze przyjemne z pożytecznym. Całkowicie otworzyło mi oczy właśnie Aikido. Przedtem byłem czymś w rodzaju deisty. Jednak Aikido wywarło na mnie bardzo duże wrażenie. Spodobało mi się ogólne przesłanie, więc zacząłem również czytac o samym buddyźmie, jak i o sekcie omote. W zasadzie na tym koniec mojej drogi. W chwili obecnej usiłuję życ zgodnie z zasadami propagowanymi przez buddyzm i samo bushido, ale przyznam, że w śiwecie współczesnym nie jest to łatwe. Tymbardziej w kraju wręcz wyznaniowym, którego dziewięcdziesiąt parę procent stanowią katolicy...
To ja się może wypowiem, bo nie mam co robić...
Nie wiek kim wyznaniowo jestem. Religia mnie w ogóle nie obchodzi. A na to całe zjawisko, religią zwane mam własne wytłumaczenie. I nie chodzi tu o ser.
Ludzie potrzebowali czegoś, na czym mogliby się oprzeć, czegoś co da im odpowiedzi na trudne pytania, czegoś co da im inspiracje, chęć dalszego tworzenia i rozwijania się. Raz, po raz takich "podpórek" stworzyło się więcej. I wtedy zrobił się, za przeproszeniem, burdel. Zaczęły sie tworzyć nowe odłamy, zaczęła się walka o dominacje, przez co powstały tak zwane sekty itd. Później zaczęli sie pojawiać pseudo-wierzący, twierdzący, że słuchanie jakiegoś rodzaju muzyki ma wpływ na wiarę. Wiem z doświadczenia, bo żyję wśród ludzi, którzy twierdzą, że skoro metalu słucham to satanistą jestem .
Tako rzecze JA.
Nie wiek kim wyznaniowo jestem. Religia mnie w ogóle nie obchodzi. A na to całe zjawisko, religią zwane mam własne wytłumaczenie. I nie chodzi tu o ser.
Ludzie potrzebowali czegoś, na czym mogliby się oprzeć, czegoś co da im odpowiedzi na trudne pytania, czegoś co da im inspiracje, chęć dalszego tworzenia i rozwijania się. Raz, po raz takich "podpórek" stworzyło się więcej. I wtedy zrobił się, za przeproszeniem, burdel. Zaczęły sie tworzyć nowe odłamy, zaczęła się walka o dominacje, przez co powstały tak zwane sekty itd. Później zaczęli sie pojawiać pseudo-wierzący, twierdzący, że słuchanie jakiegoś rodzaju muzyki ma wpływ na wiarę. Wiem z doświadczenia, bo żyję wśród ludzi, którzy twierdzą, że skoro metalu słucham to satanistą jestem .
Tako rzecze JA.
Przeżywałem już różne etapy w moim życiu. Tak naprawdę nie wierzyłem chyba nigdy. Miałem czas, kiedy miałem dość agresywne poglądy w tej materii, ale też mi przeszło. W tym momencie życia wiem, że nie odczuwam potrzeby wiary w cokolwiek, czego nie mogę zobaczyć i poczuć. W coś, co mogę poczuć i zobaczyć też nie.
Nie rozumiem ludzi, którzy gorliwie wierzą i praktykują, ale ich szanuję i umiem z nimi o tym rozmawiać na poziomie. Nie rozumiem też ludzi, którzy mówią, że wierzą i praktykują, a wcale tak nie jest. Tych to nawet nie szanuję.
Tak sobie myślę, że trzeba po prostu dojrzeć do pewnych decyzji. W wieku 15 lat też bluzgałem na każdego księdza, mówiłem, że się wypiszę z Kościoła, że to pieprzona instytucja omamiająca ludzi. Teraz daleki jestem od takiego uogólniania. Nie każdy ksiądz jest zły, a Kościół jako instytucja ma też pozytywne strony, które trzymają nasz świat w ryzach i nie pozwalają mu się rozpaść. TO akurat można uogólnić na wszystkie religie.
Ogólnie od jakiegoś czasu interesuję się mocniej socjologią religii, ale to temat na cięższą dyskusję.
Nie rozumiem ludzi, którzy gorliwie wierzą i praktykują, ale ich szanuję i umiem z nimi o tym rozmawiać na poziomie. Nie rozumiem też ludzi, którzy mówią, że wierzą i praktykują, a wcale tak nie jest. Tych to nawet nie szanuję.
Tak sobie myślę, że trzeba po prostu dojrzeć do pewnych decyzji. W wieku 15 lat też bluzgałem na każdego księdza, mówiłem, że się wypiszę z Kościoła, że to pieprzona instytucja omamiająca ludzi. Teraz daleki jestem od takiego uogólniania. Nie każdy ksiądz jest zły, a Kościół jako instytucja ma też pozytywne strony, które trzymają nasz świat w ryzach i nie pozwalają mu się rozpaść. TO akurat można uogólnić na wszystkie religie.
Ogólnie od jakiegoś czasu interesuję się mocniej socjologią religii, ale to temat na cięższą dyskusję.
Cytat
Zamień słowo 'Bóg' na 'religie' i 'chrześcijanie' na ludzie. wink.gif
Niestety nie mam za bardzo dostępu do żadnego innego kościoła poza katolickim, a i wszyscy na tej wsi to wielcy wierzący. Gdy zapytasz o książkę w bibliotece o książkę o np. Buddyźmie, to spojrzą na ciebie jak na wariata. Pewnie nawet nie mają. Dlatego według mojego rozumowania jest "Bóg i chrześcijanie". : P
Cytat
No i łatwiej mi życ z myślą, że po śmierci czeka mnie coś innego jak całkowite unicestwienie.
Po to jest właśnie religia. Choć osobiście nie wiem co myśleć o sprawie śmierci. Jest do dla mnie kompletnie niepojęte, nie mam żadnych dowodów. Dlatego staram się cieszyć jak najbardziej życiem, a to co będzie potem... No trudno: co będzie to będzie.
[Dodano po 3 minutach]
Cytat
Nie każdy ksiądz jest zły, a Kościół jako instytucja ma też pozytywne strony
Większość osób zostaje księdzem dla zarobków. Jak można do cholery brać pieniądze z mszę w czyjejś intencji?! Dla mnie niepojęte...
Cytat
Patrz Kościół Katolicki
Czy tylko Katolicki?
Czy może każdy?
A może nie generalizujcie?
Cytat
Księża to natomiast totalni wyzyskiwacze
No kur..a ja pierd..le!! Bez takich ogólników!
To że jeden tak robi nie oznacza, że wszyscy tacy są.
Cytat
Bóg został wymyślony tylko po to, by chrześcijanie mieli sens życia i wytłumaczenie na powstanie świata
Już od starożytności można dostrzec ten proces. Nie tylko u chrześcijan.
Ja nie mówię, że dzisiejszy kościół Katolicki jest jakiś super, mega, eklstra, ale nie jest on taki do dupy jak go niektórzy postrzegają.
Aha i nic nie mam do buddystów, żydów, jechowych, ateistów, mużułmanów, szyitów, protestantów, prawosławnych, scientologów, nic jeśli kierują się lub chociaż starają się kierować kodeksem moralnym swoim lub swojej wiary.
Cytat
Co do mojej wiary, to jak wcześniej wspominałem skłaniam się ku buddyzmowi. Perspektywa reinkarnacji jest bardzo zachęcająca. No i łatwiej mi życ z myślą, że po śmierci czeka mnie coś innego jak całkowite unicestwienie.
Zatem to jaka Cię czeka przyszłość zależy od tego w co wierzysz?
---
A teraz ogólnie do wypowiedzi mówiących, że religia to bzdura.
Owszem zgodzę się z tym, że religie to zUo. Można to nazwać ogólnoświatowym mocarstwem. Babilon Wielki.
Jednak Bóg nie jest wymyślony przez ludzi.
Kto stworzył Ziemię, warunki dogodne życiu zarówno w mikro jaki i w makro kosmosie? Jesteś dziełem przypadku? Ewolucja?
A gdyby tak... wyobraź sobie że jesteś malarzem... dumnym malarzem. Stworzyłeś wg. Ciebie najlepszy obraz jaki Ci do tej pory wyszedł... prawdziwe arcydzieło... chcesz pochwalić się przyjacielowi. Przyprowadzasz go. Pokazujesz obraz.
On wpada w zadumę i mówi: "no... ładne... ale to nie przypadkiem jakaś bomba w sklepie malarskim? chyba wymieszało ci wszystkie farby i zamalowało ci twój obraz... ta plama to przypadek."
[you], czujesz?
Według mnie od paru lat postępuje moda psioczenia na wiarę. I niektórzy nawet nie mając poważnych powodów, czy własnych przemyśleń po prostu jadą na wszystko związane z tym. I to jest akurat smutne.
Nie rozumiem? ;p
Cytat
Matthias Circello czujesz?
Nie rozumiem? ;p
Cytat
Większość osób zostaje księdzem dla zarobków.
WIĘKSZOŚĆ nie wszyscy
Cytat
Jak można do cholery brać pieniądze z mszę w czyjejś intencji?! Dla mnie niepojęte...
Z założenia ta kasa ma iść na zbożne cele, ale jak wiadomo w życiu nie wszystko dzieje się tak jak powinno.
[Dodano po 3 minutach]
Jeśli chodzi o powstanie świata to z naukowego punktu widzenia cały "wszechświat" wziął się z "Wielkiego Wybuchu", ale czym ów wybuch został spowodowany do tego jeszcze nie doszli.
Jeśli chodzi o moje zdanie to idea wszechświata jako przypadku wcale mnie jakoś nie przeraża. Zwłaszcza, że ten przypadek może nie mieć nic wspólnego z popularnym i codziennym znaczeniem tego słowa. Niektórzy ludzie cierpią na jakąś manię wielkości niestety. Wydaje im się, że są lepsi od zwierząt i nie mogą się z nich wywodzić. Moja anglistka, dojrzała kobieta, miała wlaśnie takie poglądy. 'Nie jestem dziełem przypadku, ewolucji tylko dziełem bożym wzorowanym na nim.'
Polecam zapoznać się z terminem: "równanie Drake'a"
Religia to wirus umysłu .
[Dodano po 2 minutach]
Ta teoria odchodzi powoli w niebyt. Odpowiednia liczba doktorów musi się jeszcze na tym podoktoryzować, by kolejne koncepcje zaczęły być brane pod uwagę. Na chwilę obecną to taka dobra bajka dla dzieci jak to lubi pisać Terry Pratchett. Teoria superstrun nabiera za to rozgłosu.
[Dodano po 3 minutach]
To zdanie jest sprzeczne z logiką .
Cytat
Kto stworzył Ziemię, warunki dogodne życiu zarówno w mikro jaki i w makro kosmosie?
Polecam zapoznać się z terminem: "równanie Drake'a"
Religia to wirus umysłu .
[Dodano po 2 minutach]
Cytat
Jeśli chodzi o powstanie świata to z naukowego punktu widzenia cały "wszechświat" wziął się z "Wielkiego Wybuchu", ale czym ów wybuch został spowodowany do tego jeszcze nie doszli.
Ta teoria odchodzi powoli w niebyt. Odpowiednia liczba doktorów musi się jeszcze na tym podoktoryzować, by kolejne koncepcje zaczęły być brane pod uwagę. Na chwilę obecną to taka dobra bajka dla dzieci jak to lubi pisać Terry Pratchett. Teoria superstrun nabiera za to rozgłosu.
[Dodano po 3 minutach]
Cytat
Jednak Bóg nie jest wymyślony przez ludzi.
To zdanie jest sprzeczne z logiką .
No właśnie pytanie skąd on się wziął?
Bo zdarzenia po wielkim wybuchu można zapisać ciągiem równań matematycznych, chemicznych i fizycznych.
No ale co go spowodował jak w tak "niewielkiej" materii skumulowała się tak wielka energia?
Abstrakcyjne, co nie dlatego dla mnie to marnowanie czasu zastanawianie się nad takimi rzeczami. Carpe Diem! Bądź epikurejczykiem jak my, nie wierz czerwonym! I tyle propagandy na dziś
Każdy powinien działać tak jak uważa za słuszne.
Bo zdarzenia po wielkim wybuchu można zapisać ciągiem równań matematycznych, chemicznych i fizycznych.
No ale co go spowodował jak w tak "niewielkiej" materii skumulowała się tak wielka energia?
Abstrakcyjne, co nie dlatego dla mnie to marnowanie czasu zastanawianie się nad takimi rzeczami. Carpe Diem! Bądź epikurejczykiem jak my, nie wierz czerwonym! I tyle propagandy na dziś
Każdy powinien działać tak jak uważa za słuszne.
Rozpatrywanie problemu powstania świata w kategoriach przestrzeni 3D i początka i końca to chyba tylko pobożne życzenie .
Do mnie przemawiają taka rzecz jak:
- samorzutne otrzymanie aminokwasów z tzw. zupy życia. Naukowcy wzięli wrzucili podstawowe pierwiastki (występujące na ziemi po tym jak się ukształtowała), dali trochę ciepła i ciśnienia i powstały im podstawowe cegiełki budujące organizmy żywe. Przemnóżmy to przez miliony lat i mamy inteligentną cywlizacje, która kombinuje skąd się wzięła. Nic trudnego.
A o eksperymencie w wyniku którego japończyki chceili otrzymać miniaturowy wszechświat nie wspominajac .
Do mnie przemawiają taka rzecz jak:
- samorzutne otrzymanie aminokwasów z tzw. zupy życia. Naukowcy wzięli wrzucili podstawowe pierwiastki (występujące na ziemi po tym jak się ukształtowała), dali trochę ciepła i ciśnienia i powstały im podstawowe cegiełki budujące organizmy żywe. Przemnóżmy to przez miliony lat i mamy inteligentną cywlizacje, która kombinuje skąd się wzięła. Nic trudnego.
A o eksperymencie w wyniku którego japończyki chceili otrzymać miniaturowy wszechświat nie wspominajac .
Co ja ci się będe produkował: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wirus_umys%C5%82u
Cytat
Richard Brodie w swej książce wyraża też kontrowersyjny pogląd, że zen jest szczególnym przypadkiem "memu zjadającego inne memy", który w ten sposób uwalnia człowieka spod wpływu wirusów umysłu. Myśl ta nie została jednak szerzej rozwinięta, trudno więc w jakikolwiek sposób ją zweryfikować.
Ciekawy pogląd.
Ogólnie, wywnioskować można stamtąd, że istnieją religie `inwazyjne` i `nieinwazyjne`. Czyli nie każda religia jest wirusem umysłu?
Cytat
Zatem to jaka Cię czeka przyszłość zależy od tego w co wierzysz?
Nie wiadomo. Dajmy na to ja wierzę w reinkarnację. Ale nie wiem, czy istnieje. Jedynie wierzę. Więc zamiast się odrodzic mogę np. trafic do chrześcijańskiego nieba, czy piekła. Na tym właśnie to wszystko polega. Wierzysz, ale nie wiesz na pewno co się z Tobą stanie po śmierci.
Cytat
Zatem dla Ciebie religia to narzucone reguły? Pogratulować...
Oczywiście, że tak. I to w dodatku często reguły zwyczajnie śmieszne. Przykłedem jest 5 przykazań kościelnych.