......Atis i Aya szły leśną ścieżką. W oddali na wzgórzu piętrzył sie zamek, którego wieże ginęły wysoko we mgle. Tu i tam latały kruki. Wszystko wyglądałoby normalnie, gdyby nie fakt, że ramy okienne były zrobione z ludzkich czaszek. Widać to było nawet z tej odległości. Dziewczyny powstrzymały obrzydzenie i szły dalej. Po jakiś pięciu minutach marszu, przed towarzyszkami, otworzyły się Wymiarowe Drzwi. Wyszedł z nich nie kto inny jak sam właściciel zamku.
-Mnie nie uciekniecie skarbeńki - powiedział i zarechotał.
Ten sam ruch ręką, ten sam ból głowy, to sam powolne mdlenie i po przebudzeniu ta sama cela....
------------------------------------------
-Słuchajcie - przerwał milczenie Rince - Mamy już kompletny dysk, ale nie pomysleliśmy co zrobimy jeżeli on go sobie weźmie i po prostu sie ulotni.
Chwila milczenia podczas marszu.
-To nie jest problem - odezwał się Nazina - każda postać po teleportacji musi zostawić cząstkę energii. Wystarczy wysłać coś w rodzaju sondy za tą energią i już wiemy gdzie gość się teleportował.
-A jeżeli wystawi nas do wiatru i będzie się teleportował parę razy? - zapytał Medivh
-A mamy inne wyjście? - uśmiechnął się ponuro Rince.
-Masz rację.
Drużyna wyszła z kanałów. Na zewnątrz panowała zupełna ciemność. Ciszę nocną przerywało tylko odległe hukanie sowy.
-Jesteśmy w tym samym miejscu gdzie spotkaliśmy tego gościa,a jego nie ma. To jest nastepna rzecz, której nasz genialny plan nie przewidział - mówił z goryczą Red.
-Nie panikuj. Ktoś tu się zbliża.
Rzeczywiście gdzieś z daleka było słychać kroki, które przybliżały sie coraz bardziej do bohaterów. W końcu z cienia wyłoniła się wysoka sylwetka mężczyzny.
-Estcharu - szepnął Adam
-Tak to ja. Macie dysk?
Nazina pogrzebał chwilę w kieszeniach swojej szaty nim wyciągnął piękny, błyszczący dysk. Był on cały złoty, a w środku świecił się jakiś klejnot. Trudno było go przypisać do jakiejkolwiek kategorii. Mężczyzna zaśmiał sie.
-Szczerze to nie sądziłem, że wam się uda. Sam miałbym nielada problem z przedostaniem się przez te kanały. A teraz oddajcie dysk.
-Uwolnisz dziewczyny? - upewniał się Medivh
-Oczywiście. A teraz dajcie mi dysk - powiedział ostrzej.
Nazina podał dysk tajemniczej postaci. Postać od razu wyciągneła rękę i wyrwała dysk Nazinie.
-Frajerzy - postać zaśmiała się i teleportowała.
-Sonduj Nazina - Rince potrząsnął elfem.
Nazina wypowiedział formułkę. Jego twarz po chwili wykrzywiła się w bolesnym grymasie. Padł na kolana i zaczął dyszeć. Adam podtrzymał go żeby nie przewrócił sie zupełnie.
-Zamek Spulzeer.....niedaleko Amnu (wziałem ten zamek z mapki Faerunu
).....rzucił jakieś czary blokujące czy coś..... - wydyszał Nazina i zemdlał.
-Red zaopiekuj sie nim. My z Medim ruszamy za nim.
Zanim łowca zdąrzył zaprotestować magowie weszli w Wymiarowe Drzwi i zniknęli. Wyszli w lesie na jakiejś ścieżce. W oddali na wzgórzu piętrzył sie zamek, którego wieże ginęły wysoko we mgle. Tu i tam latały kruki. Wszystko wyglądałoby normalnie, gdyby nie fakt, że ramy okienne były zrobione z ludzkich czaszek................