- Hmm... Gdzieś o tym czytałem - powiedział Rincewind - widzę, żę same ciekawe postacie mamy w drużynie.
- O czym ty znowu czytałeś? - spytał Nazina
- O przypadkach typu Atis.
- Debile ona zemdlała - krzyknął Medivh.
- Myślisz, że on do niej... no wiesz... ten teges - zagadnął Nazina do Rince'a - popatrz tylko na jego zapał.
- Haha. Nie sądze - powiedział dość spokojnie elf - On ma racje. Musimy ją ocucić.
Medivh głaskał Atis po policzku.
- Nie tak pajacu - zaśmiał się Nazina i poklepał dziewczynę po twarzy.
- Ona chyba nie oddycha - powiedział poważnie Rincewind, który pochylił się nad Atis.
- Rzeczywiści - potwierdził Medivh.
- Nazina rób coś! - krzyknęli oboje.
- A... a... ale co?
- Nie wiem, ty tu umiesz jako tako leczyć - stwierdził Medivh.
- Ale nie wskrzeszać! - krzyknął panicznie Nazina.
- Chcesz powiedzieć, że ona... - urwał Rince.
- Chyba. Nie jestem pewien.
- Ręce ma zimne - zuważył Medivh, który trzymał Atis za dłonie już od kilku minut.
- Co robimy? - spytał Nazina. Dwaj magowie popatrzyli na Rincewinda.
- Czemu na mnie patrzycie?
- Bo zdążyliśmy już zauważyć, że umiesz zachować zdrowy rozsądek nawet w takich sytuacjach.
- Zanieśmy ją najpierw do tamtej jaskini - wskazał palcem elf - Wiem, co trzeba zrobić.
Nazina, ze względu, iż był najsilniejszy wziął nieprzytomną Atis na ramiona i zaczął ją nieść.
- Hahaha. Zaśmiał się Rincewind. Rzeczywiście tracicie głowę. Daj mi ją, a ty Medivh dotknij mnie i użyj zaklęcia Wymiarowych Drzwi.
- Już się robi.
Po chwili cała trójka znalazła się w jaskini. Widać było, że Rincewind poczuł się jak przywódca mimo, iż był w towarzystwie nieco od niego starszym.
- Medivh, rozpal ogisko - poprosił Rince - Czarem... będzie szybciej.
- Nazina zawołaj Markusa, bo został na zewnątrz - dodał - A teraz musimy ogrzać Atis. Ma gorączkę. Czeka nas jeszcze najcięższe zadanie. Jedna osoba zostanie przy niej, a dwie muszą iść znaleźć Język Slada.
- Co? Skąd weźmiemy tu język Slada? - spytał przytomnie Nazina.
- Mówiłem przecież, że to będzie najcięższe - odpowiedział zamyślony Rincewind.......