Powiem więcej, nawet God Mode nas nie ratuje!
(tak, przyznaję, w pewnych chwilach, w których rady już nie dawałam/byłam zbyt sfrustrowana uciekałam się do cheatów)
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o MotB... Z jednej strony poprawiła się grafika, lokacje wreszcie są większe, niż znana z DS-a ścieżka walki, kapitalny jest wskaźnik wpływu na towarzyszy z drużyny, świetna muzyka i oczywiście cienisty Mulsantir robi ogromne wrażenie. Fabuła jest IMHO nieco lepsza niż w podstawce. Ogromnym plusem są dodatkowe rasy, klasy, auty i inne takie tam Ale z drugiej strony: czarujący towarzysze walki są zbyt silni i zbyt aktywni podczas bitwy. Grając wojownikiem często nie widziałem gdzie jestem i czy ktoś z niemilców żyje jeszcze, czy nie... Dlaczego? Wokół mnie wybuchały zaklęcia, rozpryskiwały się fajerwerki magii...
Jak widać - nic nie widać Dodatkową wadą są jak zwykle ograniczone opcje romansowe. Z tego co się orientuję - męska postać może poderwać jedynie łysą jak kolano i wytatuowaną laskę z Thay OMG! Hospody pomyłuj... I ostatnia (jak na razie) wada, która kompletnie popsuła mi rozgrywkę: wspomniany już pasek... Totalna porażka! Zamiast zagłębiać się w niuansach fabuły muszę cały czas szukać duchów do pożarcia, kombinować z nieumarłymi, sprawdzać ile mi już zostało... W przypadku, kiedy przemieszczam się z lokacji do lokacji - wartość spada jeszcze bardziej, kiedy cofam się do Mulsantiru po jednego z towarzyszy - również spada! Po prostu koszmar... Gra zaczęła mnie nużyć.
Ja podpisuję się pod tym co powiedział Hawk. Za dużo wybuchów magicznych (moje biedne oczy...). A fabuła moim zdaniem jest nędzniejsza. I jakby mniej logiczna (parę postów wcześniej w tym temacie, odnośnie tego nieszczęsnego okrucha...). I tak, romanse są beznadziejne. Ja już wolę Casavira od tego fioletowego kurdupla Ganna. Niby taki wygadany i złośliwy, a komentarza od niego podczas innych rozmów jeszcze nie słyszałam... pozatym, wbrew temu co mówi, jest taki paskudny, że mam ochotę wyjść z gry. Ale jak już się zaczyna quest z romansem, to się ciągnie go do końca... Hawk, a ty wolisz Thayankę czy Elanee XD?
BTW, zrobiłeś sobie paskudną postać XD.
Użytkownik Atis dnia śro, 05 mar 2008 - 17:09 napisał
Hawk, a ty wolisz Thayankę czy Elanee XD?
Powyższe pytanko należy zaliczyć do gatunku retorycznych. Jeżeli masz do wyboru łysą jak kolano i wydziarganą czarodziejkę, zamieszaną w złowrogie spiski i woniejącą magią i popiołem, a długowłosą elfką (co prawda lekko rozczochraną), miłującą naturę (oh yeah!), która rozsiewa zapach igliwia (naturalne perfumy każdej leśnej elfki ) - to jaki jest właściwie wybór, hę?
Co do paskudnej postaci... Jest to potworny grzech Obsidianu: brak możliwości spersonalizowania bohatera to istny koszmar. Gdzie się podziały wysmakowane graficznie portrety z sagi BG lub IWD? W NWN miałem do wyboru ponad 900 wizerunków, wśród których królował mój obecny avek na forum... Nędza i tyle.
I jeszcze jedno - nie mogli dodać do opcji romansowych skrzydlatej Gołębicy? Czyli Kaelyn.
Zapomniałbym - po instalacji MotB znika intro z podstawki, a nie pojawia się nowe... To już jest prawdziwe chamstwo. Podobna rzecz miała się przy instalacjach dodatków do HoMM III. Naprawdę nie rozumiem, czemu to ma służyć?
To ma służyć denerwowaniu graczy. Obsidian to bardzo złośliwi ludzie...
Hawk, ja bym nie była tak zdesperowana i nawet Elanee bym nie dotykała. I zgadzam się z Liraelem, wolę już Okku.
Czemu w MotB nie ma żadnego innego męskiego NPCa wartego uwagi? Tak jak było to z Bishopem w podstawce? Nie to, że mnie specjalnie kręci, wszystko jest lepsze od Casavira...
Hawk2, tja, też bolałam nad brakiem portretów. Twarze postaci są szczególnie paskudne... a twój av na forum = Hugh Jackman w zbroi i z mieczem XD.
Jak zwykle zapominam o swoich manierach.
Chciałem podziękować Lionelowi za pomoc, a żeby nie robić spamu zadam pytanie.
Według "gargulców" w dolinie Merdelain przeżył Khelgar. Zawsze lubiłem być dobrze poinformowany więc moje pytanie brzmi: czy spotkamy w dodatku poczciwego krasnoluda o imieniu Khelgar?
Gargulce mówiły, że jak wynosiły ciało KnightCaptain'a to oberwały nieco od Khelgar'a. Jednak całe Merdelain nadal się waliło, więc nie wiadomo czy jednak przeżył... a czy go spotykamy - nie wiem...
Użytkownik Atis dnia pią, 07 mar 2008 - 14:32 napisał
a twój av na forum = Hugh Jackman w zbroi i z mieczem XD.
Jesteś prawdziwym geniuszem Atis, hehe... Zaczynasz mnie przerażać... A z innej beczki: faceci mogą teoretycznie wybierać między Safiyą i Kaelyn, kobiety - między Gannem, Okku i Jednym z Wielu. Przecież to idiotyzm! W porównaniu do BG2 to skok do tyłu.
Nie sądziłem że tak szybko ukończę ten dodatek, ale ciekawość nie pozwalała mi odejść od monitora. Uczucia mam mieszane z powodu zakończenia, ale nie będę nic zdradzał.
*Po wypowiedzi schodzi z łzami w oczach ze sceny* Nie ma to jak happy end.
Użytkownik LIRAEL dnia sob, 08 mar 2008 - 08:39 napisał
Użytkownik Atis dnia nie, 09 mar 2008 - 14:05 napisał
Hawk, ale ja lubię pana Jackmana XD.
Się cieszę.
Przez ten kijowy pasek jeszcze MotB nie skończyłem. Po prostu hańba, ale jak wchodzę w grę i po raz kolejny zaczyna mi się zmnioejszać poziom energii, to dostaję mdłości i wychodzę. Z gry oczywiście. Nieźle się postarali, żeby obrzydzić dodatek wiernym graczom...