[NWN2:MZ] [Neverwinter Nights 2: Maska Zdrajcy] Recenzja
No cóż właśnie zacząłem tworzyć nową postać Łotrzyka (jestem już po rozprawie) i jak do tej pory Błogosławieństwo Waukeen zadziałało tylko na kupca z Portu Last
BTW ciekawe połączenie Diabelstwo - Łotrzyk jak na razie bardzo mi się podoba postać tylko szkoda że moje diabelstwo nie ma ogona jak Neeshka
BTW ciekawe połączenie Diabelstwo - Łotrzyk jak na razie bardzo mi się podoba postać tylko szkoda że moje diabelstwo nie ma ogona jak Neeshka
Nie dubluje się (może tylko niektóre)
Jest jeszcze zabójca ale Tancerz moim zdaniem jest lepszym wyborem
BTW LIRAEL z tego co zrozumiałem to było tak:
Po walce z królem Cieni uratowały nas stworki (które jak później się okazało obserwowały nas od dłuższego czasu) i zaprowadziły nas do Założycielki (kobiety którą wyrwał Zdrajca ze ściany). Ona "uwolniła" nas od okrucha (po czym miecz został ponownie przekuty) i jak to tam było powiedziane niestarannie zaszyła rane heh
Jak dobrze zrozumiałem to te stworki (nie wiem czy to były gargulce czy coś innego nie pamietam) zaniosły nas do kurchanu i tam klątwa na nas przeszła z tych run czy jakoś tak. Wszystko to było sprawką tej Założycielki która nas wykorzystała abyśmy dokończyli to co zaczął Zdrajca
Klątwe stworzył nieżyjący bóg umarłych (Myrkul) z dwóch powodów:
- Była to kara za zdrade Akachiego czy jak on tam miał (to on był tą pustką/głodem)
- Zabezpieczył się w ten sposób bo po śmierci ta klątwa pozwalała mu dalej istnieć
Jest jeszcze zabójca ale Tancerz moim zdaniem jest lepszym wyborem
BTW LIRAEL z tego co zrozumiałem to było tak:
Po walce z królem Cieni uratowały nas stworki (które jak później się okazało obserwowały nas od dłuższego czasu) i zaprowadziły nas do Założycielki (kobiety którą wyrwał Zdrajca ze ściany). Ona "uwolniła" nas od okrucha (po czym miecz został ponownie przekuty) i jak to tam było powiedziane niestarannie zaszyła rane heh
Jak dobrze zrozumiałem to te stworki (nie wiem czy to były gargulce czy coś innego nie pamietam) zaniosły nas do kurchanu i tam klątwa na nas przeszła z tych run czy jakoś tak. Wszystko to było sprawką tej Założycielki która nas wykorzystała abyśmy dokończyli to co zaczął Zdrajca
Klątwe stworzył nieżyjący bóg umarłych (Myrkul) z dwóch powodów:
- Była to kara za zdrade Akachiego czy jak on tam miał (to on był tą pustką/głodem)
- Zabezpieczył się w ten sposób bo po śmierci ta klątwa pozwalała mu dalej istnieć
Gdzie tak było powiedziane w podstawie że bez okrucha byśmy nie przeżyli? ja jedynie pamiętam że nas uratował (bo cudem przeżyliśmy z otwartą raną na piersi i to pewnie za sprawą okrucha) ale nie kojarzę nic takiego że jakby usunięto kawałek miecza to byłby dead ...
Może mi coś umknęło
Jeśli to prawda to pewnie masz racje że to ta klątwa utrzymała bohatera przy życiu heh
BTW wolę połączenie Łotrzyk - Tanerz Cieni
Może mi coś umknęło
Jeśli to prawda to pewnie masz racje że to ta klątwa utrzymała bohatera przy życiu heh
BTW wolę połączenie Łotrzyk - Tanerz Cieni
Spójrz na to z medycznego punktu widzenia. Kiedy okruch wbił się w pierś Rycerza-Kapitana (Knight-Captain) byc może naruszył ciało od środka, ale jednocześnie, prawdopodobnie, tamował krwawienie. Poprzez wyjęcie go z piersi... PC wykrwawiłby się na śmierc i nawet Klątwa by go/jej nie uratowała.