Tęsknicie za tytułami opartymi na mechanice D&D? Twórcy "Sword Coast Legends" postanowili wyjść temu naprzeciw i oprzeć swoją grę na najnowszej edycji "Dungeons&Dragons". Dan Tudge, reżyser "Sword Coast Legends" wyjaśnia, że dla niego pierwszy raz od wydania AD&D tak dobrze uchwycono oryginalne zasady i chociaż nadal będzie trzeba wprowadzić sporo zmian to nowe zasady wspaniale nadają się do adaptacji.
"Są w nim rzeczy, które po prostu nie przekładają się z sześciosekundowej rundy przy papierowym D&D na RPG czasu rzeczywistego." tłumaczy i dodaje "Musieliśmy dokonać pewnych zmian, ale myślę, że jest jedna rzecz, która jest naprawdę wielka w piątej edycji. To prawdziwy duch D&D, a także duch przygody rozgrywanej z przyjaciółmi" Według Tudge'a największym profitem jest to, że gracze będą mogli więcej zdziałać w walce.
"Nowy system jest zbalanoswany tak, aby dużo łatwiej było trafić, nie czyni to walki szybszą, ani w żaden sposób gorszą, po prostu takie zbalansowanie daje wszystkim więcej zabawy. Nawet magowie i klasy czarujące dostają więcej trafień! Myślę, że ten system jest o wiele przyjemniejszy do grania w grupie." Co więcej Tudge zwraca uwagę dużo większą różnorodność specjalizacji rasowych. "Masz dużo większą wariację klas, teraz opartych na rasie. To dla mnie naprawdę super. Możesz teraz stworzyć kleryka zadającego obrażenia z dystansu, może zostać poza walką i nie musi być tankiem. Jest dużo więcej swobody w tworzeniu postaci, a wszystko pozostaje zbalansowane."
"Sword Coast Legends" zostało zapowiedziane kilka dni temu. Gra zaoferuje pełną kampanię dla jednego gracza, jak i tryb Dungeon Master, który pozwoli graczom tworzą lochy w trakcie gry lub wstępnie przygotować pełne kampanie. Tytuł powstaje przy współpracy studia N-Space i Digital Extremes oraz z udziałem Wizards of the Coast. Wyreżyseruje ją Dan Tudge, odpowiedzialny dotąd m.in. za "Dragon Age: Początek", a w zespole znajdziemy twórców, którzy wcześniej współtworzyli "Baldur's Gate" czy "Neverwinter Nights".